Pietera Bruegiela przedstawia tę wieżę otoczoną miastem. Tematem dzieła jest zarozumiałość i pycha ludzka. Autor pokazuje jak mogą one zniszczyć człowiekowi życie. Wieża jest główną częścią dzieła. Po prawej stronie budowli widnieje jezioro lub może, obok którego leży port. Wieża w porównaniu do miasta i ludzi jest kolosalna. Jest lekko pochylona, co może oznaczać, że nie jest stabilna i w każdej chwili może się przewrócić. Zasłania ona część miasta pozbawiając jego mieszkańców życiodajnego ciepła i światła. Wieża jest z jednej strony zburzona, ale robotnicy nie zauważają, że ich wysiłki są daremne i budują dalej. W prawym, dolnym rogu malowidła widać władcę idącego pośród robotników. Ostatnie piętro wieży jest zaledwie rozpoczęte, prawdopodobnie dla tego, że ludzie muszą odbudować zawaloną część wieży, bez której wyższe piętra się zawalą. Malarz odwołuje się do fragmentu z Księgi Rodzaju, gdzie ludzie w swojej pysze i zarozumiałości chcą zbudować wieżę, sięgającą Nieba, a Bóg karze ich za to pomieszaniem języków. Według Talmudu Bóg ukarał robotników pomieszaniem ich mowy, za pogardę dla innych ludzi: człowiek, pracujący przy budowie wieży zginął spadając z sięgającego pod niebo rusztowania, inni nie zwrócili na to uwagi kazali tylko usunąć zwłoki. Jednak, kiedy zawaliła się ściana wieży budowniczowie rozpaczali z powodu straty czasu i poniesionych kosztów. Można na obrazie odczytać symbolikę siódemki liczby doskonałości i boskości. Wieża ma, bowiem siedem pięter i zaczęte ósme, więc ludzie, którzy ją budują chcą wyjść poza granice boskości, poza zwykłą doskonałość. Chcą dosięgnąć Boga pokazać, że są mu równi, a może jeszcze więksi, jeszcze doskonalsi, jeszcze mądrzejsi. . Robotnicy jak pokazano na obrazie, są bar dzo zmęczeni, ponieważ pracują w ciągłym pośpiechu i zmęczeniu. Widać nawet, że kilku błaga króla, aby poniechali budowy. Ludzie budujący wyglądają na przygniecionych za ciężkim dla nich brzemieniem. Pomimo tego, że ich wieża wygląda imponująco są smutni możliwe, że nie odnaleźli przy tej budowie prawdziwego szczęścia. Ludzie pomimo tego, że wiedzą, iż ich wysiłek jest daremny budują dalej. Są już tak zaślepieni pychą, że nie widzą jak bardzo oddalają się od boga zamiast się do niego przybliżać. Chcą oni za wszelką cenę udowodnić, że potrafią doprowadzić pracę do końca, że potrafią być nieugięci i nieustępliwi. Pracują, bo są do tego zmuszani przez własną zarozumiałość. Nie dopuszczają do swojego umysłu myśli, że jest to ponad ich możliwości, ponad ich ambicje i wysiłek.
Pietera Bruegiela przedstawia tę wieżę otoczoną miastem. Tematem dzieła jest zarozumiałość i pycha ludzka. Autor pokazuje jak mogą one zniszczyć człowiekowi życie.
Wieża jest główną częścią dzieła. Po prawej stronie budowli widnieje jezioro lub może, obok którego leży port. Wieża w porównaniu do miasta i ludzi jest kolosalna. Jest lekko pochylona, co może oznaczać, że nie jest stabilna i w każdej chwili może się przewrócić. Zasłania ona część miasta pozbawiając jego mieszkańców życiodajnego ciepła i światła. Wieża jest z jednej strony zburzona, ale robotnicy nie zauważają, że ich wysiłki są daremne i budują dalej. W prawym, dolnym rogu malowidła widać władcę idącego pośród robotników. Ostatnie piętro wieży jest zaledwie rozpoczęte, prawdopodobnie dla tego, że ludzie muszą odbudować zawaloną część wieży, bez której wyższe piętra się zawalą.
Malarz odwołuje się do fragmentu z Księgi Rodzaju, gdzie ludzie w swojej pysze i zarozumiałości chcą zbudować wieżę, sięgającą Nieba, a Bóg karze ich za to pomieszaniem języków. Według Talmudu Bóg ukarał robotników pomieszaniem ich mowy, za pogardę dla innych ludzi: człowiek, pracujący przy budowie wieży zginął spadając z sięgającego pod niebo rusztowania, inni nie zwrócili na to uwagi kazali tylko usunąć zwłoki. Jednak, kiedy zawaliła się ściana wieży budowniczowie rozpaczali z powodu straty czasu i poniesionych kosztów.
Można na obrazie odczytać symbolikę siódemki liczby doskonałości i boskości. Wieża ma, bowiem siedem pięter i zaczęte ósme, więc ludzie, którzy ją budują chcą wyjść poza granice boskości, poza zwykłą doskonałość. Chcą dosięgnąć Boga pokazać, że są mu równi, a może jeszcze więksi, jeszcze doskonalsi, jeszcze mądrzejsi.
. Robotnicy jak pokazano na obrazie, są bar dzo zmęczeni, ponieważ pracują w ciągłym pośpiechu i zmęczeniu. Widać nawet, że kilku błaga króla, aby poniechali budowy. Ludzie budujący wyglądają na przygniecionych za ciężkim dla nich brzemieniem. Pomimo tego, że ich wieża wygląda imponująco są smutni możliwe, że nie odnaleźli przy tej budowie prawdziwego szczęścia.
Ludzie pomimo tego, że wiedzą, iż ich wysiłek jest daremny budują dalej. Są już tak zaślepieni pychą, że nie widzą jak bardzo oddalają się od boga zamiast się do niego przybliżać. Chcą oni za wszelką cenę udowodnić, że potrafią doprowadzić pracę do końca, że potrafią być nieugięci i nieustępliwi. Pracują, bo są do tego zmuszani przez własną zarozumiałość. Nie dopuszczają do swojego umysłu myśli, że jest to ponad ich możliwości, ponad ich ambicje i wysiłek.