hej potrzebuje krotkiej interpretacji i analizy dwoch wierszy ale nie z internetu
pierwsz wiersz to schylek wieku a drugi wiersz to zycie na poczekaniu
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Życie na poczekaniu:
- typowa dla szymborskiej poezja filozoficzno-refleksyjna
- topos theatrum mundi
- życie jako przedstawienie, w którym podmiot liryczny (w 1 os. l.poj.) jest aktorem
- jest to premierowy spektakl, przed którym nie ma próby, nie można się przygotować, przećwiczyć, trzeba wymyślać wszystko na tytułowym "poczekaniu"
- "ciało bez przymiarki, głowa bez namysłu" - to, co dostajemy od życia, losu, jest jedyne w swoim rodzaju, przeznaczone nam, nie możemy przebierać i wybierać; nasze działania są często podejmowane pod wpływem chwili, nie zastanawiamy się nad nimi, bo życie trwa i wymaga od nas obycia z teraźniejszością, chwilą obecną, a nie dywagownia i zastanawiania się nad rolą, którą przyszł nam "Grać"
- "ja" liryczne, nie wie, kim jest, skąd przychodzi i dokąd zmierza, kogo gra w teatrze życia, a jednak nie ma wyjścia, ciągle jest na scenie, jest obserwowany i musi grać
- do premierowego przedstawienia nie można się przygotować, zwolnić tempa akcji, czas się nie zatrzyma, należy na bieżąco wymyślać swoją rolę, improwizować, co jednak nie jest łatwe, spotykamy na scenie problemy, o które się potykamy, z którymi musimy się zmierzyć
- podmiot liryczny zaznacza, że jest amatorem, nie ma przygotowania do grania w spektaklu, nie miał czasu ani szansy, żeby przygotować się do życia, przygotować na związne z nim problemy
- jeśli źle zagramy naszą rolę, nie będziemy mieć szansy, żeby cofnać czas, słowa, gesty, musimy korzystać z tego, co jest tutaj i teraz, bo repetowanie spektaklu jest niemożliwe, na deski teatru życia wchodzi się tylko raz
- czasami nie potrafimy dookreślić siebie z tego pośpiechu, ciągle musimy nadążać za życiem, które nas kształtuje, a jednocześnie nie pozwala nam się zatrzymać i zastanowić nad sobą. Czas jest nieubłagany.
- podmiot liryczny czasami się łudzi, że to przedstawienie jest na próbę, że będzie mógł wszystki powtórzyć, jednak w końcu zdaje sobie sprawę, że scena jest idealnie przygotowana, to musi być premiera. Jedyne prawdziwe życie, które jest mu dane.
Nie ma miejsca na błędy, jednak mimo wszystko popełnia się je z pośpiechu.
Schyłek wieku:
- XX wiek miał być wiekiem rozwoju, wejścia w nowoczesność, humanizmu, tymczasem w ciągu jego trwania przewinęły się dwie wojny światowe. Podmiot liryczny zaznacza, że wiek się już kończy (tytułowy "schyłek") i nie uratuje już swojej reputacji, nie zdąży dowieść swojej wielkości i świetności
- świat miał wyjść z zimy niehumanitaryzmu, nieszczęść, głodu, miała nadejść wiosna, czas szczęścia, nowej nadziei, spokoju, prawdy, wojna i głód miały nigdy już się nie wydarzyć, tymczasem wszystko to bylo rzeczywistością
- człowiek miał otoczyć bezbronnych opieką, nad światem miała zapanować dobroć i ufność, tymczasem osoby, które chciały cieszyć się z tego, brać garściami z życia wszystko, co najlepsze, głęboko się rozczarowany i nie mogły tego dokonać, było to niewykonalne
- nikt nie śmieje się z tej "głupoty" ani "mądrości" świata, a nadzieja jest już przeżytkiem, jest "starą, zmęczoną dziewczyną", która nie ma siły podnosić na duchu w obliczu wydarzeń XX wieku
- na świecie mieli żyć ludzie jednocześnie dobrzy i silni, tymczasem okazało się, że człowiek dobry nie jest zazwyczaj silny, a silny nie jest dobry, silni oprawcy nie mieli w sobie ani krzty dobroci, a dobrzy ludzie nie mieli tyle siły, żeby odeprzeć jego atak
- nikt nie wie, jak ma żyć w obliczu cierpienia wojny i tego, co przyniósł XX wiek, jest to pytanie naiwne, na które nie ma dobrej odpowiedzi.
Przepraszam za chaotyczność, ale pisałam szybko.
Analizę sobie daruję, bo oba wiersze są tak typowe dla Szymborskiej, że wystarczy otworzyć pierwszy lepszy podręcznik, żeby je po prostu wypisać.
A policzyć strofy, to chyba każdy umie...