To był kolejny dzień mojego rejsu tratwą w poszukiwaniu ludzi lub lądu.Prażące słońce podrażniało moją skórę.Wysoka temperatura nasilała moje pragnienie, którego nie mogłem zaspokoić gdyż wczoraj skończyła mi się woda.NAdchodzące południe nioslo za soą jeszcze wyższą temperaturę.Modliłem się tylko o przeżycie. Nagle dojżałem płynący z daleka statek. Płynął centralnie w moją stronę.Pomyślałem jedynie " nareszcie... umieram z pragnienia" i niecierpliwie czekałem na zbliżenie się kolosalnie dużego statku.Kiedy załoga mnie ujżała natychmiast zrzuciła mi drabinkę, po której dostałem sie na okręt. Tam na górze czekał juz na mnie kapitan statku.Nawet nie potrafie opisać w jakim byłem szoku kiedy go ujżałem. Dlaczego ?! Gdyż był to pirat. Przepaska na oku, drewniana noga i papuga na ramieniu nic dodać nic ująć. W tym momęcie stary wilk morski podał mi szklankę wody i kawałek pieczywa, po czym zaprosił mnnie d oswojej kajuty. Po wejściu do jego "gabinetu" zasiadłem na wygodnym fotelu i skupiłem swą uwagę na piracie.MIał on dla mnie następującą propozycje: Mgłem przyłączyć się do ich bandy i życ z łupów do końca życia lub stać się ich niewolnikiem i w razie nie posłuszeństwa stracić życie. Bez zastanowienia wybrałem Pierwaszą opcje i stałem się piratem. Cąłą noc spędziłem z moimi nowymi kompanami na świętowaniu tego wydarzenia.Tańczyliśmy śpiewaliśmy i piliśmy rum.( to jest zakończenie ale możęsz dopisać na końcu : i wtedy się obudziłem ..)
To był kolejny dzień mojego rejsu tratwą w poszukiwaniu ludzi lub lądu.Prażące słońce podrażniało moją skórę.Wysoka temperatura nasilała moje pragnienie, którego nie mogłem zaspokoić gdyż wczoraj skończyła mi się woda.NAdchodzące południe nioslo za soą jeszcze wyższą temperaturę.Modliłem się tylko o przeżycie.
Nagle dojżałem płynący z daleka statek. Płynął centralnie w moją stronę.Pomyślałem jedynie " nareszcie... umieram z pragnienia" i niecierpliwie czekałem na zbliżenie się kolosalnie dużego statku.Kiedy załoga mnie ujżała natychmiast zrzuciła mi drabinkę, po której dostałem sie na okręt. Tam na górze czekał juz na mnie kapitan statku.Nawet nie potrafie opisać w jakim byłem szoku kiedy go ujżałem. Dlaczego ?! Gdyż był to pirat.
Przepaska na oku, drewniana noga i papuga na ramieniu nic dodać nic ująć.
W tym momęcie stary wilk morski podał mi szklankę wody i kawałek pieczywa, po czym zaprosił mnnie d oswojej kajuty.
Po wejściu do jego "gabinetu" zasiadłem na wygodnym fotelu i skupiłem swą uwagę na piracie.MIał on dla mnie następującą propozycje:
Mgłem przyłączyć się do ich bandy i życ z łupów do końca życia lub stać się ich niewolnikiem i w razie nie posłuszeństwa stracić życie.
Bez zastanowienia wybrałem Pierwaszą opcje i stałem się piratem.
Cąłą noc spędziłem z moimi nowymi kompanami na świętowaniu tego wydarzenia.Tańczyliśmy śpiewaliśmy i piliśmy rum.( to jest zakończenie ale możęsz dopisać na końcu : i wtedy się obudziłem ..)