Jej akcja rozgrywa się w Poznaniu od niedzieli 30 stycznia 1983 do czwartku 17 marca 1983roku w trudnej sytuacji społecznej. W kraju kolejki w sklepach, system kartkowy – ciężka atmosfera pogrudniowego czasu. Wokół panuje przygnębienie, lęk przed przyszłością, smutek i niejednokrotnie rozpacz. W takich chwilach rodzina i dom stają się jedynym oparciem. Autorka wiernie przedstawia realia życia codziennego. I tak Gabrysia Borejko usiłuje poradzić sobie z kartkami na mięso...Sama wychowuje córeczkę Pyzunię, bo mąż uciekł z kraju do Australii. Piotr Ogorzałka stracił pracę i chociaż był z wykształcenia inżynierem rozwoził wyroby pamiątkarskie po różnych sklepach, aby zarobić na życie. Także u Borejków ojciec rodziny przebywa gdzieś w Polsce...Został internowany za działalność opozycyjną. Podobny los spotkał rodziców Janki Krechowicz i ojca Jacka Lelujki. Z powodu swych poglądów również profesor Dmuchawiec zmuszony został przejść na emeryturę. Na akcję książki składają się dwa wątki: jeden z nich obejmuje historię sześcioletniej Aurelii, przybierającej różne nazwiska (Lompke, Sztompke, Trompke, Bombke, Rombke, Pomke); drugi zaś dotyczy uczuć, jakich doświadczają Kreska, Maciek i Matylda. Mała dziewczynka, podająca się za Genowefę, to postać dość tajemnicza. Często odwiedza Lewandowskich, Borejków i inne rodziny, oznajmiając, iż przyszła na obiadek. Wkrótce okazuje się, że jest nią Aurelia Jedwabińska, która systematycznie popołudniami ucieka ze swego domu. Dziewczynka apatyczna i zastraszona w domu jest zupełnie inna wobec obcych ludzi: uśmiecha się, jest ufna i szczera. Ucieka od chłodnej i zasadniczej mamusi (Ewy Jedwabińskiej), która na domiar złego jest nauczycielką, wychowawczynią Kreski i Jacka – nastolatków ukazanych w wątku miłosnym. Mama Aurelii zawsze nienagannie ubrana ma zajęcia w Zakładzie Psychologii, robi doktorat, w ogóle dużo pracuje...Bezradna jest jednak w roli matki i wychowawczyni. Nie znajduje wspólnego języka z młodzieżą, która odgradza się od zakłamanego pedagoga murem milczenia. Pani Ewa nie czuje, że staje się śmieszna, cytując złote myśli będące w sprzeczności z jej zachowaniem. Ofiarą tych napięć szkolnych i domowych jest Aurelia, która źle czuje się w nieprzytulnym czarno-białym, wymuskanym mieszkaniu i boi się własnej matki. Jej losy splatają się z każdym z bohaterów książki. Jest u Maćka, u Matyldy, u państwa Lewandowskich, u Borejków, u profesora Dmuchawca, u Kreski, za którą przepada. Tutaj dziecko czuje się dobrze, jest śmiałe, otwarte, prosi o jedzenie, uśmiecha się i opowiada z ożywieniem. W domu czuje się źle. Z panią Lisiecką, jej opiekunką, brakuje dziewczynce kontaktu psychicznego. Aurelia bardzo lubi szmacianego pieska, przytulankę, której nie pozwala jej trzymać matka. W końcu w przypływie złości wyrzuca tę zabawkę, a dziecko ucieka z domu. Doświadczając cierpienia i strachu o córkę, zmienia się i staje się czuła i wyrozumiała. Pomagają jej w tym rady pani Borejkowej. Jest zdumiona, że u obcych z apetytem zjada rosół, którego w domu tak nie cierpi. W końcu zrozumie, iż dziecku trzeba okazać chociaż trochę serca – to właśnie to tytułowe opium, pod wpływem którego dziecko czuje się kochane i bezpieczne. Drugi wątek opowiada o problemach sercowych Kreski (Janiny Krechowicz). Jest ona wnuczką profesora Dmuchawca, przyjechała z Wrocławia do dziadka, bo zabrakło jej opieki rodziców. Chodzi do liceum, dawnego miejsca pracy profesora, i ma kłopoty z matematyką, więc Maciek Ogorzałka pomaga jej w nauce. Trudna sytuacja materialna zmusza ją do zarabiania szyciem. Sama też ubiera się według własnego pomysłu i wykonania. Jest zakochana w Maćku, który z kolei ugania się za Matyldą. Ta 17-letnia dziewczyna jest przeciwieństwem Kreski. Bardzo dobrze sytuowana mieszka w willi, ojciec pracuje w Libii, matka jako stomatolog. Urodziwa Matylda ubiera się pięknie, ale jest pustą dziewczyną, czego Maciek na początku nie widzi. Kreska bardzo cierpi z tego powodu, pomaga jej jednak w trudnej sytuacji kolega szkolny – Jacek Lelujka. Dzięki jego obecności u boku Janki Maciek zdaje sobie sprawę z uczuć, jakie żywi do tej dziewczyny. Wszystko kończy się dobrze: koniec miłosnych perypetii i wspólna wyjście do Opery Poznańskiej tym razem udane. Uroki i problemy młodości zostały opowiedziane ciekawie. Autorka z iście malarską zręcznością portretuje osoby i zdarzenia. Optymistycznie nastraja też propagowana przez panią Musierowicz postawa życiowa: należy przezwyciężać własny egoizm i kształtować w sobie tolerancję wobec innych. Ciepło, życzliwość, potrzeba życia rodzinnego, zrozumienia, szacunek dla drugiego człowieka – to przesłanie tej powieści. WYCZYTAJ SOBIE Z TEGO :D
Jej akcja rozgrywa się w Poznaniu od niedzieli 30 stycznia 1983 do czwartku 17 marca 1983roku w trudnej sytuacji społecznej. W kraju kolejki w sklepach, system kartkowy – ciężka atmosfera pogrudniowego czasu. Wokół panuje przygnębienie, lęk przed przyszłością, smutek i niejednokrotnie rozpacz. W takich chwilach rodzina i dom stają się jedynym oparciem. Autorka wiernie przedstawia realia życia codziennego.
I tak Gabrysia Borejko usiłuje poradzić sobie z kartkami na mięso...Sama wychowuje córeczkę Pyzunię, bo mąż uciekł z kraju do Australii. Piotr Ogorzałka stracił pracę i chociaż był z wykształcenia inżynierem rozwoził wyroby pamiątkarskie po różnych sklepach, aby zarobić na życie. Także u Borejków ojciec rodziny przebywa gdzieś w Polsce...Został internowany za działalność opozycyjną. Podobny los spotkał rodziców Janki Krechowicz i ojca Jacka Lelujki. Z powodu swych poglądów również profesor Dmuchawiec zmuszony został przejść na emeryturę.
Na akcję książki składają się dwa wątki: jeden z nich obejmuje historię sześcioletniej Aurelii, przybierającej różne nazwiska (Lompke, Sztompke, Trompke, Bombke, Rombke, Pomke); drugi zaś dotyczy uczuć, jakich doświadczają Kreska, Maciek i Matylda.
Mała dziewczynka, podająca się za Genowefę, to postać dość tajemnicza. Często odwiedza Lewandowskich, Borejków i inne rodziny, oznajmiając, iż przyszła na obiadek. Wkrótce okazuje się, że jest nią Aurelia Jedwabińska, która systematycznie popołudniami ucieka ze swego domu. Dziewczynka apatyczna i zastraszona w domu jest zupełnie inna wobec obcych ludzi: uśmiecha się, jest ufna i szczera. Ucieka od chłodnej i zasadniczej mamusi (Ewy Jedwabińskiej), która na domiar złego jest nauczycielką, wychowawczynią Kreski i Jacka – nastolatków ukazanych w wątku miłosnym. Mama Aurelii zawsze nienagannie ubrana ma zajęcia w Zakładzie Psychologii, robi doktorat, w ogóle dużo pracuje...Bezradna jest jednak w roli matki i wychowawczyni. Nie znajduje wspólnego języka z młodzieżą, która odgradza się od zakłamanego pedagoga murem milczenia. Pani Ewa nie czuje, że staje się śmieszna, cytując złote myśli będące w sprzeczności z jej zachowaniem. Ofiarą tych napięć szkolnych i domowych jest Aurelia, która źle czuje się w nieprzytulnym czarno-białym, wymuskanym mieszkaniu i boi się własnej matki. Jej losy splatają się z każdym z bohaterów książki. Jest u Maćka, u Matyldy, u państwa Lewandowskich, u Borejków, u profesora Dmuchawca, u Kreski, za którą przepada. Tutaj dziecko czuje się dobrze, jest śmiałe, otwarte, prosi o jedzenie, uśmiecha się i opowiada z ożywieniem. W domu czuje się źle. Z panią Lisiecką, jej opiekunką, brakuje dziewczynce kontaktu psychicznego. Aurelia bardzo lubi szmacianego pieska, przytulankę, której nie pozwala jej trzymać matka. W końcu w przypływie złości wyrzuca tę zabawkę, a dziecko ucieka z domu. Doświadczając cierpienia i strachu o córkę, zmienia się i staje się czuła i wyrozumiała. Pomagają jej w tym rady pani Borejkowej. Jest zdumiona, że u obcych z apetytem zjada rosół, którego w domu tak nie cierpi. W końcu zrozumie, iż dziecku trzeba okazać chociaż trochę serca – to właśnie to tytułowe opium, pod wpływem którego dziecko czuje się kochane i bezpieczne.
Drugi wątek opowiada o problemach sercowych Kreski (Janiny Krechowicz). Jest ona wnuczką profesora Dmuchawca, przyjechała z Wrocławia do dziadka, bo zabrakło jej opieki rodziców. Chodzi do liceum, dawnego miejsca pracy profesora, i ma kłopoty z matematyką, więc Maciek Ogorzałka pomaga jej w nauce. Trudna sytuacja materialna zmusza ją do zarabiania szyciem. Sama też ubiera się według własnego pomysłu i wykonania. Jest zakochana w Maćku, który z kolei ugania się za Matyldą. Ta 17-letnia dziewczyna jest przeciwieństwem Kreski. Bardzo dobrze sytuowana mieszka w willi, ojciec pracuje w Libii, matka jako stomatolog. Urodziwa Matylda ubiera się pięknie, ale jest pustą dziewczyną, czego Maciek na początku nie widzi. Kreska bardzo cierpi z tego powodu, pomaga jej jednak w trudnej sytuacji kolega szkolny – Jacek Lelujka. Dzięki jego obecności u boku Janki Maciek zdaje sobie sprawę z uczuć, jakie żywi do tej dziewczyny. Wszystko kończy się dobrze: koniec miłosnych perypetii i wspólna wyjście do Opery Poznańskiej tym razem udane.
Uroki i problemy młodości zostały opowiedziane ciekawie. Autorka z iście malarską zręcznością portretuje osoby i zdarzenia. Optymistycznie nastraja też propagowana przez panią Musierowicz postawa życiowa: należy przezwyciężać własny egoizm i kształtować w sobie tolerancję wobec innych. Ciepło, życzliwość, potrzeba życia rodzinnego, zrozumienia, szacunek dla drugiego człowieka – to przesłanie tej powieści. WYCZYTAJ SOBIE Z TEGO :D