Polscy kierowcy każdą szerszą, przyzwoitą drogę traktują jak autostradę – obecność dwóch pasów ruchu uważają za znak znoszący ograniczenia prędkości, a obowiązujący na autostradach limit 130 km/h to dla wielu minimalna prędkość jazdy.
Prawie jak autostrada - Jednak nie każda szeroka droga naprawdę jest autostradą. Wiele z nich to tzw. drogiekspresowe, czyli drogi o kategorii „o oczko” niższej.
Zacznijmy od tego, co łączy autostrady (tzw. drogi klasy A) i drogi ekspresowe (klasy S). Przede wszystkim i jedne, i drugie przeznaczone są wyłącznie dla pojazdów samochodowych, co oznacza, że nie mogą po nich jeździć pojazdy wolnobieżne, rowery i motorowery, ciągniki rolnicze oraz pojazdy zaprzęgowe. Nie wolno się po nich poruszać również pieszym. Zarówno autostrady, jak i drogi ekspresowe nie służą do obsługi ruchu lokalnego – liczba wjazdów i zjazdów jest ograniczona.
Nie wolno też na nich zawracać (z wyjątkiem skrzyżowań i miejsc do tego przeznaczonych), cofać, zatrzymywać pojazdu na pasie między jezdniami oraz generalnie w miejscach innych niż wyznaczone (z wyjątkiem sytuacji awaryjnych, w przypadku których kierowca ma jednak obowiązek ostrzec innych uczestników ruchu o zagrożeniu oraz usunąć pojazd z jezdni).
Co zatem odróżnia te dwa typy dróg? Najbardziej widoczne są oczywiście różnice w oznakowaniu. Autostrady oznaczone są znakiem pionowym D-9 oraz numerem drogi poprzedzonym literą „A”. Numery dróg ekspresowych poprzedza litera „S”, a ich odcinki oznaczone są znakiem D-7. Kierowcy, którzy uważali na kursie na prawo jazdy, pamiętają zapewne, że po autostradach można jeździć z prędkością do 130 km/h, a na drogach ekspresowych maksymalnie 110 km/h. Jest tak nie bez powodu, bowiem różnic jest więcej, niż mogłoby się wydawać!
Po pierwsze, autostrady nie mogą mieć żadnych kolizyjnych skrzyżowań, a drogi ekspresowe – w pewnych przypadkach – tak. Po drugie, drogi klasy A muszą być ogrodzone, a „ekspresówki” niekoniecznie. Na tym nie koniec. Drogi ekspresowe są otwarte dla komunikacji miejskiej, skrzyżowania i węzły występują na nich częściej (nawet co 1,5 km, a nie co najmniej 5 km), mają ciaśniejsze łuki, mogą też być bardziej pochylone (do 8 proc, a autostrady tylko do 4 proc.).
Pozornie niewielka, ale bardzo istotna w praktyce jest też różnica w szerokości pasów ruchu: 3,5 m na drodze ekspresowej to mniej niż 3,75 m na autostradzie. Na tej drugiej wrażenie przestronności drogi potęgowane jest też przez szersze pobocza, pasy rozdzielające jezdnie oraz pasy awaryjne. Uwaga! Drogi oznaczone jako ekspresowe (znak D-7) mogą mieć tylko jedną jezdnię (po jednym pasie ruchu w każdym kierunku), a w wyjątkowych przypadkach zamiast pasów awaryjnych specjalne zatoki
Na autstradzie można szybciej jeździć i trzeba płacić za przejazd
Polscy kierowcy każdą szerszą, przyzwoitą drogę traktują jak autostradę – obecność dwóch pasów ruchu uważają za znak znoszący ograniczenia prędkości, a obowiązujący na autostradach limit 130 km/h to dla wielu minimalna prędkość jazdy.
Prawie jak autostrada - Jednak nie każda szeroka droga naprawdę jest autostradą. Wiele z nich to tzw. drogiekspresowe, czyli drogi o kategorii „o oczko” niższej.
Zacznijmy od tego, co łączy autostrady (tzw. drogi klasy A) i drogi ekspresowe (klasy S). Przede wszystkim i jedne, i drugie przeznaczone są wyłącznie dla pojazdów samochodowych, co oznacza, że nie mogą po nich jeździć pojazdy wolnobieżne, rowery i motorowery, ciągniki rolnicze oraz pojazdy zaprzęgowe. Nie wolno się po nich poruszać również pieszym. Zarówno autostrady, jak i drogi ekspresowe nie służą do obsługi ruchu lokalnego – liczba wjazdów i zjazdów jest ograniczona.
Nie wolno też na nich zawracać (z wyjątkiem skrzyżowań i miejsc do tego przeznaczonych), cofać, zatrzymywać pojazdu na pasie między jezdniami oraz generalnie w miejscach innych niż wyznaczone (z wyjątkiem sytuacji awaryjnych, w przypadku których kierowca ma jednak obowiązek ostrzec innych uczestników ruchu o zagrożeniu oraz usunąć pojazd z jezdni).
Co zatem odróżnia te dwa typy dróg? Najbardziej widoczne są oczywiście różnice w oznakowaniu. Autostrady oznaczone są znakiem pionowym D-9 oraz numerem drogi poprzedzonym literą „A”. Numery dróg ekspresowych poprzedza litera „S”, a ich odcinki oznaczone są znakiem D-7. Kierowcy, którzy uważali na kursie na prawo jazdy, pamiętają zapewne, że po autostradach można jeździć z prędkością do 130
km/h, a na drogach ekspresowych maksymalnie 110 km/h. Jest tak nie bez powodu, bowiem różnic jest więcej, niż mogłoby się wydawać!
Po pierwsze, autostrady nie mogą mieć żadnych kolizyjnych skrzyżowań, a drogi ekspresowe – w pewnych przypadkach – tak. Po drugie, drogi klasy A muszą być ogrodzone, a „ekspresówki” niekoniecznie. Na tym nie koniec. Drogi ekspresowe są otwarte dla komunikacji miejskiej, skrzyżowania
i węzły występują na nich częściej (nawet co 1,5 km, a nie co najmniej 5 km), mają ciaśniejsze łuki, mogą też być bardziej pochylone (do 8 proc, a autostrady tylko do 4 proc.).
Pozornie niewielka, ale bardzo istotna w praktyce jest też różnica w szerokości pasów ruchu: 3,5 m na drodze ekspresowej to mniej niż 3,75 m na autostradzie. Na tej drugiej wrażenie przestronności drogi potęgowane jest też przez szersze pobocza, pasy rozdzielające jezdnie oraz pasy awaryjne. Uwaga! Drogi oznaczone jako ekspresowe (znak D-7) mogą mieć tylko jedną jezdnię (po jednym pasie ruchu w każdym kierunku), a w wyjątkowych przypadkach zamiast pasów awaryjnych specjalne zatoki
http://www.auto-swiat.pl/1-droga-ekspresowa-nie-autostrada