Kiedyś ludzie jedli dużo barszczu i jak zaczynał się post to gospodynie myły ten garnek i wieszały na płocie, do świąt nie gotowały barszczu. Nie jedzono wtedy mięsa, ani wędlin tylko dużo ryb. A w piątek to był post ścisły i były domy, gdzie jadano tylko wodę z chlebem i letki obiad. Był to ważny okres, gdyż ludzie godnie się przygotowywali, bo potrafili przez 40 dni się nie myć. Myli się w Wielką Sobotę. Gospodynie sprzątały domy, bieliły je; szykowały wycinanki, które wieszały na ścianach; malowały jajka, a gdy był dzień świąt niosło się do kościoła duży kosz ze wszystkimi potrawami na śniadanie. W izbach wieszano wieniec z czterema świecami i każdego tygodnia przed świętami zapalano jedną i kolejne z każdym tygodniem.
Obecnie cała tradycja zanika: gotujemy w domach jak codzień; nie przestrzegamy ścisłych postów; jajka malujemy zaledwie pare sztuk do święconki, ale ich już tak pięknie nie ozdabiamy. I nie przeżywamy już ich tak jak dawniej ;))
Kiedyś ludzie jedli dużo barszczu i jak zaczynał się post to gospodynie myły ten garnek i wieszały na płocie, do świąt nie gotowały barszczu. Nie jedzono wtedy mięsa, ani wędlin tylko dużo ryb. A w piątek to był post ścisły i były domy, gdzie jadano tylko wodę z chlebem i letki obiad. Był to ważny okres, gdyż ludzie godnie się przygotowywali, bo potrafili przez 40 dni się nie myć. Myli się w Wielką Sobotę. Gospodynie sprzątały domy, bieliły je; szykowały wycinanki, które wieszały na ścianach; malowały jajka, a gdy był dzień świąt niosło się do kościoła duży kosz ze wszystkimi potrawami na śniadanie. W izbach wieszano wieniec z czterema świecami i każdego tygodnia przed świętami zapalano jedną i kolejne z każdym tygodniem.
Obecnie cała tradycja zanika: gotujemy w domach jak codzień; nie przestrzegamy ścisłych postów; jajka malujemy zaledwie pare sztuk do święconki, ale ich już tak pięknie nie ozdabiamy. I nie przeżywamy już ich tak jak dawniej ;))