Jak dla mnie to od czegoś aborcja istnieja.. ale nie wszystkie dzieci trafiają w taki sposób do domu dziecka, są też ci, którzy mieli złych rodziców, lub umarli, a nie ma się nimi kto opiekować.
Domy dziecka zacznijmy od tego - nigdy nie staną się niepotrzebne. To jest jak schronisko dla zwierząt. Odejdzie jeden pies - przyjdzie drugi. To samo dzieci - ktoś je zaadoptuje - przyjdzie kolejne. Weźmy pod uwagę ilość ludzi na świecie. Nie wsposób jest zapobiec czemuś takiemu, choć może być coś takiego jak pewne obowiązki naniesione przez prawo, że nawet jeśli matka jest nieletnia - musi wychowadź dziecko. I już mamy o ileś procent dzieci mniej. Ale ta druga grupa - że nie ma osób w rodzinie które mogłyby się zaopiekować - I co wtedy? Tak więc moja jednoznaczna odpowiedź to - brak sposobu na zatrzymacie działalności domów dziecka. Da się jakoś zmiejszyć, wystarczy nadać kilka praw, aczkolwiek to nie zmienia faktu. Nie da się..
Opisałam to na szybko swoimi słowami, mialo być opowiadanie, ale nie jestem w stanie je tak zrobić. Możesz wymyślić rozmowę w szkole nauczycielki i kilkorga dzieci i dialog ułożyć z mojej odpowiedzi :D
Jak dla mnie to od czegoś aborcja istnieja.. ale nie wszystkie dzieci trafiają w taki sposób do domu dziecka, są też ci, którzy mieli złych rodziców, lub umarli, a nie ma się nimi kto opiekować.
Domy dziecka zacznijmy od tego - nigdy nie staną się niepotrzebne. To jest jak schronisko dla zwierząt. Odejdzie jeden pies - przyjdzie drugi. To samo dzieci - ktoś je zaadoptuje - przyjdzie kolejne. Weźmy pod uwagę ilość ludzi na świecie. Nie wsposób jest zapobiec czemuś takiemu, choć może być coś takiego jak pewne obowiązki naniesione przez prawo, że nawet jeśli matka jest nieletnia - musi wychowadź dziecko. I już mamy o ileś procent dzieci mniej. Ale ta druga grupa - że nie ma osób w rodzinie które mogłyby się zaopiekować - I co wtedy? Tak więc moja jednoznaczna odpowiedź to - brak sposobu na zatrzymacie działalności domów dziecka. Da się jakoś zmiejszyć, wystarczy nadać kilka praw, aczkolwiek to nie zmienia faktu. Nie da się..
Opisałam to na szybko swoimi słowami, mialo być opowiadanie, ale nie jestem w stanie je tak zrobić. Możesz wymyślić rozmowę w szkole nauczycielki i kilkorga dzieci i dialog ułożyć z mojej odpowiedzi :D
Pozdrawiam!