Zapewne zastanawiasz się, dlaczego tak nagle Cię opuściłem. Otóż dokładnie rok temu przybyłem na Ziemię i wylądowałem na pustyni. Wydawała mi się wtedy ogromna i dziwna. Jak wiesz, moja planeta jest maleńka. Tak mała, że można ją obejść w kilka minut. Mam na niej trzy wulkany i różę. Ach, zapomniałem, że teraz mam także baranka, którego mi narysowałeś. Niestety zapomniałeś dorysować rzemień do jego kagańca i bałem się, że może zjeść mój kwiat, lecz oboje bardzo się zaprzyjaźnili. Róża jest dla mnie bardzo ważna. Zrozumiałem to dopiero w czasie podróży. Czy pamiętasz, jak opowiadałem Ci o mojej przyjaźni z lisem? Zanim go oswoiłem był taki, jak tysiące innych lisów. Dopiero po zaprzyjaźnieniu się z nim zrozumiałem, że jest jedyny w swoim rodzaju. To on uświadomił mi, że jesteśmy odpowiedzialni za tych, których "oswajamy". Tak samo jest z różą. Uciekając od niej uważałem, że jest samolubna i zarozumiała. To nieprawda. Spotkałem tysiące kwiatów, lecz żaden z nich nie był podobny do mojego. Zbyt dużą wagę przywiązywałem wówczas do jej słabostek, nie zwracając uwagi na łączące nas uczucie. Teraz już wiem, że dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Na szczęście ona mi przebaczyła. Teraz opiekuję się nią, gdyż bardzo łatwo się zaziębia. Gdy byłem nieobecny, z trzech gąsienic wyrosły motyle. Czy nie uważasz, że są one jakby skrawkami tęczy? One także polubiły moją różę i często dotrzymują nam towarzystwa. Czy pamiętasz naszą rozmowę o kolcach u kwiatów? Miałeś rację, że nie są one do niczego potrzebne. Kwiaty są słabe i delikatne. Wymagają troskliwej opieki. Muszę chronić moją różę, gdyż jest dla mnie najważniejsza. Wiem, że jest mi wdzięczna, choć tego nie okazuje. Wybacz, że odszedłem bez pożegnania i nie martw się, że sposób mego powrotu do domu był bolesny. O wiele bardziej cierpiałem z powodu rozłąki z moim kwiatem. Od przelatujących ptaków dowiedziałem się, że napisałeś książkę o naszym spotkaniu. Cieszę się bardzo. Mam nadzieję, że pozwoli ona zrozumieć czytelnikowi, czym jest przyjaźń i miłość. Bądź szczęśliwy i nigdy nie stań się dorosłym.
Zapewne zastanawiasz się, dlaczego tak nagle Cię opuściłem. Otóż dokładnie rok temu przybyłem na Ziemię i wylądowałem na pustyni. Wydawała mi się wtedy ogromna i dziwna. Jak wiesz, moja planeta jest maleńka. Tak mała, że można ją obejść w kilka minut. Mam na niej trzy wulkany i różę. Ach, zapomniałem, że teraz mam także baranka, którego mi narysowałeś. Niestety zapomniałeś dorysować rzemień do jego kagańca i bałem się, że może zjeść mój kwiat, lecz oboje bardzo się zaprzyjaźnili.
Róża jest dla mnie bardzo ważna. Zrozumiałem to dopiero w czasie podróży. Czy pamiętasz, jak opowiadałem Ci o mojej przyjaźni z lisem? Zanim go oswoiłem był taki, jak tysiące innych lisów. Dopiero po zaprzyjaźnieniu się z nim zrozumiałem, że jest jedyny w swoim rodzaju. To on uświadomił mi, że jesteśmy odpowiedzialni za tych, których "oswajamy". Tak samo jest z różą. Uciekając od niej uważałem, że jest samolubna i zarozumiała. To nieprawda. Spotkałem tysiące kwiatów, lecz żaden z nich nie był podobny do mojego. Zbyt dużą wagę przywiązywałem wówczas do jej słabostek, nie zwracając uwagi na łączące nas uczucie. Teraz już wiem, że dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Na szczęście ona mi przebaczyła. Teraz opiekuję się nią, gdyż bardzo łatwo się zaziębia. Gdy byłem nieobecny, z trzech gąsienic wyrosły motyle. Czy nie uważasz, że są one jakby skrawkami tęczy? One także polubiły moją różę i często dotrzymują nam towarzystwa.
Czy pamiętasz naszą rozmowę o kolcach u kwiatów? Miałeś rację, że nie są one do niczego potrzebne. Kwiaty są słabe i delikatne. Wymagają troskliwej opieki. Muszę chronić moją różę, gdyż jest dla mnie najważniejsza. Wiem, że jest mi wdzięczna, choć tego nie okazuje.
Wybacz, że odszedłem bez pożegnania i nie martw się, że sposób mego powrotu do domu był bolesny. O wiele bardziej cierpiałem z powodu rozłąki z moim kwiatem. Od przelatujących ptaków dowiedziałem się, że napisałeś książkę o naszym spotkaniu. Cieszę się bardzo. Mam nadzieję, że pozwoli ona zrozumieć czytelnikowi, czym jest przyjaźń i miłość.
Bądź szczęśliwy i nigdy nie stań się dorosłym.
Twój Mały Książę