Końcowa scena „Nie-Boskiej Komedii przedstawia rozmowę Pankracego wodza rewolucjonistów z Leonardem, jednym z jego poddanych tuż po wygraniu bitwy z arystokratami. Leonard martwi się o Pankracego gdyż uważa go za jedyny autorytet, lecz przywódca, który ma do niego lekceważące podejście snuje plany zbudowania nowego porządku na świecie. W pewnym momencie przerywa i blednie. Widzi chmurę, zza której wyłania się Chrystus mściciel, który interweniuje widząc, co dzieje się na świecie jest to przykład prowidencjonalizmu. Pankracy nie jest pewien tego, co widzi gdyż, według kobiet idzieci Bóg miał pojawić się na końcu świata a dla niego jest to początek nowego świata. Jest świadomy tego, że nie przeżyje spotkania z bogiem i od tego momentu zaczyna się bać. Prosi Leonarda by ten zakrył mu oczy, ale on w obliczu Boga też jest bezsilny i nie może mu pomóc. Pankracy podczas męczarni woła o ciemność, która łączy go ze złem, co pokazuje, po której stronie tak naprawdę stoi. Scena ta pokazuje, że historia nie leży w rękach ludzi a To, że Jezus zburzył plany rewolucjonistów jest przykładem prowidencjonalizmu.
Scena ta odzwierciedla przebieg całego starcia pomiędzy arystokratami a rewolucjonistami. Od początku wiadomym było, że arystokraci nie mają szans w tej wojnie, bo stronie rewolucji walczyli chłopi nienawidzący swoich panów, brutalni rzeźnicy, szewcy, żydzi i inni, którzy do tej pory uciskani byli przez szlachtę. Arystokraci zdawali sobie sprawę z tego, że rewolucja niszczy moralność i chrześcijaństwo. Wiedzieli też oni o tym, że nie ma ona sensu gdyż po zabiciu obecnych elit stworzą się nowe wykształcone z takich ludzi jak Bianchetti a zwykłym ludziom będzie żyło się tak samo źle. Dramat ten ukazuje też spór, Pankracego z Henrykiem. Pankracy jest człowiekiem o stabilnym obrazie świata dążącym do swojego celu, Henryk jest poetą, ale w przeciwieństwie do swojego syna Orcia jest złym poetą, takim, który żyje złudzeniami, nie umie wcielić w życie idei romantycznych i wykorzystuje ludzi.
Wydaje mi się, że biorąc pod uwagę całą treść dramatu nie można jednoznacznie powiedzieć, która ze stron ma słuszność. Arystokraci bronili starego porządku świata stojąc na straży chrześcijaństwa i moralności, lecz rewolucjoniści walczyli o równość i lepsze życie.
Końcowa scena „Nie-Boskiej Komedii przedstawia rozmowę Pankracego wodza rewolucjonistów z Leonardem, jednym z jego poddanych tuż po wygraniu bitwy z arystokratami. Leonard martwi się o Pankracego gdyż uważa go za jedyny autorytet, lecz przywódca, który ma do niego lekceważące podejście snuje plany zbudowania nowego porządku na świecie. W pewnym momencie przerywa i blednie. Widzi chmurę, zza której wyłania się Chrystus mściciel, który interweniuje widząc, co dzieje się na świecie jest to przykład prowidencjonalizmu. Pankracy nie jest pewien tego, co widzi gdyż, według kobiet idzieci Bóg miał pojawić się na końcu świata a dla niego jest to początek nowego świata. Jest świadomy tego, że nie przeżyje spotkania z bogiem i od tego momentu zaczyna się bać. Prosi Leonarda by ten zakrył mu oczy, ale on w obliczu Boga też jest bezsilny i nie może mu pomóc. Pankracy podczas męczarni woła o ciemność, która łączy go ze złem, co pokazuje, po której stronie tak naprawdę stoi. Scena ta pokazuje, że historia nie leży w rękach ludzi a To, że Jezus zburzył plany rewolucjonistów jest przykładem prowidencjonalizmu.
Scena ta odzwierciedla przebieg całego starcia pomiędzy arystokratami a rewolucjonistami. Od początku wiadomym było, że arystokraci nie mają szans w tej wojnie, bo stronie rewolucji walczyli chłopi nienawidzący swoich panów, brutalni rzeźnicy, szewcy, żydzi i inni, którzy do tej pory uciskani byli przez szlachtę. Arystokraci zdawali sobie sprawę z tego, że rewolucja niszczy moralność i chrześcijaństwo. Wiedzieli też oni o tym, że nie ma ona sensu gdyż po zabiciu obecnych elit stworzą się nowe wykształcone z takich ludzi jak Bianchetti a zwykłym ludziom będzie żyło się tak samo źle. Dramat ten ukazuje też spór, Pankracego z Henrykiem. Pankracy jest człowiekiem o stabilnym obrazie świata dążącym do swojego celu, Henryk jest poetą, ale w przeciwieństwie do swojego syna Orcia jest złym poetą, takim, który żyje złudzeniami, nie umie wcielić w życie idei romantycznych i wykorzystuje ludzi.
Wydaje mi się, że biorąc pod uwagę całą treść dramatu nie można jednoznacznie powiedzieć, która ze stron ma słuszność. Arystokraci bronili starego porządku świata stojąc na straży chrześcijaństwa i moralności, lecz rewolucjoniści walczyli o równość i lepsze życie.