Jak rozumiesz fraszke ,,O żywocie ludzkim,, prosze o szbkie rozwiązanie
Evelinka
Fraszka Jana Kochanowskiego pt. "O żywocie ludzkim', mówi o tym, że fraszka jest zarówno tym o czym myślimy jak i tym co czynimy. Poza tym Kochanowski podkreśla, że nie ma na świecie niczego co nie przeminie. Nic nie będzie wiecznie, ani uroda, ani pieniądze. Życie ludzkie jak i jego los jest niepewne i zmienne. Ostatnie dwa wersy dają nam do zrozumienia, że człowiek jest kierowany przez nieznaną siłę, jest pewnego rodzaju marionetką, która nie ma wpływu na swoje losy.
2 votes Thanks 1
Zgłoś nadużycie!twór ten jest jakby chwilą zadumy nad ludzkim losem, nad niepewnością i ulotnością ziemskich wartości, takich jak: zacność, moc, pieniądze, uroda, sława. We fraszce tej autor porównuje ludzkie życie krótkiego, ulotnego nietrwałego i niepewnego tworu. Mówi, że uroda, moc, pieniądze, sława nie są nadrzędnymi dobrami i przeminą bezpowrotnie. Podmiot liryczny wyjaśnia, że nie warto się przyzwyczajać do obecnego życia bo to wszystko przeminie jak polna trawa. Życie porównuje do trawy, która wiosną ożywa a jesienią usycha tak jakby umierała. Bóg dał nam wszystko czego potrzebujemy do życia, lecz nie mamy wpływu że to kiedyś utracimy. Niewiadomo jak byśmy się starali to młodość, sława, zdrowie z czasem minie, jest tak od zawsze („naśmiawszy się nam i naszym przodkom, wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom”). W wierszu tym ludzie porównywani są do marionetek, które można wrzucić do worka jak się znudzą. Ludzie są aktorami a Bóg reżyserem.
We fraszce tej autor porównuje ludzkie życie krótkiego, ulotnego nietrwałego i niepewnego tworu. Mówi, że uroda, moc, pieniądze, sława nie są nadrzędnymi dobrami i przeminą bezpowrotnie.
Podmiot liryczny wyjaśnia, że nie warto się przyzwyczajać do obecnego życia bo to wszystko przeminie jak polna trawa. Życie porównuje do trawy, która wiosną ożywa a jesienią usycha tak jakby umierała. Bóg dał nam wszystko czego potrzebujemy do życia, lecz nie mamy wpływu że to kiedyś utracimy. Niewiadomo jak byśmy się starali to młodość, sława, zdrowie z czasem minie, jest tak od zawsze („naśmiawszy się nam i naszym przodkom, wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom”). W wierszu tym ludzie porównywani są do marionetek, które można wrzucić do worka jak się znudzą. Ludzie są aktorami a Bóg reżyserem.