Pewnego dnia przybyliśmy na wyspę, ale nie było Zenka. Wszyscy byliśmy zdziwieni. Julek ja (MARIAN) Ula i Pestka ruszyliśmy za nim, bo podejrzewaliśmy, że mógł pójść sam po chleb do sklepu. Spotkaliśmy go przy sadzie, gdzie chłopak właśnie kradł jabłka. Zenek nas podpuszczał abyśmy sami sobie narwali pysznych papierówek. Drwił z nas ponieważ myślał że się boimy. Potem wszyscy poszliśmy do sklepu. Stał tam wóz zaprzężony w konia. Na wozie siedziało dziecko. W pewnej chwili koń ponosił. Zenek bez chwili namysłu rzucił się na ratunek. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem jego zachowania. Matka dziecka dziękowała Zenkowi. W drodze powrotnej ja Julek i Pestka poszliśmy do sadu żeby ukraść papierówki. Julek stwierdził że Ula nie poszła bo się bała. Zenek bronił dziewczynki i mówił by Julek dał je spokój.
Pewnego dnia przybyliśmy na wyspę, ale nie było Zenka. Wszyscy byliśmy zdziwieni. Julek ja (MARIAN) Ula i Pestka ruszyliśmy za nim, bo podejrzewaliśmy, że mógł pójść sam po chleb do sklepu. Spotkaliśmy go przy sadzie, gdzie chłopak właśnie kradł jabłka. Zenek nas podpuszczał abyśmy sami sobie narwali pysznych papierówek. Drwił z nas ponieważ myślał że się boimy. Potem wszyscy poszliśmy do sklepu. Stał tam wóz zaprzężony w konia. Na wozie siedziało dziecko. W pewnej chwili koń ponosił. Zenek bez chwili namysłu rzucił się na ratunek. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem jego zachowania. Matka dziecka dziękowała Zenkowi. W drodze powrotnej ja Julek i Pestka poszliśmy do sadu żeby ukraść papierówki. Julek stwierdził że Ula nie poszła bo się bała. Zenek bronił dziewczynki i mówił by Julek dał je spokój.