Skalista droga ciemnymi krzykami usiana Aniołowie na straży ciężaru przeciągających kamieni nagich pod falami mroku szmaragdowa zieleń z pianami i krwią. Jak pięknie. Śmierć wyśpiewa obraz smutnej płaszczyzny, a nie ciepłą wieczoru płeć. Wzdraga się i nieskończenie oddala w kierunku dzikich okolic: tam zawsze pragnąłem żyć. Tam trawa i gorzka granica, zapach lasu nawozu i łez i wzruszająca postać chłopca co zadrżał powtórnie, odkrywszy okrucieństwo brzucha, który słodyczą był pierwszy raz.
Pierre Jean Jouve przełożył Julian Rogoziński MOŻE COŚ TAKIEGO??? ( Z NETA) :D
0 votes Thanks 0
historia9
Niechaj mnie zoska o wiersze nie prosi. To tytul
Skalista droga ciemnymi krzykami usiana
Aniołowie na straży ciężaru przeciągających
kamieni nagich pod falami mroku
szmaragdowa zieleń z pianami i krwią.
Jak pięknie. Śmierć wyśpiewa obraz smutnej
płaszczyzny, a nie ciepłą wieczoru płeć.
Wzdraga się i nieskończenie oddala
w kierunku dzikich okolic: tam zawsze
pragnąłem żyć.
Tam trawa i gorzka granica, zapach lasu
nawozu i łez i wzruszająca postać chłopca
co zadrżał powtórnie, odkrywszy okrucieństwo
brzucha, który
słodyczą był pierwszy raz.
Pierre Jean Jouve
przełożył Julian Rogoziński
MOŻE COŚ TAKIEGO???
( Z NETA) :D