Hej mam taką prośbę moglibyście przetłumaczyć mi te dwa teksty tylko nie kopiujcie z tłumacz google:
oto one
1.And I remember when I met him,it was so clear that he was only one for me.We both knew it,right away.And as the years went on,things got more difficult - we were faced with more challanges.Ibegged him to stay.Try to remember what we had at the beginning.He was charismatic,magnetic,electric and everybody knew it.When he walked in every woman's head turned,everyone stood up to talk to him.He was like this hybrid,this mix of a man who couldn't contain himself.I always got the sense that he became torn between being a good person and missing out on all of the opportunities that life could offer a man as magnificent as him.And in that way I understood him and I loved him.I loved him, I loved him, I love him.And I still love him.I love him.
2. I was in winter of my life and the men I met along the road were my only summer.At night I fell sleep with vision of myself dancing and laughing and crying with them.3 years down the line of being on an endless world tour and memories of them were the only things that sustained me,and my only happy times.I was a singer not very popular one,who once has dreams of becoming a beautiful poet but upon an unfortunate sories of events saw those dreams dashed and divided like million stars in the mightsky that I wished on ever and over again sparkling and broken. But I really didn't mind because I knew that it takes getting everything you ever wanted and then losing it to know what true freedom is.When the people I used to know found out what I had been doing, how I had ben living they asked me why. But there's no use in talking to people who have a home.They have no idea what its like to seek safety in other people,for home to be wherever you lied you head. I was always an unusual girl,my mother told me that I had a chameleon soul.No moral compass pointing me due north,no fixed personality. Just an inner indecisiviness that was as wide as wavering as the ocean.And if I said that I didn't plan for it to turn out this way I'd be lying because I was born to be the other woman.I belonged to no one who belonged to everyone,who had nothing who wanted everything, with a fire for every experience and an obssesion for freedom that terrified me to the point that I couldn't even talk abount and pushed me to a momadic point of madness that both dazzlez and dizzied me. Z góry dziękuję za najlepsze tłumaczenie dam naj
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
1) Pamiętam kiedy go poznałam, stało się wtedy jasne, że to ten jeden, tylko dla mnie. Oboje to wiedzieliśmy, natychmiast. Z biegiem czasu, sprawy zaczynały się komplikować- musieliśmy stawiać czoła coraz większej liczbie problemów. Błagałam go, aby został. Starałam się przypomnieć sobie wszystko to, co mieliśmy na początku. Był charyzmatyczny, magnetyczny, wręcz elektryczny i wszyscy o tym wiedzieli. Kiedy przechodził głowa każdej kobiety odwracała się, wszyscy zatrzymywali się, aby z nim przez chwilę porozmawiać. Był jak te hybrydy (mieszańce), ten rodzaj zmiksowanych mężczyzn, którzy nie potrafili pomieścić samego siebie. Ja zawsze miałam przeczucie, że jest rozerwany pomiędzy chęcią bycia dobrym człowiekiem a przegapieniem wszystkich tych możliwości, które życie chętnie oferowało osobie tak wspaniałej jak on. I ja go takiego rozumiałam i kochałam.Kochałam go, kochałam go, kochałam go. I wciąż go kocham. Kocham go.
2) To była zima mojego życia, a mężczyźni, których poznałam wzdłuż swojej drogi byli moim jedynym latem. Nocą zasypiałam z widokiem siebie tańczacej i śmiejącej się, i płaczącej z nimi. Trzy lata w dół po linii bycia na niekończącej się światowej podróży i wspomnień o nich były jedyną rzeczą, która podtrzymywała mnie i jedynymi radosnymi chwilami. Byłam piosenkarką, niezbyt popularną, która raz miała marzenie o byciu piękną poetką, naprzeciw nieszczęsnych opowieści przypadku widziała te sny, które pędziły i rozdzielały się jak miliony gwiazd na nocnym niebie, które gdy sobie czegoś życzyłam bezustannie lśniło i łamało się. Ale naprawdę się tym nie przejmowałam, bo wiedziałam, że ono bierze dajac ci wszystko to, czego kiedykolwiek pragnąłeś, aby potem to stracić i wiedzieć, czym jest prawdziwa wolność. Kiedy osoby, które znałam dowiadywały się, co robiłam, jak żyłam, pytały mnie "dlaczego?". Ale nie widziałam potrzeby rozmawiania z ludźmi, którzy mieli dom. Oni nie mieli pojęcia jak to jest szukać bezpieczeństwa u obcych, jak to jest mieć dom wszędzie tam, gdzie położy się głowę. Ja zawsze byłam niezwykłą dziewczyną, moja mama kiedyś powiedziała, że mam duszę kameleona. Żadnego moralnego kompasu pokazującego mi należna północ, żadnej stałej osobowości. Tylko wewnętrzne niezdecydowanie, tak szerokie, tak wahające się jak ocean. I gdybym powiedziała, że nie planowałam takiego obrotu spraw, kłamałabym, ponieważ urodziłam się by być tą inną kobietą. Należałam do nikogo, który należał do wszystkich, który nie miał nic, a pragnął wszystkiego, z ogniem każdego doświadczenia i obsesją na punkcie wolności, która przerażała mnie tak bardzo, że nie mogłam o niej nawet mówić i popychała mnie do koczowniczego punktu szaleństwa, które razem oślepiały i oszołamiały mnie.