Jaką rolę w twoim życiu odgrywa dom- list do przyjaciela
goodgirl
Drogi Janku, W swoim ostatnim liście pytałeś się mnie, czym jest dla mnie dom i jaką on odgrywa rolę w moim życiu. Chciałabym się teraz podzielić z Tobą moimi odczuciami na ten temat.
Dom nie jest dla mnie budynkiem, mieszkaniem, czy też zbiorem rzeczy. Myśląc DOM mam przed oczami uśmiechniętą mamę, która opatruje moje zbite kolano, tatę, który wiecznie majsterkuje, bawiącą się lalkami młodszą siosrę i radośnie merdającego ogonem psa.
Dom jest dla mnie zbiorem bliskich mi osób, w których zawsze znajduję oparcie, nieważne, czy popierają moją decyzję, czy nie. Jest dla mnie miejscem, do którego zawsze chcę wracać, nieważne czy znajduje się obecnie w namiocie na kempingu, czy w naszym bloku. Bo dom to coś więcej niż budynek, to jest to ciepło, którego się nie odczuwa nigdzie indziej.
Dom jest dla mnie synonimem rodziny, a rodzina jest całym moim życiem. Odgrywa ona kluczową rolę, zawsze gdy coś robię zastanawiam się "co by na to powiedziała Mama", "co by zrobił Tata". Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym Ich już nie będzie.
Nie chciałam kończyć tak nostalgicznie, ale jakoś tak wyszło. Teraz czekam z niecierpliwością na Twoją opinię o tej "podstawowej komórce społecznej" :)
W swoim ostatnim liście pytałeś się mnie, czym jest dla mnie dom i jaką on odgrywa rolę w moim życiu. Chciałabym się teraz podzielić z Tobą moimi odczuciami na ten temat.
Dom nie jest dla mnie budynkiem, mieszkaniem, czy też zbiorem rzeczy. Myśląc DOM mam przed oczami uśmiechniętą mamę, która opatruje moje zbite kolano, tatę, który wiecznie majsterkuje, bawiącą się lalkami młodszą siosrę i radośnie merdającego ogonem psa.
Dom jest dla mnie zbiorem bliskich mi osób, w których zawsze znajduję oparcie, nieważne, czy popierają moją decyzję, czy nie. Jest dla mnie miejscem, do którego zawsze chcę wracać, nieważne czy znajduje się obecnie w namiocie na kempingu, czy w naszym bloku. Bo dom to coś więcej niż budynek, to jest to ciepło, którego się nie odczuwa nigdzie indziej.
Dom jest dla mnie synonimem rodziny, a rodzina jest całym moim życiem. Odgrywa ona kluczową rolę, zawsze gdy coś robię zastanawiam się "co by na to powiedziała Mama", "co by zrobił Tata". Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, że kiedyś nadejdzie taki dzień, w którym Ich już nie będzie.
Nie chciałam kończyć tak nostalgicznie, ale jakoś tak wyszło. Teraz czekam z niecierpliwością na Twoją opinię o tej "podstawowej komórce społecznej" :)
Pozdrawiam,
Asia