Rozkaz rozpoczęcia Akcji wydał w listopadzie 1943 Komendant Główny AK, gen. Tadeusz Komorowski. Zakończona została 26 października 1944. Podstawową jednostką leśną była brygada(Wileńszczyzna) i batalion(nowogródzkie). Działające samodzielnie złożone z 300-700ludzi, i konnego zwiadu. Grupowały się w zgrupowania po 3-4 brygady. 3/4 stycznia w rejonie Rokitna granice II RP przekracza Armia Czerwona. Wołyń Dowódca okręgu płk Kazimierz Bąbiński (Luboń) koncentracje wojsk rozpoczęto na przełomie stycznia i lutego. Rejonem koncentracji był teren ograniczony od północy szlakiem komunikacyjnym Hołoby- Kowel- Dorohusk, od wschodu szosą Torczyn- Włodzimierz- Uściług od zachodu Bugiem. Na wiosnę doszło do zaciekłych walk pod Kowlem i Włodzimierzem. Odziały AK utworzyły 27 Dywizje piechoty, około 6 tysięcy ludzi. Sowieci uznali, że jednostka jest dywizja polską która ma swoje władzę w Warszawie i Londynie i może z nimi bez ograniczeń utrzymywać łączność, zostanie przeorganizowana z sił partyzanckich i dozbrojona. Będzie podporządkowana dowództwo sowieckiemu . Na warunki te strona polska przystała z ochota. Do 9 kwietnia współpraca układał się poprawnie. Jednak gdy Niemcy wprowadzili do walki dywizje pancerna SS Wiking, armia czerwona kazała siłom AK walczyć a sama się wycofała(została wyparta). 27 dywizja piechoty została okrążona nad rzeką Turią udało jej się jednak ujść z kotła przy stratach sięgających 30%, strąciła tez większość sprzętu. 9 czerwca przeszła przez Bug. Już 23 marca do warszawy dotarła depesza że sowieci po wystąpieniu mniejszych oddziałów rozbraja je i wcielają do armii Berlinga. Prowadzili tez pobór wszystkich mężczyzn w wieku 17 do 35 lat. Armia czerwona wykorzystywała AK do walk w pierwszej linii, po zajecie terenu rozbijała jej struktury. Stwierdzono podburzanie Ukraińców przeciw Polakom przez partyzantkę komunistyczną, odziały AK organizowały obronę polskich wsi przez Ukraińcami. Trzeba też podkreślić, że Niemcy próbowali pozyskać odziały AK do walki przeciw wspólnemu wrogowi. Wilno W okregu nowogrodzki 5 ugrupowanłacznie 7 k ludzi w wileńskim 3 zgrupowania 10k ludzi Dowodcaokregu był płk Aleksander Krzyżanowski wilk Operacja ostra brama W lipcu sowieci dotarli pod Wilno. Rejon Wilna os zmiany i lidy z wyjątkiem wielkich miast i węzłów kolejowych znajdowal się w rekach AK.(kom 234). Przejeto rozkazy do partyzantki komunistycznej nakazujące likwidowacodzialy AK.(tIII s 292) rozrzucano tez ulotki ze sowiecka polska republika zostanie wcielona do ZSRR. W nocy z 6 na 7 lipca rozpoczęto walki w Wilnie z jednoczesnym atakiem z trzech stron. Od północy major wegielny, od wschodu major podhorodecki od poludniowego wschodu major Jarema. O godzinie 4 rano dp walki przyłączają się sowieci. Walki trawały do 13 lipca. Sowieci zakazali partyzantom przebywac w miescie. Pułkownik Wilk prowadzil rozmowy 15 lipca sowieci zgodzili się na utworzenie dywizji piechoty i brygady kawalerii. 16 lipca jednak aresztowano oficerów. Odzialyprobowaly z Bronia w rekuprzedostac się na zachod jednak w puszczy rudnickiej sowieciwylapywalipartyzantow i deportowali na wschod. Wywieziono około 5700(kom239) Lwów Najwcześniej rozpoczęto dywersje w obwodzie tarnopolskim(ze względu na małą ilość polaków powstanie nie możliwe) W okręgu Stanisławów walczyła 11 karpacka dywizja piechoty AK około 3 tysiące ludzi. Dowódcą okręgu Lwowskiego było płk Władysław filipowski Janka. W mięście walczyła 5 dywizja piechoty i pułk ułanów Jazłowieckich(major Włodzimierz Białoszewicz (Wiktor) Zarządzenie wykonawcze z 15 lipca przewidywało działania dywersyjne wydzielonych odziało na transporty wycofywujacych się niemcow.( z wylaczenie terenu 10km od Lwowa) Faza 2 udezenie na odzialy tylne strazy tylnej. W miescieopanowac najważniejsze punkty. Utrzymac miasto Az do przybycia sowietowpoczym się ujawnic. Obawiano się Ukraińców.(lwow200) Niemcy przenikli stanowiska z peryferi do miasta. 22 lipca 1944 w godzinach porannych na Lwów, od strony południowo-wschodniej, uderzyła sowiecka 29 brygada zmotoryzowana z 10 korpusu 4 armii pancernej. W miarę zajmowania miasta przez sowietów ujawniały się odziały AK i pomagały w walce i w oczyszczaniu Lwowa z niemców. 29 lipca sowieci oświadczyli płk Jance że nie będą tolerować oddziałów AK na terenie swego kraju. Powstańców aresztowano i wywieziono w głąb ZSRR. Burza we Lwowie nie powiodła się choć w mięście przez jakiś czas powiewały polskie flagi, działania Ukraińców i strach przed Armią Czerwoną sprawił że duża cześć ludności polskiej emigrowała na zachód. Manifestacje polskości traktowano jako prowokacje. Polesie Działa tu 30 poleska dywizja piechoty ppłk Krajewskiego (Leśny). Jako miejsce koncentracji wyznaczono lasy nurzeckie, 17 lipca pod Adampolem urządzono zasadzkę na kolumnę samochodową. W lasach nurzeckich współdziałano z 3 Korpusem Kawalerii gen. Pijewa, walcząc pod Wilanowem. Następnie rozpoznano przeprawy na Bugu pod Drohiczynem. 30 lipca dowództwo 65 Armii poleciło przebazowanie dywizji w rejon Hajnówki. Zamierzano włączyć ją w skład Armii gen. Berlinga.Dywizje rozwiązano część żołnierzy ruszyła do Warszawy. Burza na kresach skończyła się przegrana, Stalin traktowal kresy jako ziemie sowiecki wiec o dialogu nie moglo być mowy. Odzialy AK po walkach z Niemcami często ramie w ramie z armia czerowną, były deportowane w glab ZSRR lub wcielane do armi Berlinga. Doświadczenia na kresach nie daly tez odpowiedzi na pytanie jak zachowa się armia sowiecka na ziemiach bezspornie polskich. Schemat wypadków jednak się powtorzył Armia Krajowa bedaca emanacja Londynu nie miala prawa bytu. wywieziono w glab Rosji około 50 tysżolniezy, administracja się dekonspirowała, złamano kregosłup AK. Można było organizowac nowa Polske
CZEKAJĄC NA SOWIETÓW W styczniu 1944 r. Armia Czerwona przekroczyła przedwojenną granicę Polski na Wołyniu - weszła na teren Okręgu Tarnopol AK. W marcu Sowieci podeszli pod Tarnopol i zajęli rejon Kołomyi, a w połowie kwietnia front ustalił się na południu na linii rzeki Strypy, dochodząc prawie pod Buczacz, a na wschodzie pod Czortków. Od Lwowa "wyzwolicieli" dzieliło ok. 90 km. W tym czasie Armia Krajowa, zgodnie z założeniami "Burzy", przeprowadzała na całym terenie Południowo-Wschodnich Kresów RP szereg akcji sabotażowo-dywersyjnych przeciwko Niemcom. W pierwszych dniach kwietnia Komenda Obszaru Lwowskiego otrzymała nowy Rozkaz szczególny nr 144/III, który dotyczył realizacji "Burzy" w sytuacji wkraczania Sowietów. Różnił się on znacznie od poprzednich planów. Zamiast wspólnych działań wielu jednostek rozkaz nakazywał niezależne uderzenia na wycofujących się Niemców. Płk. Władysław Filipkowski, ps. Cis, wydał rozkaz nr 958/I org. o reorganizacji dotychczasowych okręgów AK, którego wzorem była przedwojenna struktura administracji wojskowej. Chodziło o to, aby powstały mniejsze zgrupowania, które będą miały większe możliwości działania na tyłach Niemców i po wejściu na te tereny Armii Czerwonej. Zgodnie z rozkazami Komendy Obszaru powstało pięć dużych zgrupowań: Wschód, Zachód, San, Południe i Północ. Głównym teatrem działań i centrum dowodzenia miał być Okręg Lwów-Miasto. OBRONA PRZED UPA Prócz Niemców na terenie Okręgu Lwów był jeszcze jeden przeciwnik - UPA. Od lutego 1944 r. wznowiła ona i nasiliła masowe napady na polskie wsie, które palono, a mieszkańców mordowano. Znawca tematu Jerzy Węgierski pisze: "Stało się konieczne rozmieszczanie po wsiach załóg mogących je bronić, a mieszkańcom zapewniać poczucie bezpieczeństwa i ich mobilizować. Wreszcie oddziały leśne dawały możność chronienia się coraz większej liczbie żołnierzy AK zagrożonych aresztowaniem we Lwowie". W połowie 1944 r. w Okręgu Lwów raport AK tak przedstawiał sytuację na terenie obwodu Rawa Ruska: "W każdej wsi pow. Rawa Ruska istnieje banda ukraińska. Po wsiach gdzie istnieje załoga wojskowa niemiecka, banda ma charakter konspiracyjny. Gdzie wojska nie ma, występuje ona jawnie z bronią. Zbiera kontyngent bydła i zboża oraz zbiera odzież, leki i składki na UPA. Stan ilościowy przyjąć trzeba w przybliżeniu od 6-8 tysięcy w całym powiecie Rawa Ruska. Jedna trzecia przebywa w lasach". Na porządku dziennym były też mordy. Raport wymieniał ponad 200 zamordowanych Polaków tylko na terenie opisywanego obwodu. Meldunki Armii Krajowej oceniały siłę UPA na kilka tys. w każdym powiecie. Zagrożenie ze strony ukraińskich nacjonalistów było zatem duże. Obawiano się również, że pokrzyżują oni plany "Burzy" i uderzą na Lwów. BEZPAŃSKIE MIASTO "Rozpoczęcie 14 lipca ofensywy przez wojska sowieckie na froncie odległym zaledwie o około 80 km od Lwowa spowodowało panikę wśród Niemców we Lwowie. Już 18 lipca władze administracyjne w znacznej części opuściły Lwów. Następnego dnia pod Lwów od strony północnej podszedł jeden z korpusów 3. armii pancernej gwardii gen. Rybałki, ale górzyste obrzeże miasta od tej strony i rozmokła ziemia od ulewnych deszczów utrudniająca poruszanie się czołgów uniemożliwiały wtargnięcie do miasta. Niemców zresztą nie zaskoczono. W samym mieście wojsk niemieckich jednak nie było aż do 21 lipca. W trzech dniach - od 19 do 21 lipca - miasto pozostawało właściwie bezpańskie i mogło łatwo zostać opanowane przez AK" - czytamy w książce Jerzego Węgierskiego "Armia Krajowa na południowych i wschodnich przedpolach Lwowa". - "Jeszcze 19 i 20 lipca rozlepiono na murach miasta odezwy »Do ludności miasta Lemberg«, wyrażające podziękowanie za zachowanie spokoju i przestrzegające przed grabieżami. Podpisane były przez komendanta niemieckiej załogi Lwowa, gen. Kittela i Stadthauptmanna dr Hollera, ale już 20 lipca w mieście nie było żadnej władzy cywilnej, a z daleka dochodziły odgłosy walk. Tych możliwości dowództwo AK nie wykorzystało, mając zresztą rozkazy nakazujące przygotowanie akcji »Burza«, a nie powstania. Wprawdzie instrukcja Naczelnego Wodza z 7 lipca mówiła, że pożądane byłoby opanowanie Lwowa, ale miało to ewentualnie nastąpić »w ostatnich chwilach odwrotu niemieckiego«. Tymczasem nie były to na razie nie tylko »ostatnie chwile odwrotu«, ale przeciwnie - Niemcy pod Lwów ściągali od 18 lipca dywizje z kierunku Stanisławowa, o czym może już wiedziało dowództwo AK we Lwowie. Choć w mieście nie było wojska, miejscowości na wschód od Lwowa były nasycone wojskiem niemieckim". LWÓW ZBODYTY 24 lipca przedstawiciel Komendy Obszaru Lwowskiego depeszował do Komendy Głównej AK: "Oddziały własne w mieście wzięły udział w walce, wszędzie spotykały się z uznaniem dowódców sowieckich. Dzisiaj godz. 11 komendant Gradu (krypt. Okręgu Lwów - przyp. autora) zgłosił mnie u sowieckiego dowódcy dyw. zdobywającej Lwów. Dowódca dyw. stwierdził, że wie już o walkach oddziałów polskich i docenia ich pomoc, następnie zadał szereg pytań tyczących naszego stosunku do Berlinga, który posiada trzy silne dyw. maszerujące w kierunku Lwowa (było to celowe kłamstwo Sowietów - red.). Dowódca pytał, czy mamy kontakt z P.P.R. Pytał o nastawienie polityczne. Otrzymał odpowiedź: »Jestem żołnierzem i na polityce się nie znam, podlegam Komendantowi Głównemu i Naczelnemu Wodzowi i mam rozkaz bić Niemców«". Następna depesza płk. Filipkowskiego do KG AK: "Ciężkie walki uliczne o Lwów trwają. Oddz. nasze współdziałając z wojskami sow. broniąc się na wschod. i półn., nacierają na zach. i półn. zach. przy wsparciu artylerii i czołgów sowieckich. Zadano Niemcom wspólne straty, zdobyto 16 ckm, wiele broni ręcznej i amunicji, wzięto jeńców. Dowódca sow. dywizji w pełni uznaje nasze walczące oddz., pozostawiając na później dokładne określenie stanowiska. Współpraca między dowództwem polskim i sowieckim jest ścisła". 27 lipca 1944 r. zakończyła się akcja "Burza" we Lwowie. Po trwających sześć dni walkach prowadzonych przez wojska sowieckie 4. armii pancernej wspólnie z siłami AK wyparto z miasta Niemców. ROZMOWY Z "SOJUSZNIKAMI" Podczas przygotowań do ofensywy Sowieci udawali sojuszników Armii Krajowej. Zapewniali np., że z żołnierzy Podokręgu Lwów AK zostanie sformowana 5. dywizja piechoty, która razem z Armią Czerwoną będzie dalej walczyć z Niemcami. Wkrótce to wszystko okazało się kłamstwem. W walkach z Niemcami na Obszarze Lwowskim oddziały Armii Krajowej nie dostały wystarczającego wsparcia ze strony Armii Czerwonej. Dla przykładu - oddział chorążego Adama Ekierta "Pogardy" 27 lipca zdobył miasto Sambor, ale pozbawiony pomocy wojsk sowieckich, zwłaszcza artylerii, musiał się wycofać. Dla Sowietów efekt był taki, że musieli toczyć ciężkie walki o Sambor przez następny tydzień. Nie udzielenie pomocy Polakom lub udzielenie jej w minimalnym, znacznie odbiegającym od potrzeb sytuacji stopniu, było celową akcją, mającą na celu wyeliminowanie przeciwnika. Odgrywający rolę szefa sztabu Obszaru Lwowskiego ppłk. Henryk Pohoski wspominał spotkanie płk. Filipkowskiego z gen. Iwanowem (być może pod tym nazwiskiem ukrywał się Iwan Sierow, generał NKWD), w którym uczestniczył: "Rozmowa była bardzo uprzejma. Gen. Filipkowski [w rozmowach z Sowietami płk. Filipkowski był uprawniony do występowania jako generał brygady - red.] oświadczył, że jest w stanie wystawić w ciągu tygodnia dywizję piechoty [mowa o zapowiadanym przez Sowietów utworzeniu 5. dywizji piechoty z żołnierzy Podokręgu Lwów AK - red.] i wyprowadzić ją do boju u boku Armii Radzieckiej. Generał Iwanow zaproponował, aby zebrać się w dniu następnym i przedstawić mu w sztabie Obszaru AK przy ul. Kochanowskiego wszystkich oficerów AK, którzy mieliby dowodzić oddziałami tej dywizji. Ustalono spotkanie na godzinę jedenastą. Wróciliśmy do siebie, aby wydać odpowiednie rozkazy. Dyżurujący w sztabie sierżant lwowiak powiedział mi: "Czy Pan Pułkownik nie widzi, że to podstęp, aby wszystkich zebrać i łatwo aresztować". Ppłk. Pohoski pisał dalej: "27 lipca zostaliśmy ponownie wezwani do sztabu Frontu. Gen. płk. Iwanow przyjął nas chłodno i zażądał złożenia broni przez wszystkie oddziały AK w ciągu 6-ciu godzin. Gen. Filipkowski oświadczył, że w tak krótkim terminie nie jest w stanie tego przeprowadzić. Generał Iwanow wybuchnął: "Cały Front może złożyć broń w ciągu dwóch godzin, jeśli zechcę!". "W sztabie Okręgu zastaliśmy zaproszenie od gen. Gruszko. Przyjął nas równie uprzejmie jak poprzednio. Gen. Filipkowski dał wyraz nadziei, że jednak piąta lwowska dywizja AK będzie mogła być organizowana. Nasz gospodarz uśmiechnął się wyrozumiale i powiedział: "Tu sowiecka ziemia i sowiecki naród, nie macie czego tu szukać". Dodał po chwili, że jest przecież Polska Armia, którą dowodzi "wasz" generał Żymierski, czemu do niego nie pojechać i nie porozmawiać? On potrzebuje polskich dywizji, a my nie. Damy wam samolot do Żytomierza". POLOWANIE NA AKOWCÓW Zacytujmy inną książkę Jerzego Węgierskiego, pt. "Armia Krajowa w Okręgach Stanisławów i Tarnopol": "Gdy pomoc oddziałów AK stała się zbędna i politycznie niewygodna, dowództwo sowieckie nakazało ich rozbrojenie [nastąpiło to 28 lipca i oddziały AK zostały w tym dniu oficjalnie rozwiązane, wymógł to gen. Iwanow - red.]. 31 lipca rano odleciała do Żytomierza grupa oficerów z Komendy Obszaru z gen. Filipkowskim i płk. Studzińskim jako jego zastępcą na czele, na zaproponowane spotkanie z gen. Żymierskim. Wieczorem tego samego dnia na zwołanej przez dowództwo sowieckie rzekomej "odprawie" aresztowano około 20 oficerów z Okręgu Lwów, a 3 sierpnia w Żytomierzu aresztowano grupę gen. Filipkowksiego". Po zdradzieckim uwięzieniu dowódców rozpoczęło się polowanie na żołnierzy AK - prześladowania, masowe aresztowania. Pod groźbą represji (również wobec ich rodzin) wcielano ich do Armii Czerwonej lub "ludowej" armii Berlinga (teoretycznie żołnierzom pozostawiono wybór), opornych wywożono na Wschód. Wszystkie próby podjęcia jakichkolwiek pertraktacji z Sowietami kończyły się analogicznie. Podobne zdradzieckie akcje Sowietów miały miejsce na innych terenach II RP, by wymienić chyba najbardziej spektakularny przykład dwulicowości "sojuszników naszych sojuszników" na Wileńszczyźnie.
Rozkaz rozpoczęcia Akcji wydał w listopadzie 1943 Komendant Główny AK, gen. Tadeusz Komorowski. Zakończona została 26 października 1944.
Podstawową jednostką leśną była brygada(Wileńszczyzna) i batalion(nowogródzkie). Działające samodzielnie złożone z 300-700ludzi, i konnego zwiadu. Grupowały się w zgrupowania po 3-4 brygady.
3/4 stycznia w rejonie Rokitna granice II RP przekracza Armia Czerwona.
Wołyń
Dowódca okręgu płk Kazimierz Bąbiński (Luboń) koncentracje wojsk rozpoczęto na przełomie stycznia i lutego. Rejonem koncentracji był teren ograniczony od północy szlakiem komunikacyjnym Hołoby- Kowel- Dorohusk, od wschodu szosą Torczyn- Włodzimierz- Uściług od zachodu Bugiem. Na wiosnę doszło do zaciekłych walk pod Kowlem i Włodzimierzem. Odziały AK utworzyły 27 Dywizje piechoty, około 6 tysięcy ludzi. Sowieci uznali, że jednostka jest dywizja polską która ma swoje władzę w Warszawie i Londynie i może z nimi bez ograniczeń utrzymywać łączność, zostanie przeorganizowana z sił partyzanckich i dozbrojona. Będzie podporządkowana dowództwo sowieckiemu . Na warunki te strona polska przystała z ochota. Do 9 kwietnia współpraca układał się poprawnie. Jednak gdy Niemcy wprowadzili do walki dywizje pancerna SS Wiking, armia czerwona kazała siłom AK walczyć a sama się wycofała(została wyparta). 27 dywizja piechoty została okrążona nad rzeką Turią udało jej się jednak ujść z kotła przy stratach sięgających 30%, strąciła tez większość sprzętu. 9 czerwca przeszła przez Bug.
Już 23 marca do warszawy dotarła depesza że sowieci po wystąpieniu mniejszych oddziałów rozbraja je i wcielają do armii Berlinga. Prowadzili tez pobór wszystkich mężczyzn w wieku 17 do 35 lat. Armia czerwona wykorzystywała AK do walk w pierwszej linii, po zajecie terenu rozbijała jej struktury. Stwierdzono podburzanie Ukraińców przeciw Polakom przez partyzantkę komunistyczną, odziały AK organizowały obronę polskich wsi przez Ukraińcami. Trzeba też podkreślić, że Niemcy próbowali pozyskać odziały AK do walki przeciw wspólnemu wrogowi.
Wilno
W okregu nowogrodzki 5 ugrupowanłacznie 7 k ludzi w wileńskim 3 zgrupowania 10k ludzi
Dowodcaokregu był płk Aleksander Krzyżanowski wilk
Operacja ostra brama
W lipcu sowieci dotarli pod Wilno. Rejon Wilna os zmiany i lidy z wyjątkiem wielkich miast i węzłów kolejowych znajdowal się w rekach AK.(kom 234). Przejeto rozkazy do partyzantki komunistycznej nakazujące likwidowacodzialy AK.(tIII s 292) rozrzucano tez ulotki ze sowiecka polska republika zostanie wcielona do ZSRR. W nocy z 6 na 7 lipca rozpoczęto walki w Wilnie z jednoczesnym atakiem z trzech stron. Od północy major wegielny, od wschodu major podhorodecki od poludniowego wschodu major Jarema. O godzinie 4 rano dp walki przyłączają się sowieci. Walki trawały do 13 lipca. Sowieci zakazali partyzantom przebywac w miescie. Pułkownik Wilk prowadzil rozmowy 15 lipca sowieci zgodzili się na utworzenie dywizji piechoty i brygady kawalerii. 16 lipca jednak aresztowano oficerów. Odzialyprobowaly z Bronia w rekuprzedostac się na zachod jednak w puszczy rudnickiej sowieciwylapywalipartyzantow i deportowali na wschod. Wywieziono około 5700(kom239)
Lwów
Najwcześniej rozpoczęto dywersje w obwodzie tarnopolskim(ze względu na małą ilość polaków powstanie nie możliwe) W okręgu Stanisławów walczyła 11 karpacka dywizja piechoty AK około 3 tysiące ludzi.
Dowódcą okręgu Lwowskiego było płk Władysław filipowski Janka.
W mięście walczyła 5 dywizja piechoty i pułk ułanów Jazłowieckich(major Włodzimierz Białoszewicz (Wiktor)
Zarządzenie wykonawcze z 15 lipca przewidywało działania dywersyjne wydzielonych odziało na transporty wycofywujacych się niemcow.( z wylaczenie terenu 10km od Lwowa) Faza 2 udezenie na odzialy tylne strazy tylnej. W miescieopanowac najważniejsze punkty. Utrzymac miasto Az do przybycia sowietowpoczym się ujawnic. Obawiano się Ukraińców.(lwow200) Niemcy przenikli stanowiska z peryferi do miasta. 22 lipca 1944 w godzinach porannych na Lwów, od strony południowo-wschodniej, uderzyła sowiecka 29 brygada zmotoryzowana z 10 korpusu 4 armii pancernej. W miarę zajmowania miasta przez sowietów ujawniały się odziały AK i pomagały w walce i w oczyszczaniu Lwowa z niemców.
29 lipca sowieci oświadczyli płk Jance że nie będą tolerować oddziałów AK na terenie swego kraju. Powstańców aresztowano i wywieziono w głąb ZSRR. Burza we Lwowie nie powiodła się choć w mięście przez jakiś czas powiewały polskie flagi, działania Ukraińców i strach przed Armią Czerwoną sprawił że duża cześć ludności polskiej emigrowała na zachód. Manifestacje polskości traktowano jako prowokacje.
Polesie
Działa tu 30 poleska dywizja piechoty ppłk Krajewskiego (Leśny). Jako miejsce koncentracji wyznaczono lasy nurzeckie, 17 lipca pod Adampolem urządzono zasadzkę na kolumnę samochodową. W lasach nurzeckich współdziałano z 3 Korpusem Kawalerii gen. Pijewa, walcząc pod Wilanowem. Następnie rozpoznano przeprawy na Bugu pod Drohiczynem. 30 lipca dowództwo 65 Armii poleciło przebazowanie dywizji w rejon Hajnówki. Zamierzano włączyć ją w skład Armii gen. Berlinga.Dywizje rozwiązano część żołnierzy ruszyła do Warszawy.
Burza na kresach skończyła się przegrana, Stalin traktowal kresy jako ziemie sowiecki wiec o dialogu nie moglo być mowy. Odzialy AK po walkach z Niemcami często ramie w ramie z armia czerowną, były deportowane w glab ZSRR lub wcielane do armi Berlinga. Doświadczenia na kresach nie daly tez odpowiedzi na pytanie jak zachowa się armia sowiecka na ziemiach bezspornie polskich. Schemat wypadków jednak się powtorzył Armia Krajowa bedaca emanacja Londynu nie miala prawa bytu. wywieziono w glab Rosji około 50 tysżolniezy, administracja się dekonspirowała, złamano kregosłup AK. Można było organizowac nowa Polske
CZEKAJĄC NA SOWIETÓW
W styczniu 1944 r. Armia Czerwona przekroczyła przedwojenną granicę Polski na Wołyniu - weszła na teren Okręgu Tarnopol AK. W marcu Sowieci podeszli pod Tarnopol i zajęli rejon Kołomyi, a w połowie kwietnia front ustalił się na południu na linii rzeki Strypy, dochodząc prawie pod Buczacz, a na wschodzie pod Czortków. Od Lwowa "wyzwolicieli" dzieliło ok. 90 km. W tym czasie Armia Krajowa, zgodnie z założeniami "Burzy", przeprowadzała na całym terenie Południowo-Wschodnich Kresów RP szereg akcji sabotażowo-dywersyjnych przeciwko Niemcom.
W pierwszych dniach kwietnia Komenda Obszaru Lwowskiego otrzymała nowy Rozkaz szczególny nr 144/III, który dotyczył realizacji "Burzy" w sytuacji wkraczania Sowietów. Różnił się on znacznie od poprzednich planów. Zamiast wspólnych działań wielu jednostek rozkaz nakazywał niezależne uderzenia na wycofujących się Niemców.
Płk. Władysław Filipkowski, ps. Cis, wydał rozkaz nr 958/I org. o reorganizacji dotychczasowych okręgów AK, którego wzorem była przedwojenna struktura administracji wojskowej. Chodziło o to, aby powstały mniejsze zgrupowania, które będą miały większe możliwości działania na tyłach Niemców i po wejściu na te tereny Armii Czerwonej.
Zgodnie z rozkazami Komendy Obszaru powstało pięć dużych zgrupowań: Wschód, Zachód, San, Południe i Północ. Głównym teatrem działań i centrum dowodzenia miał być Okręg Lwów-Miasto.
OBRONA PRZED UPA
Prócz Niemców na terenie Okręgu Lwów był jeszcze jeden przeciwnik - UPA. Od lutego 1944 r. wznowiła ona i nasiliła masowe napady na polskie wsie, które palono, a mieszkańców mordowano.
Znawca tematu Jerzy Węgierski pisze: "Stało się konieczne rozmieszczanie po wsiach załóg mogących je bronić, a mieszkańcom zapewniać poczucie bezpieczeństwa i ich mobilizować. Wreszcie oddziały leśne dawały możność chronienia się coraz większej liczbie żołnierzy AK zagrożonych aresztowaniem we Lwowie".
W połowie 1944 r. w Okręgu Lwów raport AK tak przedstawiał sytuację na terenie obwodu Rawa Ruska: "W każdej wsi pow. Rawa Ruska istnieje banda ukraińska. Po wsiach gdzie istnieje załoga wojskowa niemiecka, banda ma charakter konspiracyjny. Gdzie wojska nie ma, występuje ona jawnie z bronią. Zbiera kontyngent bydła i zboża oraz zbiera odzież, leki i składki na UPA. Stan ilościowy przyjąć trzeba w przybliżeniu od 6-8 tysięcy w całym powiecie Rawa Ruska. Jedna trzecia przebywa w lasach". Na porządku dziennym były też mordy. Raport wymieniał ponad 200 zamordowanych Polaków tylko na terenie opisywanego obwodu.
Meldunki Armii Krajowej oceniały siłę UPA na kilka tys. w każdym powiecie. Zagrożenie ze strony ukraińskich nacjonalistów było zatem duże. Obawiano się również, że pokrzyżują oni plany "Burzy" i uderzą na Lwów.
BEZPAŃSKIE MIASTO
"Rozpoczęcie 14 lipca ofensywy przez wojska sowieckie na froncie odległym zaledwie o około 80 km od Lwowa spowodowało panikę wśród Niemców we Lwowie. Już 18 lipca władze administracyjne w znacznej części opuściły Lwów. Następnego dnia pod Lwów od strony północnej podszedł jeden z korpusów 3. armii pancernej gwardii gen. Rybałki, ale górzyste obrzeże miasta od tej strony i rozmokła ziemia od ulewnych deszczów utrudniająca poruszanie się czołgów uniemożliwiały wtargnięcie do miasta. Niemców zresztą nie zaskoczono. W samym mieście wojsk niemieckich jednak nie było aż do 21 lipca. W trzech dniach - od 19 do 21 lipca - miasto pozostawało właściwie bezpańskie i mogło łatwo zostać opanowane przez AK" - czytamy w książce Jerzego Węgierskiego "Armia Krajowa na południowych i wschodnich przedpolach Lwowa". - "Jeszcze 19 i 20 lipca rozlepiono na murach miasta odezwy »Do ludności miasta Lemberg«, wyrażające podziękowanie za zachowanie spokoju i przestrzegające przed grabieżami. Podpisane były przez komendanta niemieckiej załogi Lwowa, gen. Kittela i Stadthauptmanna dr Hollera, ale już 20 lipca w mieście nie było żadnej władzy cywilnej, a z daleka dochodziły odgłosy walk. Tych możliwości dowództwo AK nie wykorzystało, mając zresztą rozkazy nakazujące przygotowanie akcji »Burza«, a nie powstania. Wprawdzie instrukcja Naczelnego Wodza z 7 lipca mówiła, że pożądane byłoby opanowanie Lwowa, ale miało to ewentualnie nastąpić »w ostatnich chwilach odwrotu niemieckiego«. Tymczasem nie były to na razie nie tylko »ostatnie chwile odwrotu«, ale przeciwnie - Niemcy pod Lwów ściągali od 18 lipca dywizje z kierunku Stanisławowa, o czym może już wiedziało dowództwo AK we Lwowie. Choć w mieście nie było wojska, miejscowości na wschód od Lwowa były nasycone wojskiem niemieckim".
LWÓW ZBODYTY
24 lipca przedstawiciel Komendy Obszaru Lwowskiego depeszował do Komendy Głównej AK: "Oddziały własne w mieście wzięły udział w walce, wszędzie spotykały się z uznaniem dowódców sowieckich. Dzisiaj godz. 11 komendant Gradu (krypt. Okręgu Lwów - przyp. autora) zgłosił mnie u sowieckiego dowódcy dyw. zdobywającej Lwów. Dowódca dyw. stwierdził, że wie już o walkach oddziałów polskich i docenia ich pomoc, następnie zadał szereg pytań tyczących naszego stosunku do Berlinga, który posiada trzy silne dyw. maszerujące w kierunku Lwowa (było to celowe kłamstwo Sowietów - red.). Dowódca pytał, czy mamy kontakt z P.P.R. Pytał o nastawienie polityczne. Otrzymał odpowiedź: »Jestem żołnierzem i na polityce się nie znam, podlegam Komendantowi Głównemu i Naczelnemu Wodzowi i mam rozkaz bić Niemców«".
Następna depesza płk. Filipkowskiego do KG AK: "Ciężkie walki uliczne o Lwów trwają. Oddz. nasze współdziałając z wojskami sow. broniąc się na wschod. i półn., nacierają na zach. i półn. zach. przy wsparciu artylerii i czołgów sowieckich. Zadano Niemcom wspólne straty, zdobyto 16 ckm, wiele broni ręcznej i amunicji, wzięto jeńców. Dowódca sow. dywizji w pełni uznaje nasze walczące oddz., pozostawiając na później dokładne określenie stanowiska. Współpraca między dowództwem polskim i sowieckim jest ścisła".
27 lipca 1944 r. zakończyła się akcja "Burza" we Lwowie. Po trwających sześć dni walkach prowadzonych przez wojska sowieckie 4. armii pancernej wspólnie z siłami AK wyparto z miasta Niemców.
ROZMOWY Z "SOJUSZNIKAMI"
Podczas przygotowań do ofensywy Sowieci udawali sojuszników Armii Krajowej. Zapewniali np., że z żołnierzy Podokręgu Lwów AK zostanie sformowana 5. dywizja piechoty, która razem z Armią Czerwoną będzie dalej walczyć z Niemcami. Wkrótce to wszystko okazało się kłamstwem. W walkach z Niemcami na Obszarze Lwowskim oddziały Armii Krajowej nie dostały wystarczającego wsparcia ze strony Armii Czerwonej. Dla przykładu - oddział chorążego Adama Ekierta "Pogardy" 27 lipca zdobył miasto Sambor, ale pozbawiony pomocy wojsk sowieckich, zwłaszcza artylerii, musiał się wycofać. Dla Sowietów efekt był taki, że musieli toczyć ciężkie walki o Sambor przez następny tydzień.
Nie udzielenie pomocy Polakom lub udzielenie jej w minimalnym, znacznie odbiegającym od potrzeb sytuacji stopniu, było celową akcją, mającą na celu wyeliminowanie przeciwnika.
Odgrywający rolę szefa sztabu Obszaru Lwowskiego ppłk. Henryk Pohoski wspominał spotkanie płk. Filipkowskiego z gen. Iwanowem (być może pod tym nazwiskiem ukrywał się Iwan Sierow, generał NKWD), w którym uczestniczył: "Rozmowa była bardzo uprzejma. Gen. Filipkowski [w rozmowach z Sowietami płk. Filipkowski był uprawniony do występowania jako generał brygady - red.] oświadczył, że jest w stanie wystawić w ciągu tygodnia dywizję piechoty [mowa o zapowiadanym przez Sowietów utworzeniu 5. dywizji piechoty z żołnierzy Podokręgu Lwów AK - red.] i wyprowadzić ją do boju u boku Armii Radzieckiej. Generał Iwanow zaproponował, aby zebrać się w dniu następnym i przedstawić mu w sztabie Obszaru AK przy ul. Kochanowskiego wszystkich oficerów AK, którzy mieliby dowodzić oddziałami tej dywizji. Ustalono spotkanie na godzinę jedenastą. Wróciliśmy do siebie, aby wydać odpowiednie rozkazy. Dyżurujący w sztabie sierżant lwowiak powiedział mi: "Czy Pan Pułkownik nie widzi, że to podstęp, aby wszystkich zebrać i łatwo aresztować".
Ppłk. Pohoski pisał dalej: "27 lipca zostaliśmy ponownie wezwani do sztabu Frontu. Gen. płk. Iwanow przyjął nas chłodno i zażądał złożenia broni przez wszystkie oddziały AK w ciągu 6-ciu godzin. Gen. Filipkowski oświadczył, że w tak krótkim terminie nie jest w stanie tego przeprowadzić. Generał Iwanow wybuchnął: "Cały Front może złożyć broń w ciągu dwóch godzin, jeśli zechcę!".
"W sztabie Okręgu zastaliśmy zaproszenie od gen. Gruszko. Przyjął nas równie uprzejmie jak poprzednio. Gen. Filipkowski dał wyraz nadziei, że jednak piąta lwowska dywizja AK będzie mogła być organizowana. Nasz gospodarz uśmiechnął się wyrozumiale i powiedział: "Tu sowiecka ziemia i sowiecki naród, nie macie czego tu szukać". Dodał po chwili, że jest przecież Polska Armia, którą dowodzi "wasz" generał Żymierski, czemu do niego nie pojechać i nie porozmawiać? On potrzebuje polskich dywizji, a my nie. Damy wam samolot do Żytomierza".
POLOWANIE NA AKOWCÓW
Zacytujmy inną książkę Jerzego Węgierskiego, pt. "Armia Krajowa w Okręgach Stanisławów i Tarnopol": "Gdy pomoc oddziałów AK stała się zbędna i politycznie niewygodna, dowództwo sowieckie nakazało ich rozbrojenie [nastąpiło to 28 lipca i oddziały AK zostały w tym dniu oficjalnie rozwiązane, wymógł to gen. Iwanow - red.]. 31 lipca rano odleciała do Żytomierza grupa oficerów z Komendy Obszaru z gen. Filipkowskim i płk. Studzińskim jako jego zastępcą na czele, na zaproponowane spotkanie z gen. Żymierskim. Wieczorem tego samego dnia na zwołanej przez dowództwo sowieckie rzekomej "odprawie" aresztowano około 20 oficerów z Okręgu Lwów, a 3 sierpnia w Żytomierzu aresztowano grupę gen. Filipkowksiego".
Po zdradzieckim uwięzieniu dowódców rozpoczęło się polowanie na żołnierzy AK - prześladowania, masowe aresztowania. Pod groźbą represji (również wobec ich rodzin) wcielano ich do Armii Czerwonej lub "ludowej" armii Berlinga (teoretycznie żołnierzom pozostawiono wybór), opornych wywożono na Wschód. Wszystkie próby podjęcia jakichkolwiek pertraktacji z Sowietami kończyły się analogicznie. Podobne zdradzieckie akcje Sowietów miały miejsce na innych terenach II RP, by wymienić chyba najbardziej spektakularny przykład dwulicowości "sojuszników naszych sojuszników" na Wileńszczyźnie.