Piszesz w ciekawy sposób o istotnych aspektach życia, lecz przykład o współżyciu porusza temat szeroki jak rzeka, i można by go rozpatrywać z wielu punktów widzenia. Należało by się zastanowić, co tak na prawdę skłania do współżycia wśród młodych ludzi, bowiem temat seksu jest tematem tabu wśród większości rodzin, tak więc sytuacja z ‘zastraszającą’ matką jest sytuacją egzotyczną. Skacząc wstecz, zaznaczyłeś bardzo istotną rzecz, mianowicie to że nie każdy ptaszek wyfrunie z klatki. Należy jeszcze dodać, że nie zawsze argumentacja ma przewagę nad despotyczną perswazją. W przypadku małych dzieci do 6 lat, ale także później argumentacja przynosi mizerne korzyści w wychowaniu. Nie przetłumaczysz bowiem małemu człowiekowi, że [tego] nie wolno robić, bowiem niesie to za sobą takie skutki. Dziecko zrobi [to] chociażby po to by przekonać się na własnej skórze co się stanie, a jednocześnie by zrobić Ci na złość i zamanifestować swoje niewielkie, właśnie formujące się ego. Wtedy musisz zastosować despotyczną perswazję i wyciągnąć konsekwencję, za każdym razem gdy dziecko popełnia błąd. Nie możesz bowiem przetłumaczyć człowiekowi, że nie wolno obrażać innych ludzi, gdyż jest im wtedy przykro. Taka argumentacja nie poskutkuje, a wiem to także z doświadczenia Pozdrawiam, blog z dużym potencjałem.
Piszesz w ciekawy sposób o istotnych aspektach życia, lecz przykład o współżyciu porusza temat szeroki jak rzeka, i można by go rozpatrywać z wielu punktów widzenia.
Należało by się zastanowić, co tak na prawdę skłania do współżycia wśród młodych ludzi, bowiem temat seksu jest tematem tabu wśród większości rodzin, tak więc sytuacja z ‘zastraszającą’ matką jest sytuacją egzotyczną.
Skacząc wstecz, zaznaczyłeś bardzo istotną rzecz, mianowicie to że nie każdy ptaszek wyfrunie z klatki. Należy jeszcze dodać, że nie zawsze argumentacja ma przewagę nad despotyczną perswazją. W przypadku małych dzieci do 6 lat, ale także później argumentacja przynosi mizerne korzyści w wychowaniu. Nie przetłumaczysz bowiem małemu człowiekowi, że [tego] nie wolno robić, bowiem niesie to za sobą takie skutki. Dziecko zrobi [to] chociażby po to by przekonać się na własnej skórze co się stanie, a jednocześnie by zrobić Ci na złość i zamanifestować swoje niewielkie, właśnie formujące się ego. Wtedy musisz zastosować despotyczną perswazję i wyciągnąć konsekwencję, za każdym razem gdy dziecko popełnia błąd.
Nie możesz bowiem przetłumaczyć człowiekowi, że nie wolno obrażać innych ludzi, gdyż jest im wtedy przykro. Taka argumentacja nie poskutkuje, a wiem to także z doświadczenia
Pozdrawiam, blog z dużym potencjałem.