W wierszu Anny Kamieńskiej Hiob jest symbolem człowieka, który przeżył koszmar wojny („nie zdechł za drutami, nie wywiał go komin”). Poetka stawia pytanie czy po takich przeżyciach można jeszcze zaznać szczęścia, czy ktoś może zastąpić tych, którzy odeszli, dzieci, żonę. Czy Hiob wynagrodzony za cierpienia jest rzeczywiście szczęśliwy? Kamieńska nie wierzy w szczęście współczesnego Hioba. Człowiek i tak musi umrzeć, może więc lepiej odejść z tymi których się kochało, w przeciwnym razie szczęście może stać się torturą. Paradoksalna formuła („ból przecierpiałeś przecierp teraz szczęście”) zamyka w sobie zagadkę ludzkiego losu, który jest nieodłącznie związany z cierpieniem. Dlaczego zaś cierpimy? Na to pytanie nie ma ludzkiej odpowiedzi. Sens bytu zna bowiem tylko Bóg, dlatego Hiob Kamieńskiej powtarza wciąż słowa ni to prośby, ni to skargi („Panie Panie”). Utwór skonstruowany jest z dwóch elementów suchego opowiadania oraz bezpośrednich zwrotów do bohatera. Surowy sprawozdawczy ton i brutalność słownictwa odnoszącego się przede wszystkim do sfery cielesności („krew, brud, nędza, świerzb, pot”) jest skontrastowany z podniosłymi nacechowanymi sakralnie zwrotami odwołującego się do języka sacrum („gnić w utraconym raju z umarłymi”). W ten sposób autorka sygnalizuje gorzką ironię
W wierszu Anny Kamieńskiej Hiob jest symbolem człowieka, który przeżył koszmar wojny („nie zdechł za drutami, nie wywiał go komin”). Poetka stawia pytanie czy po takich przeżyciach można jeszcze zaznać szczęścia, czy ktoś może zastąpić tych, którzy odeszli, dzieci, żonę. Czy Hiob wynagrodzony za cierpienia jest rzeczywiście szczęśliwy? Kamieńska nie wierzy w szczęście współczesnego Hioba. Człowiek i tak musi umrzeć, może więc lepiej odejść z tymi których się kochało, w przeciwnym razie szczęście może stać się torturą. Paradoksalna formuła („ból przecierpiałeś przecierp teraz szczęście”) zamyka w sobie zagadkę ludzkiego losu, który jest nieodłącznie związany z cierpieniem. Dlaczego zaś cierpimy? Na to pytanie nie ma ludzkiej odpowiedzi. Sens bytu zna bowiem tylko Bóg, dlatego Hiob Kamieńskiej powtarza wciąż słowa ni to prośby, ni to skargi („Panie Panie”). Utwór skonstruowany jest z dwóch elementów suchego opowiadania oraz bezpośrednich zwrotów do bohatera. Surowy sprawozdawczy ton i brutalność słownictwa odnoszącego się przede wszystkim do sfery cielesności („krew, brud, nędza, świerzb, pot”) jest skontrastowany z podniosłymi nacechowanymi sakralnie zwrotami odwołującego się do języka sacrum („gnić w utraconym raju z umarłymi”). W ten sposób autorka sygnalizuje gorzką ironię