Z jednego z hamburskich muzeów skradziono niedawno czaszkę słynnego korsarza, postaci zupełnie niezwykłej. Karol Störtebeker imał się czystego piractwa, schwytano go razem z 73 kompanami w 1401 roku. Wymógł na burmistrzu Hamburga obietnicę, że ten daruje życie tym, obok których zdoła przejść Störtebeker już z odciętą głową.
- Według legendy trup przeszedł obok aż jedenastu swoich kompanów - opowiadał profesor Zbigniew Mikołejko w Dwójce - Wtedy (przekazy są różne) kat albo rzucił mu pod nogi pieniek katowski, albo podstawił mu nogę i Störtebeker się potknął. A na dodatek burmistrz nie dotrzymał słowa i wszyscy zostali przykładnie ścięci.
Piraci z kręgów północnych i karaibskie wilki morskie dokonują w naszej wyobraźni czynów fantastycznych. Idą po złoto, chowają je pod znakiem 'X' na dalekich, szczęśliwych wyspach. Krążą wokół nich klątwy, rekiny, biuściaste syreny, butelki rumu i jaskółki, które widziane na morzu, zawsze niosą nadzieję, że gdzieś w pobliżu jest ląd do złupienia.
Z jednego z hamburskich muzeów skradziono niedawno czaszkę słynnego korsarza, postaci zupełnie niezwykłej. Karol Störtebeker imał się czystego piractwa, schwytano go razem z 73 kompanami w 1401 roku. Wymógł na burmistrzu Hamburga obietnicę, że ten daruje życie tym, obok których zdoła przejść Störtebeker już z odciętą głową.
- Według legendy trup przeszedł obok aż jedenastu swoich kompanów - opowiadał profesor Zbigniew Mikołejko w Dwójce - Wtedy (przekazy są różne) kat albo rzucił mu pod nogi pieniek katowski, albo podstawił mu nogę i Störtebeker się potknął. A na dodatek burmistrz nie dotrzymał słowa i wszyscy zostali przykładnie ścięci.
Piraci z kręgów północnych i karaibskie wilki morskie dokonują w naszej wyobraźni czynów fantastycznych. Idą po złoto, chowają je pod znakiem 'X' na dalekich, szczęśliwych wyspach. Krążą wokół nich klątwy, rekiny, biuściaste syreny, butelki rumu i jaskółki, które widziane na morzu, zawsze niosą nadzieję, że gdzieś w pobliżu jest ląd do złupienia.