marianka12
Zazwyczaj kobieta z natury jest delikatna , miła i sympatyczna. Lubi czasami sobie poplotkować. ;) Mężczyzna natomiast jest z natury stanowczy i silny. Umie postawić na swoim.
0 votes Thanks 1
szopka28
Na świecie zawsze istniały dwa rodzaje żywych istot: męskie i żeńskie. Nie tylko w ludzkim społeczeństwie, ale prawie we wszystkich gatunkach życie odbywa się w parach. Uważny obserwator dostrzega również wyraźny podział w parze: na słabszego i silniejszego, piękniejszego i brzydszego, dominującego i podążającego.
Skąd pochodzi męska i żeńska natura? Gdzie możemy doszukać się ich początku? Współczesne teorie na temat życia oscylują wokół tezy, że cała skomplikowana rzeczywistość powstała bez udziału stwórcy z kombinacji martwych elementów, które w pewnych warunkach połączyły się ze sobą tworząc pierwszą parę. Ale dlaczego parę? Czy nie lepiej byłoby, gdyby bezmyślna materia wpadła na prostszy sposób stworzenia życia?
Biblia posuwa się dalej. Mówi, że pierwsza para: Adam i Ewa zostali stworzeni przez Boga, pierwszą żywą istotę. Nie są więc jedynie zlepkiem protonów i neutronów, lecz pochodzą z ducha. Nie odpowiada to jednak na pytanie, dlaczego Bóg miał ideę stworzenia obu płci.
Wedy obszernie tłumaczą proces stworzenia oraz psychologiczne różnice między mężczyzną i kobietą. Chciałbym teraz wprowadzić dwa terminy: purusza i prakriti. Pierwszy odnosi się do męskiej dominującej natury pana, władcy i odbiorcy przyjemności; drugi do kobiecej natury, która jest przedmiotem przyjemności, energią podporządkowaną i pochodzącą od puruszy. Bóg jest puruszą, nazywanym sarwa karana karanam, czyli tym, od którego wszystko pochodzi. Jego stworzenie stanowi prakriti, energię służącą i sprawiającą Mu przyjemność.
Najwyższy purusza, czyli Bóg, ma rozliczne energie, które dla ułatwienia dzielimy na trzy kategorie. Moc wewnętrzna, na którą czas nie ma wpływu i opisywana jest jako sat cit ananda — wieczna, pełna wiedzy i szczęścia tworzy świat duchowy. Moc zewnętrzna przejawia materialny świat złożony z elementów ziemi, wody, ognia, powietrza, przestrzeni oraz czasu. Trzecia to energia graniczna, czyli duchowe istoty, których przeznaczeniem i jedynym szczęściem jest służenie najwyższemu puruszy w różnych miłosnych związkach, zwanych rasami.
Jako że w pewnym sensie nie ma różnicy między energią a jej źródłem, można powiedzieć, że Bóg łączy w sobie pierwiastek męski i żeński, a w swej energii wewnętrznej cieszy się wymianą miłości z podporządkowanymi i dlatego szczęśliwymi żywymi istotami.
Nie można wymusić miłości i chęci służenia, zatem każda indywidualna istota posiada niezależność, wolną wolę i możliwość podjęcia decyzji, czy chce działać jako prakriti i sprawiać przyjemność Bogu, co czyni ją szczęśliwą (jak rękę zadowala dostarczanie pożywienia żołądkowi), czy chce spróbować sama zostać Bogiem.
Niektóre cząstki Boga decydują się na ten krok: „chcę być w centrum działania, być panem i odbiorcą szczęścia, chcę być puruszą, nie mam zamiaru służyć, lecz zakosztować odrobiny niezależności”. Dla nich istnieje świat materialny, w którym każdy myśli, że znajduje się w centrum i ostatecznie panuje nad materialną naturą. Tu duchowa istota otrzymuje materialne ciało jak kierowca wsiadający do samochodu. W ten sposób wędruje z ciała do ciała próbując żyć niezależnie od Boga. Bóg, najwyższy mężczyzna, cieszy się swymi podporządkowanymi energiami. „Ja też chcę to robić” — myśli żywa istota. Aby cały obraz był zbliżony do świata duchowego niektóre ciała są męskie, dominujące, a inne żeńskie, podporządkowane. Sytuacja jest więc nieco skomplikowana — z natury jesteśmy prakriti, czyli energią żeńską, a przychodząc do tego świata próbujemy działać jak purusza, czyli odbiorca szczęścia i czynnik dominujący. Na dodatek niektórzy z nas mają ciało natury puruszy, a niektórzy prakriti, czyli mężczyzny lub kobiety.
Ostatecznie celem ludzkiego życia jest wydostać się ze złudzenia materialnego świata i powrócić do oryginalnej szczęśliwej pozycji sługi Boga. Znając jednak swą uwarunkowaną pozycję i materialną naturę, możemy zrobić z niej doskonały użytek. Pisma święte Indii szczegółowo opisują, jak powinien działać mężczyzna i jakie są jego obowiązki oraz jak powinna działać kobieta i co do niej należy.
Osoby mające duchową wizję rzeczywistości postrzegają całe małżeństwo jako teatr, w którym każdy ma do odegrania jakąś rolę. Jesteśmy duchowymi istotami tej samej natury, lecz mamy różne ciała, a więc i różne role do spełnienia. Zagramy je dobrze wspólnie pomagając sobie osiągnąć pełne zrozumienie, że materialne plany i działania nie dadzą nam rzeczywistej satysfakcji. To, co naprawdę jest istotne to wymiana uczuć między duszami i ich szczególny związek z Bogiem.
Mężczyzna natomiast jest z natury stanowczy i silny. Umie postawić na swoim.
Skąd pochodzi męska i żeńska natura? Gdzie możemy doszukać się ich początku? Współczesne teorie na temat życia oscylują wokół tezy, że cała skomplikowana rzeczywistość powstała bez udziału stwórcy z kombinacji martwych elementów, które w pewnych warunkach połączyły się ze sobą tworząc pierwszą parę. Ale dlaczego parę? Czy nie lepiej byłoby, gdyby bezmyślna materia wpadła na prostszy sposób stworzenia życia?
Biblia posuwa się dalej. Mówi, że pierwsza para: Adam i Ewa zostali stworzeni przez Boga, pierwszą żywą istotę. Nie są więc jedynie zlepkiem protonów i neutronów, lecz pochodzą z ducha. Nie odpowiada to jednak na pytanie, dlaczego Bóg miał ideę stworzenia obu płci.
Wedy obszernie tłumaczą proces stworzenia oraz psychologiczne różnice między mężczyzną i kobietą. Chciałbym teraz wprowadzić dwa terminy: purusza i prakriti. Pierwszy odnosi się do męskiej dominującej natury pana, władcy i odbiorcy przyjemności; drugi do kobiecej natury, która jest przedmiotem przyjemności, energią podporządkowaną i pochodzącą od puruszy. Bóg jest puruszą, nazywanym sarwa karana karanam, czyli tym, od którego wszystko pochodzi. Jego stworzenie stanowi prakriti, energię służącą i sprawiającą Mu przyjemność.
Najwyższy purusza, czyli Bóg, ma rozliczne energie, które dla ułatwienia dzielimy na trzy kategorie. Moc wewnętrzna, na którą czas nie ma wpływu i opisywana jest jako sat cit ananda — wieczna, pełna wiedzy i szczęścia tworzy świat duchowy. Moc zewnętrzna przejawia materialny świat złożony z elementów ziemi, wody, ognia, powietrza, przestrzeni oraz czasu. Trzecia to energia graniczna, czyli duchowe istoty, których przeznaczeniem i jedynym szczęściem jest służenie najwyższemu puruszy w różnych miłosnych związkach, zwanych rasami.
Jako że w pewnym sensie nie ma różnicy między energią a jej źródłem, można powiedzieć, że Bóg łączy w sobie pierwiastek męski i żeński, a w swej energii wewnętrznej cieszy się wymianą miłości z podporządkowanymi i dlatego szczęśliwymi żywymi istotami.
Nie można wymusić miłości i chęci służenia, zatem każda indywidualna istota posiada niezależność, wolną wolę i możliwość podjęcia decyzji, czy chce działać jako prakriti i sprawiać przyjemność Bogu, co czyni ją szczęśliwą (jak rękę zadowala dostarczanie pożywienia żołądkowi), czy chce spróbować sama zostać Bogiem.
Niektóre cząstki Boga decydują się na ten krok: „chcę być w centrum działania, być panem i odbiorcą szczęścia, chcę być puruszą, nie mam zamiaru służyć, lecz zakosztować odrobiny niezależności”. Dla nich istnieje świat materialny, w którym każdy myśli, że znajduje się w centrum i ostatecznie panuje nad materialną naturą. Tu duchowa istota otrzymuje materialne ciało jak kierowca wsiadający do samochodu. W ten sposób wędruje z ciała do ciała próbując żyć niezależnie od Boga. Bóg, najwyższy mężczyzna, cieszy się swymi podporządkowanymi energiami. „Ja też chcę to robić” — myśli żywa istota. Aby cały obraz był zbliżony do świata duchowego niektóre ciała są męskie, dominujące, a inne żeńskie, podporządkowane. Sytuacja jest więc nieco skomplikowana — z natury jesteśmy prakriti, czyli energią żeńską, a przychodząc do tego świata próbujemy działać jak purusza, czyli odbiorca szczęścia i czynnik dominujący. Na dodatek niektórzy z nas mają ciało natury puruszy, a niektórzy prakriti, czyli mężczyzny lub kobiety.
Ostatecznie celem ludzkiego życia jest wydostać się ze złudzenia materialnego świata i powrócić do oryginalnej szczęśliwej pozycji sługi Boga. Znając jednak swą uwarunkowaną pozycję i materialną naturę, możemy zrobić z niej doskonały użytek. Pisma święte Indii szczegółowo opisują, jak powinien działać mężczyzna i jakie są jego obowiązki oraz jak powinna działać kobieta i co do niej należy.
Osoby mające duchową wizję rzeczywistości postrzegają całe małżeństwo jako teatr, w którym każdy ma do odegrania jakąś rolę. Jesteśmy duchowymi istotami tej samej natury, lecz mamy różne ciała, a więc i różne role do spełnienia. Zagramy je dobrze wspólnie pomagając sobie osiągnąć pełne zrozumienie, że materialne plany i działania nie dadzą nam rzeczywistej satysfakcji. To, co naprawdę jest istotne to wymiana uczuć między duszami i ich szczególny związek z Bogiem.
Prosze ;)