jak spędziłam Ferie zimowe w górach ?? - wypracowanie
dopi2028
Ach, cóż to były za ferie! Spędziłam je wyśmienicie. Tegoroczną przerwę zimową spędziłam w górach( tu wpisać nazwę gór). Nigdy nie zapomnę rych cudnie ośnieżonych stoków i wielu ludzi zjeżdżających na nartach. Wraz z rodziną zaplanowaliśmy, że góry są świetnym miejscem do zabawy połączonej z zimowymi sportami. Wszyscy dokłądnie przygotowaliśmy się do tej długiej wyprawy. Musiałam wziąć długi, ciepły wełniany sweter, kombinezon narciarski, rękawiczki, czapkę, a także narcairskie buty wraz z nartami i łyżwami. Gdy tylko dojechaliśmy na miejsce od razy wykupiliśmy karnet na zjazdy. Suszując po stokach czułam się niczym ptak. Nic nie daje mi tak upragninego uczucia wolności po długim szkolnym wysiłku. Cały tydzień spędziłam grając w różne zimowe gry wraz ze znajomymi i rodzeństwem. Nikt nie wyobraża sobie ile frajdy sprawiła nam jazda na łyżwach! Nieudane piruety, podskoki, obroty... Po tak długim wysiłku chciałam tylko wypocząć. Oczywiście nie mogło zabraknąć bałwana. Nasza śniegowa maskotka miała dwa metry! Do dzisiaj mam przed oczmami wielkiego bałwana z dwoma węgielkami w oczach, marchewką i pięknym uśmiechem na śnieżnej kuli. Mieszkałam w cudnym górskim domku. Było cudownie... Za oknem las z szatą zimową, spokój, cisza. Cieszyłam się pełną swobodą i radością z upragnionych ferii. Jednak tydzien minął i musiałam wracać do domu. Bardzo trudno było mi wracac do szkoły. Pocieszam się jednak myślą że za niecałe pół roku będą, mam nadzieję, tak wspaniałe WAKACJE!!!
Wraz z rodziną zaplanowaliśmy, że góry są świetnym miejscem do zabawy połączonej z zimowymi sportami. Wszyscy dokłądnie przygotowaliśmy się do tej długiej wyprawy. Musiałam wziąć długi, ciepły wełniany sweter, kombinezon narciarski, rękawiczki, czapkę, a także narcairskie buty wraz z nartami i łyżwami. Gdy tylko dojechaliśmy na miejsce od razy wykupiliśmy karnet na zjazdy. Suszując po stokach czułam się niczym ptak. Nic nie daje mi tak upragninego uczucia wolności po długim szkolnym wysiłku. Cały tydzień spędziłam grając w różne zimowe gry wraz ze znajomymi i rodzeństwem. Nikt nie wyobraża sobie ile frajdy sprawiła nam jazda na łyżwach! Nieudane piruety, podskoki, obroty... Po tak długim wysiłku chciałam tylko wypocząć. Oczywiście nie mogło zabraknąć bałwana. Nasza śniegowa maskotka miała dwa metry! Do dzisiaj mam przed oczmami wielkiego bałwana z dwoma węgielkami w oczach, marchewką i pięknym uśmiechem na śnieżnej kuli.
Mieszkałam w cudnym górskim domku. Było cudownie... Za oknem las z szatą zimową, spokój, cisza. Cieszyłam się pełną swobodą i radością z upragnionych ferii.
Jednak tydzien minął i musiałam wracać do domu. Bardzo trudno było mi wracac do szkoły. Pocieszam się jednak myślą że za niecałe pół roku będą, mam nadzieję, tak wspaniałe WAKACJE!!!