Jak najszybciej odłączyć porażonego (zapewne też popażonego) od źródła prądu (np. wyłączyć bezpieczniki). Nie dotykamy przy tym porażonego, jeżeli ciągle ma konakt z prądem, gdyż sami zostaniemy porażeni. Jeżeli nie mamy jak wyłączyć bezpieczników, to zakładamy np. gumowe rękawiczki, lub inny materiał co nie przewodzi prądu i ostrożnie odciągamy porażonego od źródła prądu. Natychmiast wezwać pogotowie ratunkowe dzwoniąc pod nr 999, lub z komórki 112. Jeżeli nie oddycha, to najpierw trzeba wykonać sztuczne oddychanie (udzielić pierwszej pomocy). Nie wolno podawać nieprzytomnemu żadnych leków, czy zastrzyków. Nie podajemy mu także żadnych napoi, gdyż mogą się dostać do płuc i spowodują jeszcze większy problem. Następnie trzeba sprawdzić, czy nie ma oparzeń (często trzeba rozebrać taką osobę). Poparzone miejsca przykrywamy sterylną gazą. Dla ukojenia bólu można polać wodą przegotowaną (ale już wystygniętą). Nic więcej nie możemy zrobić i musimy czekać na karetkę pogotowia.
Jak najszybciej odłączyć porażonego (zapewne też popażonego) od źródła prądu (np. wyłączyć bezpieczniki). Nie dotykamy przy tym porażonego, jeżeli ciągle ma konakt z prądem, gdyż sami zostaniemy porażeni. Jeżeli nie mamy jak wyłączyć bezpieczników, to zakładamy np. gumowe rękawiczki, lub inny materiał co nie przewodzi prądu i ostrożnie odciągamy porażonego od źródła prądu. Natychmiast wezwać pogotowie ratunkowe dzwoniąc pod nr 999, lub z komórki 112. Jeżeli nie oddycha, to najpierw trzeba wykonać sztuczne oddychanie (udzielić pierwszej pomocy). Nie wolno podawać nieprzytomnemu żadnych leków, czy zastrzyków. Nie podajemy mu także żadnych napoi, gdyż mogą się dostać do płuc i spowodują jeszcze większy problem. Następnie trzeba sprawdzić, czy nie ma oparzeń (często trzeba rozebrać taką osobę). Poparzone miejsca przykrywamy sterylną gazą. Dla ukojenia bólu można polać wodą przegotowaną (ale już wystygniętą). Nic więcej nie możemy zrobić i musimy czekać na karetkę pogotowia.