Jak znalazłaś przyjaciela? Opowiadanie z dialogiem. Please dam naj
zbuntowanaaaa
Był to jeden z pierwszych dni w przedszkolu. Siedziałam koło pani nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Niepewnie rozglądałam się po pokoju pełnego dzieci. Stworzyło się już kilka grupek- kilku chłopców bawiło się samochodami, nowe koleżanki układały klocki, inne grały w gry lub kolorowały kolorowanki.
Nagle, w kącie sali zobaczyłam dziewczynkę w niebieskiej sukience i włosami zaplecionymi w dwa grube warkocze. Sama siedziała przy dużym domku Barbie i bawiła się lalkami. Była wesoła, uśmiech nie znikał z jej twarzy. Oczywiście co chwilę ktoś do ej podchodził, towarzyszył w zabawie, lecz po upływie kilku minut wracał do innych dzieci. Byłam w tamtym okresie bardzo nieśmiała, ale zebrałam całą moją odwagę i postanowiłam do niej podejść. Chciałam wreszcie zacząć się z kimś kolegować. -Cześć, nazywam się Ala. A ty? -Ja jestem Klaudia. -Może mogłabym pobawić się z tobą? -Jasne! Będzie świetnie. Którą Barbie chcesz być -Hm, ta jest śliczne-miała długie czarne włosy, duże zielone oczy i czerwone usta. Bardzo dobrze się dogadywałyśmy, we wszystkim byłyśmy zgodne. Zabawa wciągnęła nas do tego stopnia, że nie zorientowałyśmy się, kiedy przyszli po nas rodzice. -Alu, chodź już się ubierać-odezwała się moja mama. -Klaudia, ty też. Pospiesz się, jedziemy jeszcze do babci-tata dziewczynki był nieco zniecierpliwiony. Smutne, że musimy się rozstać, pożegnałyśmy się. Następnego dnia, gdy tylko zobaczyłam moją nową koleżankę, podbiegłam do niej szczęśliwa. -Hej! Chodź, pokolorujemy coś. -O, cześć Ala! Dobrze, tylko gdzie są kredki? -Nie wiem, zaraz poszukamy. W ten sposób kolejne godziny upłynęły nas na wspólnej zabawie.
Od tych przedszkolnych czasów minęło już wiele lat, jednak my nadal się przyjaźnimy, bo przyjaźń to wspaniała rzecz.
2 votes Thanks 0
Miecz11
Było upalne popołudniowe lato. Jechałam na rolkach i za bardzo się rozpędziłam. Nagle zauważyłam, że naprzeciw mnie jedzie dziewczyna. Spanikowałam. Zaczęłam krzyczeć-UWAGA!!!-. Dosłownie w ostatniej chwili odsunęła się. Jednak nie zauważyła kamienia, potknęła się o nigo i przewróciła. W końcu zatrzymałam się, podjechałam do dziewczyny, podniosłam ją i przeprosiłam. -Nic się ci nie stało?- zapytałam. - Nie tylko zdrapałam kolano trochę, ale to nic.- odpowiedziała.- Jak masz na imie? - Ada. A ty?-spytałam. -Monika. Może pojeździmy razem jutro, bo dziś już nie mogę, akurat wracałam do domu. -Aha to do jutra. Pa- powiedziałam. -Cześć!-powiedziała i pojechała do domu.
Spotykałyśmy się prawie codziennie i wspólnie jeździłyśmy na rolkach. Później zaczęłyśmy spacerować, długo rozmawiać, poznawałam ją coraz bardziej i bardzo ją polubiłam a ona mnie. Razem wymyślałyśmy wspólne zabawy, rozmawiałyśmy bardzo długo. Pewnego dnia Monika powiedziała do mnie: -Wiesz! Jesteś moją najlepszą przyjaciółką! -Ty moją też!!- powiedziałam i ruszyłyśmy w stronę parku. Tak właśnie zaczęła się nasza przyjaźń, która trwa do dziś i jest nierozłączna.
Nagle, w kącie sali zobaczyłam dziewczynkę w niebieskiej sukience i włosami zaplecionymi w dwa grube warkocze. Sama siedziała przy dużym domku Barbie i bawiła się lalkami. Była wesoła, uśmiech nie znikał z jej twarzy. Oczywiście co chwilę ktoś do ej podchodził, towarzyszył w zabawie, lecz po upływie kilku minut wracał do innych dzieci. Byłam w tamtym okresie bardzo nieśmiała, ale zebrałam całą moją odwagę i postanowiłam do niej podejść. Chciałam wreszcie zacząć się z kimś kolegować.
-Cześć, nazywam się Ala. A ty?
-Ja jestem Klaudia.
-Może mogłabym pobawić się z tobą?
-Jasne! Będzie świetnie. Którą Barbie chcesz być
-Hm, ta jest śliczne-miała długie czarne włosy, duże zielone oczy i czerwone usta.
Bardzo dobrze się dogadywałyśmy, we wszystkim byłyśmy zgodne. Zabawa wciągnęła nas do tego stopnia, że nie zorientowałyśmy się, kiedy przyszli po nas rodzice.
-Alu, chodź już się ubierać-odezwała się moja mama.
-Klaudia, ty też. Pospiesz się, jedziemy jeszcze do babci-tata dziewczynki był nieco zniecierpliwiony. Smutne, że musimy się rozstać, pożegnałyśmy się.
Następnego dnia, gdy tylko zobaczyłam moją nową koleżankę, podbiegłam do niej szczęśliwa.
-Hej! Chodź, pokolorujemy coś.
-O, cześć Ala! Dobrze, tylko gdzie są kredki?
-Nie wiem, zaraz poszukamy.
W ten sposób kolejne godziny upłynęły nas na wspólnej zabawie.
Od tych przedszkolnych czasów minęło już wiele lat, jednak my nadal się przyjaźnimy, bo przyjaźń to wspaniała rzecz.
-Nic się ci nie stało?- zapytałam.
- Nie tylko zdrapałam kolano trochę, ale to nic.- odpowiedziała.- Jak masz na imie?
- Ada. A ty?-spytałam.
-Monika. Może pojeździmy razem jutro, bo dziś już nie mogę, akurat wracałam do domu.
-Aha to do jutra. Pa- powiedziałam.
-Cześć!-powiedziała i pojechała do domu.
Spotykałyśmy się prawie codziennie i wspólnie jeździłyśmy na rolkach. Później zaczęłyśmy spacerować, długo rozmawiać, poznawałam ją coraz bardziej i bardzo ją polubiłam a ona mnie. Razem wymyślałyśmy wspólne zabawy, rozmawiałyśmy bardzo długo.
Pewnego dnia Monika powiedziała do mnie:
-Wiesz! Jesteś moją najlepszą przyjaciółką!
-Ty moją też!!- powiedziałam i ruszyłyśmy w stronę parku.
Tak właśnie zaczęła się nasza przyjaźń, która trwa do dziś i jest nierozłączna.