Moze mi ktoś napisać opowiadanie na temat przyjazni z dialogiem na 2 strony :D 1 odp ma naj plisss :*
monia11034
Dawno temu żyły sobie trzy przyjaciółki: Wanda, Kasia i Róża. Pewnego razu do ich klasy doszedł chłopak, który miał piękne przekonujące oczy, kasztanowe włosy i przemiły głos. Nazywał się Edward. Pani posadziła go koło Kasi, bo nigdzie indziej nie było miejsca. Po lekcjach dziewczynki zaczęły się kłócić. -Kasia przesiądź się ze mną-nalegała Róża. -Nie, bo ze mną-przekrzykiwała ją Wanda. -Słuchajcie czemu bym miała się przesiąść z którąś z was-odrzekła trzecia.Kłótnia trwała, aż nie zadzwonił dzwonek.Skończyły się lekcje i dziewczynki dalej się nie odzywały do siebie i na kolejne dni to samo. Któregoś razu Kasia rzekła: -Jest tak dziwnie, gdy nie rozmawiamy ze sobą, -To prawda-potwierdziła Wanda. -Więc nie obrazicie się, gdy coś wam powiem-zaczęła tajemniczo Kaśka.-Że chodzę z Edwardem. -Co?- wykrzyknęły towarzyszki. Później tym bardziej się do siebie nie odzywały, aż pewnego razu był wyjazd klasowy w góry na trzy tygodnie i przyszło całej czwórce być w jednej grupie. Drugiego dnia było wyjście na górę, która była wysoka jak na ich wiek. Nagle Róży obsunęła się noga i zwichnęła sobie ją. Jedynie Kasia i opiekunowie znali się na pierwszej pomocy przed lekarskiej,więc musiały razem współpracować. Kostka została opatrzona, ale nie mogła dalej iść pod górę, więc nauczyciele zawołali: -Kto pomoże zejść koleżance na dół? -Ja-cała trójka wykrzyknęła na raz. -Dobrze. Na dole będzie ktoś na was czekał-odrzekł opiekun.-Schodźcie tą główną drogą i nigdzie nie zbaczajcie-dodał.Schodzili już pięć minut i mieli chwile by porozmawiać. -Przepraszam was dziewczyny za tą całą sprawę-powiedziała Kasia. -Nic się nie stało,ale następnym razem nie kłóćmy się o takie głupoty, a może i wcale się nie kłóćmy-stwierdziła Róża. Po całym tym przeżyciu przyjaźń była przede wszystkim, a Kasia z Edwardem dalej ze sobą chodzili.
Nie zwracaj uwagi jak będą błędy tylko je popraw i możesz oczywiście to pozmieniać.
Pewnego razu do ich klasy doszedł chłopak, który miał piękne przekonujące oczy, kasztanowe włosy i przemiły głos. Nazywał się Edward. Pani posadziła go koło Kasi, bo nigdzie indziej nie było miejsca.
Po lekcjach dziewczynki zaczęły się kłócić.
-Kasia przesiądź się ze mną-nalegała Róża.
-Nie, bo ze mną-przekrzykiwała ją Wanda.
-Słuchajcie czemu bym miała się przesiąść z którąś z was-odrzekła trzecia.Kłótnia trwała, aż nie zadzwonił dzwonek.Skończyły się lekcje i dziewczynki dalej się nie odzywały do siebie i na kolejne dni to samo.
Któregoś razu Kasia rzekła:
-Jest tak dziwnie, gdy nie rozmawiamy ze sobą,
-To prawda-potwierdziła Wanda.
-Więc nie obrazicie się, gdy coś wam powiem-zaczęła tajemniczo Kaśka.-Że chodzę z Edwardem.
-Co?- wykrzyknęły towarzyszki.
Później tym bardziej się do siebie nie odzywały, aż pewnego razu był wyjazd klasowy w góry na trzy tygodnie i przyszło całej czwórce być w jednej grupie.
Drugiego dnia było wyjście na górę, która była wysoka jak na ich wiek.
Nagle Róży obsunęła się noga i zwichnęła sobie ją. Jedynie Kasia i opiekunowie znali się na pierwszej pomocy przed lekarskiej,więc musiały razem współpracować. Kostka została opatrzona, ale nie mogła dalej iść pod górę, więc nauczyciele zawołali:
-Kto pomoże zejść koleżance na dół?
-Ja-cała trójka wykrzyknęła na raz.
-Dobrze. Na dole będzie ktoś na was czekał-odrzekł opiekun.-Schodźcie tą główną drogą i nigdzie nie zbaczajcie-dodał.Schodzili już pięć minut i mieli chwile by porozmawiać.
-Przepraszam was dziewczyny za tą całą sprawę-powiedziała Kasia.
-Nic się nie stało,ale następnym razem nie kłóćmy się o takie głupoty, a może i wcale się nie kłóćmy-stwierdziła Róża.
Po całym tym przeżyciu przyjaźń była przede wszystkim, a Kasia z Edwardem dalej ze sobą chodzili.
Nie zwracaj uwagi jak będą błędy tylko je popraw i możesz oczywiście to pozmieniać.