Szczęścia jest kilka rodzajów i może wynikać z niemal wszystkiego. Jest szczęście momentalne i szczęście trochę dłuższe, nie ma natomiast szczęścia długotrwałego. Jest szczęście w przeświadczeniu o szczęściu, szczęście w urodzeniu się szczęściarzem, szczęście emocjonalne. Istnieje szczęście powstałe dzięki rzeczy, szczęście w sytuacji, jak i również szczęście interpretowane przez bliskość osoby oraz szczęście ze spełnienia. Szczęście lubi biegi. W ciągu minuty może podbiec nawet do kilku osób. Wtedy się momentalnie mnoży poprzez dzielenia na wszystkie wybrane przez siebie osoby. Szczęścia w ogóle jest tak naprawdę bardzo dużo. Szczęście trzeba prowokować i zwracać na siebie jego uwagę. Jest ono bowiem bardzo aroganckie i wydaje mu się, że jest ponad wszystkimi. W samotności jednak nie wytrzymuje i musi przecież do kogoś w końcu podbiec, klepnąć, zagadać. Ponadto doskonale wie, że istnieje tylko dzięki nam. W tym się kryje lekka hipokryzja, ale my również nie możemy go krytykować - inaczej do nas nigdy nie podejdzie, bo nas najprościej w świecie znielubi. Szczęście generalnie nic do nikogo nie ma. Ale jego sympatię można łatwo wzbudzić bójkami o nie. Wtedy się czuje ważne, docenione. Połechtane zostaje jego ego, a ono bardzo to lubi. Co prawda w takiej bijatyce niejednokrotnie można oberwać, nie równa się to jednak przecież z późniejszą obecnością szczęścia, jeśli się wygra! Szczęście jest skomplikowane. Nie trzeba go rozumieć, raczej zaakceptować. I niczego od niego nie wymagać...
Szczęścia jest kilka rodzajów i może wynikać z niemal wszystkiego. Jest szczęście momentalne i szczęście trochę dłuższe, nie ma natomiast szczęścia długotrwałego. Jest szczęście w przeświadczeniu o szczęściu, szczęście w urodzeniu się szczęściarzem, szczęście emocjonalne. Istnieje szczęście powstałe dzięki rzeczy, szczęście w sytuacji, jak i również szczęście interpretowane przez bliskość osoby oraz szczęście ze spełnienia.
Szczęście lubi biegi. W ciągu minuty może podbiec nawet do kilku osób. Wtedy się momentalnie mnoży poprzez dzielenia na wszystkie wybrane przez siebie osoby. Szczęścia w ogóle jest tak naprawdę bardzo dużo.
Szczęście trzeba prowokować i zwracać na siebie jego uwagę. Jest ono bowiem bardzo aroganckie i wydaje mu się, że jest ponad wszystkimi. W samotności jednak nie wytrzymuje i musi przecież do kogoś w końcu podbiec, klepnąć, zagadać. Ponadto doskonale wie, że istnieje tylko dzięki nam. W tym się kryje lekka hipokryzja, ale my również nie możemy go krytykować - inaczej do nas nigdy nie podejdzie, bo nas najprościej w świecie znielubi.
Szczęście generalnie nic do nikogo nie ma. Ale jego sympatię można łatwo wzbudzić bójkami o nie. Wtedy się czuje ważne, docenione. Połechtane zostaje jego ego, a ono bardzo to lubi. Co prawda w takiej bijatyce niejednokrotnie można oberwać, nie równa się to jednak przecież z późniejszą obecnością szczęścia, jeśli się wygra!
Szczęście jest skomplikowane. Nie trzeba go rozumieć, raczej zaakceptować. I niczego od niego nie wymagać...
czeba cieszyć się żzyciem zdrowo sie odżywiać nie kłucić sie