Pewnego dnia wybrałem się na spacer do parku. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak tego spaceru nie zapomnę. Otóż było tak. Usiadłem na ławce i zapatrzyłem się w piękne rabatki rosnące w parku. Co chwila przechodziło wiele ludzi, ale nie przeszkadzało mi to zupełnie. Wkońcu park jest dla wszystkich. Nagle w kwiatach pojawiły się dwa wystające uszka, a zaraz po tym para ślepek. Dziwny stwór wpatrywał się we mnie nie spuszczając ze mnie wzroku. Powoli wstałem z ławki, odwróciłem się, i odeszłem. Gdy stworek rpzglądał się za mną, ja zakradłem się od tyłu i uklękłem. Zwierze pisknęło cicho i gwałtownie odwróciło.
- No, nie bój się mały- szepnąłem. Teraz mogłem stwierdzić, że ów zwierz to malutki lisek. Postanowiłem nie zwlekać, i zabrać liska do pobliskiej laśniczówki. Tak się złożyło, że czekała tam już mamusia stęsknionego maluszka.
Pewnego dnia wybrałem się na spacer do parku. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak tego spaceru nie zapomnę. Otóż było tak. Usiadłem na ławce i zapatrzyłem się w piękne rabatki rosnące w parku. Co chwila przechodziło wiele ludzi, ale nie przeszkadzało mi to zupełnie. Wkońcu park jest dla wszystkich. Nagle w kwiatach pojawiły się dwa wystające uszka, a zaraz po tym para ślepek. Dziwny stwór wpatrywał się we mnie nie spuszczając ze mnie wzroku. Powoli wstałem z ławki, odwróciłem się, i odeszłem. Gdy stworek rpzglądał się za mną, ja zakradłem się od tyłu i uklękłem. Zwierze pisknęło cicho i gwałtownie odwróciło.
- No, nie bój się mały- szepnąłem. Teraz mogłem stwierdzić, że ów zwierz to malutki lisek. Postanowiłem nie zwlekać, i zabrać liska do pobliskiej laśniczówki. Tak się złożyło, że czekała tam już mamusia stęsknionego maluszka.