I wtedy znalazłam się w najdziwniejszej sali lekcyjnej, gdzie wszystkie widoczne przedmioty były zielone,a z szaf patrzyły się na mnie wypchane ptaki. Co najdziwniejsze nie było tam żadnego okna,ponieważ na całym suficie rozmieszczone były małe światełka.
I wtedy znalazłam się w najdziwniejszej sali lekcyjnej, gdzie wszystkie widoczne przedmioty były zielone,a z szaf patrzyły się na mnie wypchane ptaki. Co najdziwniejsze nie było tam żadnego okna,ponieważ na całym suficie rozmieszczone były małe światełka.
...--- Nie było tam tablicy nauczyciel pisał na ścianie, a zamiast krzeseł siedzieliśmy na kawałkach drewna (LOL :) Nie miałem pomysłu)