1. Napisz OPOWIADANIE ( czyli , np . był sobie jaś i małgosia) . na podstawie cytatu ' kobieta niezdecydowaną jest , ale jak przyjdzie co do czego , to nie spocznie póki celu nie osiągnie'. To musi był opowiadanie , a nie wytłumaczenie mi co to znaczy ;/ jak nie wie ktoś , to niech się nie zabiera. Daję dużo punktów.
Pewnego dnia wybrałam się z Magdą na zakupy. O siódmej rano wsiadłyśmy do autobusu i ruszyłyśmy w drogę. Jak zwykle gorączkowo opracowywałyśmy plan tego, co kupimy i co będziemy robić.
- Nareszcie jesteśmy- powiedziałyśmy razem.
- To może najpierw pójdziemy do tego sklepu za rogiem, na pewno znajdziemy tam coś ciekawego- rzekła Magda.
Skinęłam głową. Kiedy szłyśmy wąską uliczką nagle zza jednego z budynków wyszła kobieta. Miała długie czarne loki, sięgające do ramion. Ubrana była w czarną suknię, a na ramionach rozpościerała się piękna chusta w kwieciste wzory.
- Dziewczynki, poczekajcie, powróżę wam z dłoni. Chyba chcecie wiedzieć co was czeka?
-Yyy.. nie wiem. Przepraszam, ale ja za bardzo nie wierzę w takie rzeczy- wydusiła Magda.
- A może jednak spróbujemy? Chyba nie mamy nic do stracenia...
- Dobra jak chcesz. Ale ty pierwsza!- krzyknęła podekscytowana Magda.
- No dobrze, niech pani wróży.
Kobieta wzięła moją dłoń. Jej wyraz twarzy zmieniał się co chwilę.
- Hmm co ja tu widzę, co ja tu widzę- mamrotała nerwowo pod nosem.
- Ojj Kaśka chyba będziesz miała kłopoty- chichotała Magda
- Panienko bardzo dużo tu widzę. W najbliższym czasie spotkasz miłość swojego życia. Takk wielką miłość.
- Hahahah- roześmiałam się.
- Kochanie nie śmiej się. Wejdź za tamten budynek to się przekonasz- powiedziała cyganka, po czym odeszła.
Teraz naprawdę się przeraziłyśmy. Tysiące myśli chodziło po mojej głowie. A co jeśli to prawda? Od tego co teraz zrobię mogło zależeć moje całe życie. Iść, czy nie iść.
Pierwszy raz w życiu nie wiedziałam co robić. Tak bardzo chciałam spotkać fajnego chłopaka, ale teraz i jeszcze z myślą, że to miłość na całe życie. Ręce opadły mi z bezradności.
-Kąska nad czym ty się jeszcze zastanawiasz?
- Ok! Idziemy- wykrzyknęłam, po czym ruszyłyśmy
Szłyśmy powoli, aż w końcu moim oczom ukazał się budynek. Jeszcze tylko zajrzeć za róg i wszystko zabaczę.
- Dobra Kaśka patrzymy na: trzy.. czee-ryyy!
Otworzyłam oczy. Nagle ujrzałam ślicznego rudego kotka. Był chudy, najwyraźniej został porzucony.
- I widzisz Magda oto jest miłość mojego życia. Śliczny rudy kocur.
Bez chwili zastanowienia wzięłam go na ręce. Razem z Magdą wróciłyśmy do domu.Od razu nakarmiłam mojego futrzanego przyjaciela.
Tak więc z pewnością mogę powiedzieć, że "kobieta niezdecydowaną jest , ale jak przyjdzie co do czego , to nie spocznie póki celu nie osiągnie", co doskonale pokazuje mój przykład.
Pewnego dnia wybrałam się z Magdą na zakupy. O siódmej rano wsiadłyśmy do autobusu i ruszyłyśmy w drogę. Jak zwykle gorączkowo opracowywałyśmy plan tego, co kupimy i co będziemy robić.
- Nareszcie jesteśmy- powiedziałyśmy razem.
- To może najpierw pójdziemy do tego sklepu za rogiem, na pewno znajdziemy tam coś ciekawego- rzekła Magda.
Skinęłam głową. Kiedy szłyśmy wąską uliczką nagle zza jednego z budynków wyszła kobieta. Miała długie czarne loki, sięgające do ramion. Ubrana była w czarną suknię, a na ramionach rozpościerała się piękna chusta w kwieciste wzory.
- Dziewczynki, poczekajcie, powróżę wam z dłoni. Chyba chcecie wiedzieć co was czeka?
-Yyy.. nie wiem. Przepraszam, ale ja za bardzo nie wierzę w takie rzeczy- wydusiła Magda.
- A może jednak spróbujemy? Chyba nie mamy nic do stracenia...
- Dobra jak chcesz. Ale ty pierwsza!- krzyknęła podekscytowana Magda.
- No dobrze, niech pani wróży.
Kobieta wzięła moją dłoń. Jej wyraz twarzy zmieniał się co chwilę.
- Hmm co ja tu widzę, co ja tu widzę- mamrotała nerwowo pod nosem.
- Ojj Kaśka chyba będziesz miała kłopoty- chichotała Magda
- Panienko bardzo dużo tu widzę. W najbliższym czasie spotkasz miłość swojego życia. Takk wielką miłość.
- Hahahah- roześmiałam się.
- Kochanie nie śmiej się. Wejdź za tamten budynek to się przekonasz- powiedziała cyganka, po czym odeszła.
Teraz naprawdę się przeraziłyśmy. Tysiące myśli chodziło po mojej głowie. A co jeśli to prawda? Od tego co teraz zrobię mogło zależeć moje całe życie. Iść, czy nie iść.
- Kaśka, Kaśka.. idziemy czy nie- krzyczała Magda potrząsając moje ramię.
Pierwszy raz w życiu nie wiedziałam co robić. Tak bardzo chciałam spotkać fajnego chłopaka, ale teraz i jeszcze z myślą, że to miłość na całe życie. Ręce opadły mi z bezradności.
-Kąska nad czym ty się jeszcze zastanawiasz?
- Ok! Idziemy- wykrzyknęłam, po czym ruszyłyśmy
Szłyśmy powoli, aż w końcu moim oczom ukazał się budynek. Jeszcze tylko zajrzeć za róg i wszystko zabaczę.
- Dobra Kaśka patrzymy na: trzy.. czee-ryyy!
Otworzyłam oczy. Nagle ujrzałam ślicznego rudego kotka. Był chudy, najwyraźniej został porzucony.
- I widzisz Magda oto jest miłość mojego życia. Śliczny rudy kocur.
Bez chwili zastanowienia wzięłam go na ręce. Razem z Magdą wróciłyśmy do domu.Od razu nakarmiłam mojego futrzanego przyjaciela.
Tak więc z pewnością mogę powiedzieć, że "kobieta niezdecydowaną jest , ale jak przyjdzie co do czego , to nie spocznie póki celu nie osiągnie", co doskonale pokazuje mój przykład.