Janusz Korczak uważał, że rolą człowieka jest ciągła praca nad sobą. Na tym przekonaniu zbudował swój system pedagogiczny i oparł pracę dwóch bardzo ważnych dla przedwojennej Warszawy domów opieki dla dzieci polskich i żydowskich, prowadzonych siłami towarzystw społecznych – Naszego Domu i Domu Sierot.
Janusz Korczak (właściwie Henryk Goldszmit) jako datę swoich urodzin podawał rok 1878 lub 1879. Przyszedł na świat w Warszawie, w rodzinie zwolenników Haskali; obaj jego dziadkowie byli chirurgami, ojciec – aktywnym społecznie prawnikiem. W 1898 roku, po ukończeniu gimnazjum, Henryk Goldszmit studiował medycynę na ówczesnym rosyjskim Uniwersytecie Warszawskim. Wtedy zaczął się interesować problematyką społeczno-wychowawczą, zaangażował się do pracy w bezpłatnych czytelniach, prowadzonych dla ubogich dzieci przez Warszawskie Towarzystwo Dobroczynności.
Jako publicysta związał się z „Głosem” (1901-1905), a potem „Przeglądem Społecznym” Jana Władysława Dawida, który skupiał wokół siebie intelektualistów o lewicowych poglądach, wśród nich: Stanisława Brzozowskiego, Wacława Nałkowskiego i Benedykta Hertza. Tutaj opublikował też powieść Dziecko salonu (1906).
Jako lekarz cieszył się dużym powodzeniem również wśród zamożnych pacjentów, dzieci biedoty polskiej i żydowskiej leczył natomiast bez opłat. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w Szpitalu dla Dzieci im. Bersonów i Baumanów, jedynej takiej placówce w Warszawie leczącej bezpłatnie.
W 1905 roku, po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej został powołany do wojska, gdzie pełnił między innymi obowiązki starszego lekarza wojennego pociągu sanitarnego.
W latach 1907-1911 uzupełniał studia medyczne w Berlinie, Paryżu i Londynie. Cały czas pracował nad metodami wychowawczymi, technikami organizacji życia w sierocińcach i internatach. Wygłaszał liczne wykłady i prelekcje dla akuszerek, pielęgniarek, młodych matek, pracowników zakładów opiekuńczych.
W 1912 roku został dyrektorem Domu Sierot na ulicy Krochmalnej 92 w Warszawie, gdzie znalazły schronienie ubogie dzieci żydowskie. W pracy z prawie setką podopiecznych wspierała go naczelna wychowawczyni Stefania Wilczyńska. Korczak mieszkał tam na strychu w pokoju dyrektora do 1933 roku. Dbał o zintegrowanie Domu z lokalną społecznością, zapraszając sąsiadów na wizyty do swojej placówki i bezpłatnie lecząc ich dzieci.
W 1914 roku znów został powołany do wojska, gdzie pełnił służbę medyczną. Po powrocie do Warszawy, jeszcze w 1918 roku opublikował Dziecko w rodzinie, pierwszą część tetralogii Jak kochać dziecko, uznanej za jego manifest pedagogiczny. Rozpoczął też współpracę z Marią Falską, z którą przez następne lata będzie kierował „Naszym Domem”, sierocińcem dla polskich dzieci.
Od początku 1935 roku zasiadał przed mikrofonem Polskiego Radia, by jako Stary Doktor wygłaszać dzieciom pogadanki, których wybór opublikował cztery lata później po tytułem Pedagogika żartobliwa. Moje wakacje. Gadaninki radiowe Starego Doktora. Po roku radio przerwało z nim współpracę, mimo że audycje cieszyły się ogromną popularnością. Za mikrofonem usiadł ponownie w pierwszych dniach drugiej wojny światowej, w ramach współpracy ze Służbą Informacyjną Polskiego Radia nawołując dzieci i rodziców do zachowania spokoju.
Gdy 23 listopada 1939 roku Hans Frank wydał rozporządzenie, nakazujące ludności żydowskiej Generalnego Gubernatorstwa noszenie na ramieniu opaski z gwiazdą Dawida, Korczak, ubrany wówczas w mundur polskiego oficera, zignorował je, za co został aresztowany i osadzony na miesiąc w więzieniu. W listopadzie 1940 roku Dom Sierot został przesiedlony do wydzielonej przez Niemców dzielnicy żydowskiej. Janusz Korczak, wówczas już sześćdziesięcioletni, poświęcił się codziennej, żmudnej walce o życie dzieci zamkniętych w getcie. Konsekwentnie odrzucał propozycje ratunku po „aryjskiej stronie”.
Na początku 1942 roku dodatkowo podjął pracę w Głównym Domu Schronienia, największym i najbardziej zaniedbanym sierocińcu warszawskiego getta. Korczak walczył o reformę funkcjonowania tego zakładu oraz o środki finansowe dla obu placówek. Mimo tych obciążeń, prowadził nadal badania z zakresu opieki nad dzieckiem, planował też powojenne publikacje prowadzonych w getcie obserwacji.
5 lub 6 sierpnia 1942 roku, podczas akcji likwidacyjnej warszawskiego getta, dwustu wychowanków Domu Sierot z Januszem Korczakiem, Stefanią Wilczyńską i wszystkimi współpracownikami przemaszerowało godnie na Umschlagplatz. Tego samego dnia zostali oni przewiezieni do obozu zagłady w Treblince, gdzie zginęli w komorach gazowych.
Korczak uważał, że rolą człowieka jest ciągła praca nad sobą, samodoskonalenie. Na tym zbudował też swój system pedagogiczny, w którym wychowywać nie znaczy „pouczać”, „kontrolować”, „temperować”, lecz przede wszystkim „chować, chronić, ukrywać przed krzywdą i szkodą, zabezpieczyć”. Dać szansę każdemu człowiekowi, aby wziął odpowiedzialność za siebie i za świat wokół niego. Dlatego właśnie w Domu Sierot wprowadził reguły i instytucje, które odpowiadały jego wizji dziecka jako podmiotu, pełnoprawnego człowieka. Działał tam sąd koleżeński, który pilnował respektowania obowiązującego regulaminu, w skrajnych wypadkach nakładając na winowajcę stosowną karę. Jego orzeczenia, podobnie jak regulamin, dotyczyły w tym samym stopniu wychowanków Domu, co wszystkich jego pracowników, z Januszem Korczakiem i Sefanią Wilczyńską na czele. W ogóle dorośli nie byli tu ani depozytariuszami praw, ani wiedzy. Tytuł artykułu opublikowanego w 1926 roku Wychowanie wychowawcy przez dziecko mówi wiele o jego sposobie widzenia relacji pedagog – podopieczny. Wychowywanie to proces, w którym czynny udział biorą obie strony i każda z nich ponosi odpowiedzialność za jego skutki.
Janusz Korczak znany również jako "Stary Doktor". Był lekarzem i pedagogiem, jego prawdziwe nazwisko brzmiało Henryk Goldszmit. Urodził się 22 lipca 1878r. albo 1879r. w Warszawie. Roku urodzenia nie można już teraz ustalić. Pochodził z rodziny zamożnego adwokata pochodzenia żydowskiego, która od dawna wrosła w polską kulturę i tradycję. Całe życie Korczaka związane było z Warszawą.
Gdy Henryk miał lat 18, wydarzyła się rodzinna tragedia. Śmierć ukochanego ojca zrujnowała materialnie rodzinę. Ciężar jej utrzymania spadł na barki Henryka, studenta medycyny. Sytuacja ta zmuszała go do udzielania korepetycji leniwym dzieciom bogatych rodziców. Już w tym czasie zaczynał interesować się psychiką i warunkami życiowymi dzieci biednych. Był częstym gościem robotniczych dzielnic Powiśla, Solca, Woli i Starówki. Starał się pomóc najbiedniejszym. Chodził po domach, opowiadał baśnie, w wieczór wigilijny był św. Mikołajem roznoszącym groszowe podarki, pomagał w nauce. Wkrótce podjął działalność społeczną w Warszawskim Towarzystwie Dobroczynności. Uczył także ubogie dzieci.
W 1903r. Korczak po skończeniu medycyny na Uniwersytecie Warszawskim rozpoczął pracę jako lekarz-pediatra w szpitalu dziecięcym w Warszawie. Wkrótce zyskał rozgłos jako lekarz darmowej klienteli. Swą wiedzę pogłębiał w klinikach Berlina, Londynu i Paryża.
W 1905r. musiał wyjechać na wojnę rosyjsko-japońską jako lekarz wojskowy. Po wojnie wrócił do swego szpitala. Pracował znowu wśród małych pacjentów biednych i bogatych. Nie chciał zrobić kariery w praktyce prywatnej, ale zapragnął być lekarzem i wychowawcą dzieci. Miał około 30 lat, gdy ostatecznie zrezygnował z założenia własnej rodziny. Wiele trzeba było się wyrzec i wiele poświęcić, by w tak szczególny sposób odnaleźć powołanie w swoim życiu.
Korczak włączył się do działalności Towarzystwa "Pomoc dla Sierot". Włączył się do starań o budowę domu, przystosowanego do potrzeb sierocińca. Do nowego budynku przy ulicy Krochmalnej 92 przeniesiono dzieci w 1912r. ze starego poklasztornego budynku przy ulicy Franciszkańskiej. Korczak objął funkcję dyrektora Domu Sierot i stał się jego mieszkańcem, zajmując izbę na poddaszu nad dziecięcymi sypialniami. Swą samotność związał z najbardziej osamotnionymi dziećmi, z sierotami. Miał wtedy 34 lata. Dom Sierot stał się warsztatem samodzielnej pracy i badań Korczaka. Tam wypracował swój system wychowawczy, a wieczorami i nocami pisał dzieła pedagogiczne i powieści.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Janusz Korczak wspólnie z Marią Falską zorganizował zakład opiekuńczy dla dzieci i sierot z ubogich przedmieść Warszawy, dla dzieci działaczy robotniczych aresztowanych, więzionych i prześladowanych.
W okresie międzywojennym współpracował z Polskim Radiem, w którym pod pseudonimem Stary Doktor był jedną z najbardziej znanych osób w Polsce. Przez radio wygłaszał pogadanki o wychowaniu, których słuchano całymi rodzinami.
Wybuch wojny z hitlerowskimi Niemcami we wrześniu 1939r. dla Korczaka znów oznaczał służbę sanitarną w wojsku. Nie został zmobilizowany, bo miał wtedy już przeszło sześćdziesiąt lat. Z dużą ofiarnością włączył się jednak do cywilnej obrony Warszawy. Opatrywał rannych, przygarniał zagubione w czasie działań wojennych dzieci, chronił Dom Sierot. Przemawiał do dzieci przez radio, udzielając rad i wskazówek jak mają zachować się w tych trudnych dniach. Nie zdjął munduru w okupowanej Warszawie. Nie założył także opaski z gwiazdą Syjonu, którą hitlerowcy kazali nosić na rękawie wszystkim osobom pochodzenia żydowskiego. Został aresztowany i uwięziony. Jego byli wychowankowie po kilku miesiącach wykupili go za uskładane pieniądze. Gdy na rozkaz okupanta utworzono w Warszawie Getto, przesiedlano Dom Sierot do coraz mniejszych lokali na Chłodną, później na Śliską. Życie w getcie to prawie dwa lata rozpaczliwych wysiłków wycieńczonego i schorowanego Korczaka o zdobywanie dla 200 wychowanków żywności, opału, leków itp.
W lutym 1942r. Korczak podjął decyzję objęcia pracy wychowawcy w domu podrzutków na ul. Dzielnej, bo chciał ratować dzieci, krzywdzone tam przez personel getta. Przyjaciele z "aryjskiej" strony wielokrotnie podejmowali próby wyprowadzenia Korczaka z Getta, zapewniali bezpieczne schronienie. Nie można było jednak ocalić setek dzieci, więc Korczak heroicznie odmawiał skorzystania z szansy ucieczki, nie zgadzał się na opuszczenie swych podopiecznych. Swój wstrząsający Pamiętnik pisał nocami od maja do 4 sierpnia 1942r. Na dacie tej zapiski się urywają.
W hitlerowskiej straszliwej akcji likwidacji Getta, rozpoczętej 22 lipca 1942r. z placu przeładunkowego Umschlagplatz na Stawkach odchodziły wagonami bydlęcymi transporty Żydów kierowane do komór gazowych obozu zagłady w Treblince. W dniach od 5 do 8 sierpnia szły transporty dziecięce. Około czterech tysięcy dzieci z wszystkich sierocińców wraz z wychowawcami. Wśród nich Korczakowskie dzieci ze swym zielonym sztandarem nadziei, oraz Janusz Korczak niosąc najmłodsze dziecko na ręku. Wraz z dziećmi zginął straszliwą śmiercią. Stał się symbolem męczeństwa tysięcy bezimiennych ofiar obozów zagłady.
Janusz Korczak uważał, że rolą człowieka jest ciągła praca nad sobą. Na tym przekonaniu zbudował swój system pedagogiczny i oparł pracę dwóch bardzo ważnych dla przedwojennej Warszawy domów opieki dla dzieci polskich i żydowskich, prowadzonych siłami towarzystw społecznych – Naszego Domu i Domu Sierot.
Janusz Korczak (właściwie Henryk Goldszmit) jako datę swoich urodzin podawał rok 1878 lub 1879. Przyszedł na świat w Warszawie, w rodzinie zwolenników Haskali; obaj jego dziadkowie byli chirurgami, ojciec – aktywnym społecznie prawnikiem. W 1898 roku, po ukończeniu gimnazjum, Henryk Goldszmit studiował medycynę na ówczesnym rosyjskim Uniwersytecie Warszawskim. Wtedy zaczął się interesować problematyką społeczno-wychowawczą, zaangażował się do pracy w bezpłatnych czytelniach, prowadzonych dla ubogich dzieci przez Warszawskie Towarzystwo Dobroczynności.
Jako publicysta związał się z „Głosem” (1901-1905), a potem „Przeglądem Społecznym” Jana Władysława Dawida, który skupiał wokół siebie intelektualistów o lewicowych poglądach, wśród nich: Stanisława Brzozowskiego, Wacława Nałkowskiego i Benedykta Hertza. Tutaj opublikował też powieść Dziecko salonu (1906).
Jako lekarz cieszył się dużym powodzeniem również wśród zamożnych pacjentów, dzieci biedoty polskiej i żydowskiej leczył natomiast bez opłat. Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w Szpitalu dla Dzieci im. Bersonów i Baumanów, jedynej takiej placówce w Warszawie leczącej bezpłatnie.
W 1905 roku, po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej został powołany do wojska, gdzie pełnił między innymi obowiązki starszego lekarza wojennego pociągu sanitarnego.
W latach 1907-1911 uzupełniał studia medyczne w Berlinie, Paryżu i Londynie. Cały czas pracował nad metodami wychowawczymi, technikami organizacji życia w sierocińcach i internatach. Wygłaszał liczne wykłady i prelekcje dla akuszerek, pielęgniarek, młodych matek, pracowników zakładów opiekuńczych.
W 1912 roku został dyrektorem Domu Sierot na ulicy Krochmalnej 92 w Warszawie, gdzie znalazły schronienie ubogie dzieci żydowskie. W pracy z prawie setką podopiecznych wspierała go naczelna wychowawczyni Stefania Wilczyńska. Korczak mieszkał tam na strychu w pokoju dyrektora do 1933 roku. Dbał o zintegrowanie Domu z lokalną społecznością, zapraszając sąsiadów na wizyty do swojej placówki i bezpłatnie lecząc ich dzieci.
W 1914 roku znów został powołany do wojska, gdzie pełnił służbę medyczną. Po powrocie do Warszawy, jeszcze w 1918 roku opublikował Dziecko w rodzinie, pierwszą część tetralogii Jak kochać dziecko, uznanej za jego manifest pedagogiczny. Rozpoczął też współpracę z Marią Falską, z którą przez następne lata będzie kierował „Naszym Domem”, sierocińcem dla polskich dzieci.
Od początku 1935 roku zasiadał przed mikrofonem Polskiego Radia, by jako Stary Doktor wygłaszać dzieciom pogadanki, których wybór opublikował cztery lata później po tytułem Pedagogika żartobliwa. Moje wakacje. Gadaninki radiowe Starego Doktora. Po roku radio przerwało z nim współpracę, mimo że audycje cieszyły się ogromną popularnością. Za mikrofonem usiadł ponownie w pierwszych dniach drugiej wojny światowej, w ramach współpracy ze Służbą Informacyjną Polskiego Radia nawołując dzieci i rodziców do zachowania spokoju.
Gdy 23 listopada 1939 roku Hans Frank wydał rozporządzenie, nakazujące ludności żydowskiej Generalnego Gubernatorstwa noszenie na ramieniu opaski z gwiazdą Dawida, Korczak, ubrany wówczas w mundur polskiego oficera, zignorował je, za co został aresztowany i osadzony na miesiąc w więzieniu. W listopadzie 1940 roku Dom Sierot został przesiedlony do wydzielonej przez Niemców dzielnicy żydowskiej. Janusz Korczak, wówczas już sześćdziesięcioletni, poświęcił się codziennej, żmudnej walce o życie dzieci zamkniętych w getcie. Konsekwentnie odrzucał propozycje ratunku po „aryjskiej stronie”.
Na początku 1942 roku dodatkowo podjął pracę w Głównym Domu Schronienia, największym i najbardziej zaniedbanym sierocińcu warszawskiego getta. Korczak walczył o reformę funkcjonowania tego zakładu oraz o środki finansowe dla obu placówek. Mimo tych obciążeń, prowadził nadal badania z zakresu opieki nad dzieckiem, planował też powojenne publikacje prowadzonych w getcie obserwacji.
5 lub 6 sierpnia 1942 roku, podczas akcji likwidacyjnej warszawskiego getta, dwustu wychowanków Domu Sierot z Januszem Korczakiem, Stefanią Wilczyńską i wszystkimi współpracownikami przemaszerowało godnie na Umschlagplatz. Tego samego dnia zostali oni przewiezieni do obozu zagłady w Treblince, gdzie zginęli w komorach gazowych.
Korczak uważał, że rolą człowieka jest ciągła praca nad sobą, samodoskonalenie. Na tym zbudował też swój system pedagogiczny, w którym wychowywać nie znaczy „pouczać”, „kontrolować”, „temperować”, lecz przede wszystkim „chować, chronić, ukrywać przed krzywdą i szkodą, zabezpieczyć”. Dać szansę każdemu człowiekowi, aby wziął odpowiedzialność za siebie i za świat wokół niego. Dlatego właśnie w Domu Sierot wprowadził reguły i instytucje, które odpowiadały jego wizji dziecka jako podmiotu, pełnoprawnego człowieka. Działał tam sąd koleżeński, który pilnował respektowania obowiązującego regulaminu, w skrajnych wypadkach nakładając na winowajcę stosowną karę. Jego orzeczenia, podobnie jak regulamin, dotyczyły w tym samym stopniu wychowanków Domu, co wszystkich jego pracowników, z Januszem Korczakiem i Sefanią Wilczyńską na czele. W ogóle dorośli nie byli tu ani depozytariuszami praw, ani wiedzy. Tytuł artykułu opublikowanego w 1926 roku Wychowanie wychowawcy przez dziecko mówi wiele o jego sposobie widzenia relacji pedagog – podopieczny. Wychowywanie to proces, w którym czynny udział biorą obie strony i każda z nich ponosi odpowiedzialność za jego skutki.
Janusz Korczak znany również jako "Stary Doktor". Był lekarzem i pedagogiem, jego prawdziwe nazwisko brzmiało Henryk Goldszmit. Urodził się 22 lipca 1878r. albo 1879r. w Warszawie. Roku urodzenia nie można już teraz ustalić. Pochodził z rodziny zamożnego adwokata pochodzenia żydowskiego, która od dawna wrosła w polską kulturę i tradycję. Całe życie Korczaka związane było z Warszawą.
Gdy Henryk miał lat 18, wydarzyła się rodzinna tragedia. Śmierć ukochanego ojca zrujnowała materialnie rodzinę. Ciężar jej utrzymania spadł na barki Henryka, studenta medycyny. Sytuacja ta zmuszała go do udzielania korepetycji leniwym dzieciom bogatych rodziców. Już w tym czasie zaczynał interesować się psychiką i warunkami życiowymi dzieci biednych. Był częstym gościem robotniczych dzielnic Powiśla, Solca, Woli i Starówki. Starał się pomóc najbiedniejszym. Chodził po domach, opowiadał baśnie, w wieczór wigilijny był św. Mikołajem roznoszącym groszowe podarki, pomagał w nauce. Wkrótce podjął działalność społeczną w Warszawskim Towarzystwie Dobroczynności. Uczył także ubogie dzieci.
W 1903r. Korczak po skończeniu medycyny na Uniwersytecie Warszawskim rozpoczął pracę jako lekarz-pediatra w szpitalu dziecięcym w Warszawie. Wkrótce zyskał rozgłos jako lekarz darmowej klienteli. Swą wiedzę pogłębiał w klinikach Berlina, Londynu i Paryża.
W 1905r. musiał wyjechać na wojnę rosyjsko-japońską jako lekarz wojskowy. Po wojnie wrócił do swego szpitala. Pracował znowu wśród małych pacjentów biednych i bogatych. Nie chciał zrobić kariery w praktyce prywatnej, ale zapragnął być lekarzem i wychowawcą dzieci. Miał około 30 lat, gdy ostatecznie zrezygnował z założenia własnej rodziny. Wiele trzeba było się wyrzec i wiele poświęcić, by w tak szczególny sposób odnaleźć powołanie w swoim życiu.
Korczak włączył się do działalności Towarzystwa "Pomoc dla Sierot". Włączył się do starań o budowę domu, przystosowanego do potrzeb sierocińca. Do nowego budynku przy ulicy Krochmalnej 92 przeniesiono dzieci w 1912r. ze starego poklasztornego budynku przy ulicy Franciszkańskiej. Korczak objął funkcję dyrektora Domu Sierot i stał się jego mieszkańcem, zajmując izbę na poddaszu nad dziecięcymi sypialniami. Swą samotność związał z najbardziej osamotnionymi dziećmi, z sierotami. Miał wtedy 34 lata. Dom Sierot stał się warsztatem samodzielnej pracy i badań Korczaka. Tam wypracował swój system wychowawczy, a wieczorami i nocami pisał dzieła pedagogiczne i powieści.
Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę Janusz Korczak wspólnie z Marią Falską zorganizował zakład opiekuńczy dla dzieci i sierot z ubogich przedmieść Warszawy, dla dzieci działaczy robotniczych aresztowanych, więzionych i prześladowanych.
W okresie międzywojennym współpracował z Polskim Radiem, w którym pod pseudonimem Stary Doktor był jedną z najbardziej znanych osób w Polsce. Przez radio wygłaszał pogadanki o wychowaniu, których słuchano całymi rodzinami.
Wybuch wojny z hitlerowskimi Niemcami we wrześniu 1939r. dla Korczaka znów oznaczał służbę sanitarną w wojsku. Nie został zmobilizowany, bo miał wtedy już przeszło sześćdziesiąt lat. Z dużą ofiarnością włączył się jednak do cywilnej obrony Warszawy. Opatrywał rannych, przygarniał zagubione w czasie działań wojennych dzieci, chronił Dom Sierot. Przemawiał do dzieci przez radio, udzielając rad i wskazówek jak mają zachować się w tych trudnych dniach. Nie zdjął munduru w okupowanej Warszawie. Nie założył także opaski z gwiazdą Syjonu, którą hitlerowcy kazali nosić na rękawie wszystkim osobom pochodzenia żydowskiego. Został aresztowany i uwięziony. Jego byli wychowankowie po kilku miesiącach wykupili go za uskładane pieniądze. Gdy na rozkaz okupanta utworzono w Warszawie Getto, przesiedlano Dom Sierot do coraz mniejszych lokali na Chłodną, później na Śliską. Życie w getcie to prawie dwa lata rozpaczliwych wysiłków wycieńczonego i schorowanego Korczaka o zdobywanie dla 200 wychowanków żywności, opału, leków itp.
W lutym 1942r. Korczak podjął decyzję objęcia pracy wychowawcy w domu podrzutków na ul. Dzielnej, bo chciał ratować dzieci, krzywdzone tam przez personel getta. Przyjaciele z "aryjskiej" strony wielokrotnie podejmowali próby wyprowadzenia Korczaka z Getta, zapewniali bezpieczne schronienie. Nie można było jednak ocalić setek dzieci, więc Korczak heroicznie odmawiał skorzystania z szansy ucieczki, nie zgadzał się na opuszczenie swych podopiecznych. Swój wstrząsający Pamiętnik pisał nocami od maja do 4 sierpnia 1942r. Na dacie tej zapiski się urywają.
W hitlerowskiej straszliwej akcji likwidacji Getta, rozpoczętej 22 lipca 1942r. z placu przeładunkowego Umschlagplatz na Stawkach odchodziły wagonami bydlęcymi transporty Żydów kierowane do komór gazowych obozu zagłady w Treblince. W dniach od 5 do 8 sierpnia szły transporty dziecięce. Około czterech tysięcy dzieci z wszystkich sierocińców wraz z wychowawcami. Wśród nich Korczakowskie dzieci ze swym zielonym sztandarem nadziei, oraz Janusz Korczak niosąc najmłodsze dziecko na ręku. Wraz z dziećmi zginął straszliwą śmiercią.
Stał się symbolem męczeństwa tysięcy bezimiennych ofiar obozów zagłady.