Dwór szlachecki na przestrzeni dziejów powstawał w różnych warunkach, miał też pełnić różne funkcje. W okresie średniowiecza były to głównie funkcje obronne. Dworskie siedziby rycerskie składały się z zabudowań mieszkalnych i gospodarczych, usytuowanych z reguły na wzgórzach lub w zakolach rzek, otoczonych palisadą lub murem i fosą. Warowności dopełniały wznoszone na narożnikach baszty lub wieże ze strzelnicami, obronna brama wjazdowa, a często i most zwodzony. Większe tego typu siedziby zwykło się nazywać zamkami, mniejsze – dworami obronnymi. Takie zwarte, piętrowe budowle, czasem z wewnętrznym dziedzińcem pośrodku przetrwały w polskiej architekturze do końca XVI, a nawet początku XVII wieku. Wpływy renesansowe przejawiały się głównie z zastosowaniu nowego detalu architektonicznego w postaci attyk i loggii, dekoracji ornamentalnej, czasem większym dążeniu do podkreślenia symetrii fasady, nie naruszając jednak zasadniczej bryły i układu przestrzennego dawniejszych założeń.
Od połowy XVII wieku dwory bardziej zdecydowanie zaczęły zmieniać charakter z obronnych na rezydencjonalno-mieszkalne. Wzorem budownictwa pałacowego coraz większą uwagę zaczęto zwracać na wygodę i estetykę siedziby. Piętrowe, założone na planie kwadratu dwory z narożnymi wieżami zaczęły przekształcać się w parterowe, rysowane na planie prostokąta, a obronne wieżyczki przybrały formę mieszkalnych alkierzy. Dawne otoczenie – z murem i fosą – zastąpiło założenie ogrodowe i otwarty dziedziniec przed frontem. Niemałą rolę w procesie przekształcania się budowli dworskich odegrały „traktaty” i wzorniki budowlane, jakie w okresie odbudowy kraju po zniszczeniach kozackich i szwedzkich zaczęły dosyć masowo się rozpowszechniać. Zawierały one nie tylko wskazówki dotyczące rozwiązań technicznych, ale także dokładne opisy rozkładu wnętrz i wyposażenia. W „Krótkiej nauce budowniczej Dworów, Pałaców, Zamków podług Nieba y zwyczaju Polskiego” wydanej w 1659 roku, autor (Łukasz Opaliński) opowiada się zdecydowanie za budynkiem założonym na planie prostokąta, murowanym, symetrycznym i parterowym. Dwór nazywam o jednym piętrze budynek albo z drzewa albo z muru. Ale życzyłbym, aby z muru, albowiem trwałość i przeciwko ogniowi, bezpieczeństwo i nie tak częsty koszt na poprawę, więc i nie tak wielka speza jakoby kto rozumiał, te wszystkie uwagi słusznie mur zalecają. (...) te o jednym piętrze budynki, zwłaszcza murowane, mają swój wczas osobliwy z wielu przyczyn. Naprzód stąd, że gdy nikt nade mną ani pode mną nie mieszka, żaden nic nie kołace i pod nos nie kurzy. Druga, że przestronne mogą być takie budynki, bo co bym miał na drugie piętro łożyć materyi dam na przestronność. Zwłaszcza, że ścian nie potrzeba tak miąższych jak do dwoiego piętra.Trzecia, że trwałe i do ruiny nie tak prędkie. Czwarta, że łacnej inwencjej nie trzeba wschodów wymyślać, które wielką trudność zwykły czynić, ani się po nich chodząc mordować, jeden tylko może być na samym wejściu, to jest stopni kilka, albo kilkanaście, a drugi w tyle od ogroda. Na koniec wiatrom nie tak podległe, a zatym i zimnu, na które w naszym „septemtrionie” największy ma być respekt. Więc pozór swój przecie mieć mogą, zwłaszcza kiedy na wyniosłym miejscu dla prospektu i gdy dach do wysokości ścian proporcjonalny.
Dwór szlachecki na przestrzeni dziejów powstawał w różnych warunkach, miał też pełnić różne funkcje. W okresie średniowiecza były to głównie funkcje obronne. Dworskie siedziby rycerskie składały się z zabudowań mieszkalnych i gospodarczych, usytuowanych z reguły na wzgórzach lub w zakolach rzek, otoczonych palisadą lub murem i fosą. Warowności dopełniały wznoszone na narożnikach baszty lub wieże ze strzelnicami, obronna brama wjazdowa, a często i most zwodzony. Większe tego typu siedziby zwykło się nazywać zamkami, mniejsze – dworami obronnymi. Takie zwarte, piętrowe budowle, czasem z wewnętrznym dziedzińcem pośrodku przetrwały w polskiej architekturze do końca XVI, a nawet początku XVII wieku. Wpływy renesansowe przejawiały się głównie z zastosowaniu nowego detalu architektonicznego w postaci attyk i loggii, dekoracji ornamentalnej, czasem większym dążeniu do podkreślenia symetrii fasady, nie naruszając jednak zasadniczej bryły i układu przestrzennego dawniejszych założeń.
Od połowy XVII wieku dwory bardziej zdecydowanie zaczęły zmieniać charakter z obronnych na rezydencjonalno-mieszkalne. Wzorem budownictwa pałacowego coraz większą uwagę zaczęto zwracać na wygodę i estetykę siedziby. Piętrowe, założone na planie kwadratu dwory z narożnymi wieżami zaczęły przekształcać się w parterowe, rysowane na planie prostokąta, a obronne wieżyczki przybrały formę mieszkalnych alkierzy. Dawne otoczenie – z murem i fosą – zastąpiło założenie ogrodowe i otwarty dziedziniec przed frontem. Niemałą rolę w procesie przekształcania się budowli dworskich odegrały „traktaty” i wzorniki budowlane, jakie w okresie odbudowy kraju po zniszczeniach kozackich i szwedzkich zaczęły dosyć masowo się rozpowszechniać. Zawierały one nie tylko wskazówki dotyczące rozwiązań technicznych, ale także dokładne opisy rozkładu wnętrz i wyposażenia. W „Krótkiej nauce budowniczej Dworów, Pałaców, Zamków podług Nieba y zwyczaju Polskiego” wydanej w 1659 roku, autor (Łukasz Opaliński) opowiada się zdecydowanie za budynkiem założonym na planie prostokąta, murowanym, symetrycznym i parterowym. Dwór nazywam o jednym piętrze budynek albo z drzewa albo z muru. Ale życzyłbym, aby z muru, albowiem trwałość i przeciwko ogniowi, bezpieczeństwo i nie tak częsty koszt na poprawę, więc i nie tak wielka speza jakoby kto rozumiał, te wszystkie uwagi słusznie mur zalecają. (...) te o jednym piętrze budynki, zwłaszcza murowane, mają swój wczas osobliwy z wielu przyczyn. Naprzód stąd, że gdy nikt nade mną ani pode mną nie mieszka, żaden nic nie kołace i pod nos nie kurzy. Druga, że przestronne mogą być takie budynki, bo co bym miał na drugie piętro łożyć materyi dam na przestronność. Zwłaszcza, że ścian nie potrzeba tak miąższych jak do dwoiego piętra.Trzecia, że trwałe i do ruiny nie tak prędkie. Czwarta, że łacnej inwencjej nie trzeba wschodów wymyślać, które wielką trudność zwykły czynić, ani się po nich chodząc mordować, jeden tylko może być na samym wejściu, to jest stopni kilka, albo kilkanaście, a drugi w tyle od ogroda. Na koniec wiatrom nie tak podległe, a zatym i zimnu, na które w naszym „septemtrionie” największy ma być respekt. Więc pozór swój przecie mieć mogą, zwłaszcza kiedy na wyniosłym miejscu dla prospektu i gdy dach do wysokości ścian proporcjonalny.
Dwór szlachecki na przestrzeni dziejów powstawał w różnych warunkach, miał też pełnić różne funkcje. W okresie średniowiecza były to głównie funkcje obronne. Dworskie siedziby rycerskie składały się z zabudowań mieszkalnych i gospodarczych, usytuowanych z reguły na wzgórzach lub w zakolach rzek, otoczonych palisadą lub murem i fosą. Warowności dopełniały wznoszone na narożnikach baszty lub wieże ze strzelnicami, obronna brama wjazdowa, a często i most zwodzony. Większe tego typu siedziby zwykło się nazywać zamkami, mniejsze – dworami obronnymi. Takie zwarte, piętrowe budowle, czasem z wewnętrznym dziedzińcem pośrodku przetrwały w polskiej architekturze do końca XVI, a nawet początku XVII wieku. Wpływy renesansowe przejawiały się głównie z zastosowaniu nowego detalu architektonicznego w postaci attyk i loggii, dekoracji ornamentalnej, czasem większym dążeniu do podkreślenia symetrii fasady, nie naruszając jednak zasadniczej bryły i układu przestrzennego dawniejszych założeń.
Od połowy XVII wieku dwory bardziej zdecydowanie zaczęły zmieniać charakter z obronnych na rezydencjonalno-mieszkalne. Wzorem budownictwa pałacowego coraz większą uwagę zaczęto zwracać na wygodę i estetykę siedziby. Piętrowe, założone na planie kwadratu dwory z narożnymi wieżami zaczęły przekształcać się w parterowe, rysowane na planie prostokąta, a obronne wieżyczki przybrały formę mieszkalnych alkierzy. Dawne otoczenie – z murem i fosą – zastąpiło założenie ogrodowe i otwarty dziedziniec przed frontem.
Niemałą rolę w procesie przekształcania się budowli dworskich odegrały „traktaty” i wzorniki budowlane, jakie w okresie odbudowy kraju po zniszczeniach kozackich i szwedzkich zaczęły dosyć masowo się rozpowszechniać. Zawierały one nie tylko wskazówki dotyczące rozwiązań technicznych, ale także dokładne opisy rozkładu wnętrz i wyposażenia. W „Krótkiej nauce budowniczej Dworów, Pałaców, Zamków podług Nieba y zwyczaju Polskiego” wydanej w 1659 roku, autor (Łukasz Opaliński) opowiada się zdecydowanie za budynkiem założonym na planie prostokąta, murowanym, symetrycznym i parterowym. Dwór nazywam o jednym piętrze budynek albo z drzewa albo z muru. Ale życzyłbym, aby z muru, albowiem trwałość i przeciwko ogniowi, bezpieczeństwo i nie tak częsty koszt na poprawę, więc i nie tak wielka speza jakoby kto rozumiał, te wszystkie uwagi słusznie mur zalecają. (...) te o jednym piętrze budynki, zwłaszcza murowane, mają swój wczas osobliwy z wielu przyczyn. Naprzód stąd, że gdy nikt nade mną ani pode mną nie mieszka, żaden nic nie kołace i pod nos nie kurzy. Druga, że przestronne mogą być takie budynki, bo co bym miał na drugie piętro łożyć materyi dam na przestronność. Zwłaszcza, że ścian nie potrzeba tak miąższych jak do dwoiego piętra.Trzecia, że trwałe i do ruiny nie tak prędkie. Czwarta, że łacnej inwencjej nie trzeba wschodów wymyślać, które wielką trudność zwykły czynić, ani się po nich chodząc mordować, jeden tylko może być na samym wejściu, to jest stopni kilka, albo kilkanaście, a drugi w tyle od ogroda. Na koniec wiatrom nie tak podległe, a zatym i zimnu, na które w naszym „septemtrionie” największy ma być respekt. Więc pozór swój przecie mieć mogą, zwłaszcza kiedy na wyniosłym miejscu dla prospektu i gdy dach do wysokości ścian proporcjonalny.
mam nadzieję że pomogłam :)
Dwór szlachecki na przestrzeni dziejów powstawał w różnych warunkach, miał też pełnić różne funkcje. W okresie średniowiecza były to głównie funkcje obronne. Dworskie siedziby rycerskie składały się z zabudowań mieszkalnych i gospodarczych, usytuowanych z reguły na wzgórzach lub w zakolach rzek, otoczonych palisadą lub murem i fosą. Warowności dopełniały wznoszone na narożnikach baszty lub wieże ze strzelnicami, obronna brama wjazdowa, a często i most zwodzony. Większe tego typu siedziby zwykło się nazywać zamkami, mniejsze – dworami obronnymi. Takie zwarte, piętrowe budowle, czasem z wewnętrznym dziedzińcem pośrodku przetrwały w polskiej architekturze do końca XVI, a nawet początku XVII wieku. Wpływy renesansowe przejawiały się głównie z zastosowaniu nowego detalu architektonicznego w postaci attyk i loggii, dekoracji ornamentalnej, czasem większym dążeniu do podkreślenia symetrii fasady, nie naruszając jednak zasadniczej bryły i układu przestrzennego dawniejszych założeń.
Od połowy XVII wieku dwory bardziej zdecydowanie zaczęły zmieniać charakter z obronnych na rezydencjonalno-mieszkalne. Wzorem budownictwa pałacowego coraz większą uwagę zaczęto zwracać na wygodę i estetykę siedziby. Piętrowe, założone na planie kwadratu dwory z narożnymi wieżami zaczęły przekształcać się w parterowe, rysowane na planie prostokąta, a obronne wieżyczki przybrały formę mieszkalnych alkierzy. Dawne otoczenie – z murem i fosą – zastąpiło założenie ogrodowe i otwarty dziedziniec przed frontem.
Niemałą rolę w procesie przekształcania się budowli dworskich odegrały „traktaty” i wzorniki budowlane, jakie w okresie odbudowy kraju po zniszczeniach kozackich i szwedzkich zaczęły dosyć masowo się rozpowszechniać. Zawierały one nie tylko wskazówki dotyczące rozwiązań technicznych, ale także dokładne opisy rozkładu wnętrz i wyposażenia. W „Krótkiej nauce budowniczej Dworów, Pałaców, Zamków podług Nieba y zwyczaju Polskiego” wydanej w 1659 roku, autor (Łukasz Opaliński) opowiada się zdecydowanie za budynkiem założonym na planie prostokąta, murowanym, symetrycznym i parterowym. Dwór nazywam o jednym piętrze budynek albo z drzewa albo z muru. Ale życzyłbym, aby z muru, albowiem trwałość i przeciwko ogniowi, bezpieczeństwo i nie tak częsty koszt na poprawę, więc i nie tak wielka speza jakoby kto rozumiał, te wszystkie uwagi słusznie mur zalecają. (...) te o jednym piętrze budynki, zwłaszcza murowane, mają swój wczas osobliwy z wielu przyczyn. Naprzód stąd, że gdy nikt nade mną ani pode mną nie mieszka, żaden nic nie kołace i pod nos nie kurzy. Druga, że przestronne mogą być takie budynki, bo co bym miał na drugie piętro łożyć materyi dam na przestronność. Zwłaszcza, że ścian nie potrzeba tak miąższych jak do dwoiego piętra.Trzecia, że trwałe i do ruiny nie tak prędkie. Czwarta, że łacnej inwencjej nie trzeba wschodów wymyślać, które wielką trudność zwykły czynić, ani się po nich chodząc mordować, jeden tylko może być na samym wejściu, to jest stopni kilka, albo kilkanaście, a drugi w tyle od ogroda. Na koniec wiatrom nie tak podległe, a zatym i zimnu, na które w naszym „septemtrionie” największy ma być respekt. Więc pozór swój przecie mieć mogą, zwłaszcza kiedy na wyniosłym miejscu dla prospektu i gdy dach do wysokości ścian proporcjonalny.