Jestem realistką. To nie jest ani optymizm, ani pesymizm. Tak czy inaczej jestem otwarta na świat i na ludzi, którzy mnie otaczają. Uważam, że nie warto z góry nastawiać się do czegoś ani pozytywnie, ani negatywnie. W obu przypadkach nie trudno o rozczarowanie. A rozczarowanie ma to do siebie, że jest nieprzyjemnym uczuciem, które demotywuje do podejmowania kolejnych przedsięwzięć. Jeżeli podchodzi się do czegoś obiektywnie trudniej o rozczarowanie. MAM NADZIEJE ZE POMOGŁAM :)
Mój stosunek do otaczającego świata jest raczej optymistyczny. Wierzę, że świat może stać się lepszy, tylko wtedy, jeśli sami będziemy tego chcieli i wykażemy starania w tym kierunku. Ludzie zbyt czesto robią z byle czego problem, przejmuja się opinią innych, ufają każdej napotkanej osobie. Błąd! Uważam, że świat właśnie tego chce, tego, by ludzie byli wylewni na tyle, aby inni mogli to wykorzystac przeciwko nim. Jednak mimo wszystko, sam/a dążę do pozytywnego nastawienia na przyszłość.
Jestem realistką. To nie jest ani optymizm, ani pesymizm. Tak czy inaczej jestem otwarta na świat i na ludzi, którzy mnie otaczają. Uważam, że nie warto z góry nastawiać się do czegoś ani pozytywnie, ani negatywnie. W obu przypadkach nie trudno o rozczarowanie. A rozczarowanie ma to do siebie, że jest nieprzyjemnym uczuciem, które demotywuje do podejmowania kolejnych przedsięwzięć.
Jeżeli podchodzi się do czegoś obiektywnie trudniej o rozczarowanie. MAM NADZIEJE ZE POMOGŁAM :)
Mój stosunek do otaczającego świata jest raczej optymistyczny. Wierzę, że świat może stać się lepszy, tylko wtedy, jeśli sami będziemy tego chcieli i wykażemy starania w tym kierunku. Ludzie zbyt czesto robią z byle czego problem, przejmuja się opinią innych, ufają każdej napotkanej osobie. Błąd! Uważam, że świat właśnie tego chce, tego, by ludzie byli wylewni na tyle, aby inni mogli to wykorzystac przeciwko nim. Jednak mimo wszystko, sam/a dążę do pozytywnego nastawienia na przyszłość.