Fragmenty opowiadania tajfun opowiadanie pomocy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
arturos3
Tajfun" to nowela pisana prozą. Ukazuje statek w chwili ciężkiej próby - walki z rozszalałym żywiołem. W tym czasie kapitan i jego załoga wytężają wszystkie swe siły moralne i fizyczne, pokonują słabości oraz stawiają czoło śmierci. "Tajfun" opisuje 4 osoby: Kapitana MacWhirra, Jukesa, bosmana, oraz pierwszego mechanika Salomona Routa. Opowieśc zaczyna się od opisania kapitana ze statku "Nan-Shan". Kapitan MacWhirr ma opaloną twarz, jasne, rzadkie włosy, błękitne oczy, rudą brodę, średni wzrost oraz okrągłe plecy. Jest nieśmiały i niezwykle małomówny. Gdy miał 15 lat, uciekł z domu, od ojca sklepikarza i tkliwej matki. Nie przysyłał listów, więc rodzice opłakiwali go, jako zmarłego.Po 8 miesiącach przysłał pierwszą wiadomośc, z konieczności rzadko bywał w domu. Listownie powiadomił rodziców o swej dziewczynie - Lucy. Nie dożyli ślubu. Teraz, kapitan MacWhirr ma wypłynąc w podróż do Fuczou wioząc towar w dolnychładowniach i 200 Chińczyków. Gdy "Nan-Shan" wypływał w podróż pod czerwoną banderą z białym słoniem, upał był nie do zniesienia, a barometr spadł bardzo nisko. Wszystko wskazywało na zbliżający się Tajfun. Pierwszy mechanik - Salomon Rout ma rzadkie, jasne włosy, jest bardzo blady, ma płaskie policzki, kościste przeguby i wąskie dłonie. Jego żona to wesoła, 40-letnia kobieta postawna i z wydatnym biustem.Zamieszkiwała ze starą matką męża mały domek, obie były szczęśliwe, gdy przychodził do nich list od Salomona. Pani Rout, często cytowała męża zaskakując tym innych ludzi. Gdy kapitan i załoga spostrzegli, że nadciąga tajfun, nie przerazili się. Kapitan uważał, że na ominięcie tajfunu zdobywa się tylko kobieta. Kazał załodze kierowac parowiec prosto a tajfun. On jednak okazał się bardziej niebezpieczny. Załoga skryła się w bunkrze. Chińczycy bili się o dolary wysypane z ich kuferków w swoim. Jedynie kapitan MacWhirr Jukes, bosman i Rout okazali męstwo w tej tragicznej sytuacji. Gdyby nie ich trzezwe myślenie i odwaga, parowiec "Nan-Shan" z pewnością zatonąłby pod wielkimi, czarnymi, pienistymi, falami. Bosman to człowiek 50-letni, niskiego wzrostu, niezgrabny i prostacki, szczecinowate owłosienie, krótkie nogi i długie ręce sprawiały, że wyglądał jak podstarzała małpa. Ma on silny zarost, ochrypły głos i grozną postawę. Jest ogromnie silny, dobroduszny, rozmowny, naiwny i trochę głupi. Denerwowało go, że załoga, chociaż nie robiła nic prócz siedzenia w ciszy i cieple podczas sztormu, to narzeka i klnie. Chcieli światła. Nie bał się, tylko wyszedł na pokład i przyniósł im lampę. Był to człowiek wytrwały, myślący o innych. Tajfun trwał wiele godzin. Wreszcie ustał. Ale po dwudziestu minutach ciszy znów zaczęło się. Wiele razy mocniej. Ale kapitan, Jukes, bosman i Rout mieli już plan. Postanowili płynąc wprost na falę, pod wiatr. No i udało się.Mimo, że gdy parowiec "Nan-Shan" przybił do Fuczou wyglądał jakby wracał z Tamtej Strony, to załoga i pasażerowie byli żywi. Nie wszyscy, lecz większośc oczywiście. A Chińczycy mieli już swoich dolarów tyle, ile trzeba, bo MacWhirr kazał załodze pomóc im rozdzielac pieniądze. Opowiesc kończą 3 listy: kapitana do żony, która na list nie zwracała specjalnej uwagi, Routa do żony i mamy, które nie mogły się doczekac, powrotu Salomona, oraz Jukesa do przyjaciela. List tego ostatniego, kończy się słowami: "Kapitan powiedział mi niedawno, że są takie rzeczy, o których nie ma słowa w książkach. Myślę, że bardzo dobrze z tego wybrnął, jak na takiego głuptaka
"Tajfun" opisuje 4 osoby: Kapitana MacWhirra, Jukesa, bosmana, oraz pierwszego mechanika Salomona Routa. Opowieśc zaczyna się od opisania kapitana ze statku "Nan-Shan". Kapitan MacWhirr ma opaloną twarz, jasne, rzadkie włosy, błękitne oczy, rudą brodę, średni wzrost oraz okrągłe plecy. Jest nieśmiały i niezwykle małomówny. Gdy miał 15 lat, uciekł z domu, od ojca sklepikarza i tkliwej matki. Nie przysyłał listów, więc rodzice opłakiwali go, jako zmarłego.Po 8 miesiącach przysłał pierwszą wiadomośc, z konieczności rzadko bywał w domu. Listownie powiadomił rodziców o swej dziewczynie - Lucy. Nie dożyli ślubu. Teraz, kapitan MacWhirr ma wypłynąc w podróż do Fuczou wioząc towar w dolnychładowniach i 200 Chińczyków. Gdy "Nan-Shan" wypływał w podróż pod czerwoną banderą z białym słoniem, upał był nie do zniesienia, a barometr spadł bardzo nisko. Wszystko wskazywało na zbliżający się Tajfun.
Pierwszy mechanik - Salomon Rout ma rzadkie, jasne włosy, jest bardzo blady, ma
płaskie policzki, kościste przeguby i wąskie dłonie. Jego żona to wesoła, 40-letnia kobieta
postawna i z wydatnym biustem.Zamieszkiwała ze starą matką męża mały domek, obie
były szczęśliwe, gdy przychodził do nich list od Salomona. Pani Rout, często cytowała
męża zaskakując tym innych ludzi.
Gdy kapitan i załoga spostrzegli, że nadciąga tajfun, nie przerazili się. Kapitan uważał,
że na ominięcie tajfunu zdobywa się tylko kobieta. Kazał załodze kierowac parowiec
prosto a tajfun. On jednak okazał się bardziej niebezpieczny. Załoga skryła się w bunkrze.
Chińczycy bili się o dolary wysypane z ich kuferków w swoim. Jedynie kapitan MacWhirr
Jukes, bosman i Rout okazali męstwo w tej tragicznej sytuacji. Gdyby nie ich trzezwe
myślenie i odwaga, parowiec "Nan-Shan" z pewnością zatonąłby pod wielkimi, czarnymi, pienistymi, falami.
Bosman to człowiek 50-letni, niskiego wzrostu, niezgrabny i prostacki, szczecinowate
owłosienie, krótkie nogi i długie ręce sprawiały, że wyglądał jak podstarzała małpa.
Ma on silny zarost, ochrypły głos i grozną postawę. Jest ogromnie silny, dobroduszny,
rozmowny, naiwny i trochę głupi. Denerwowało go, że załoga, chociaż nie robiła nic
prócz siedzenia w ciszy i cieple podczas sztormu, to narzeka i klnie. Chcieli światła.
Nie bał się, tylko wyszedł na pokład i przyniósł im lampę. Był to człowiek wytrwały,
myślący o innych.
Tajfun trwał wiele godzin. Wreszcie ustał. Ale po dwudziestu minutach ciszy znów zaczęło
się. Wiele razy mocniej. Ale kapitan, Jukes, bosman i Rout mieli już plan. Postanowili
płynąc wprost na falę, pod wiatr. No i udało się.Mimo, że gdy parowiec "Nan-Shan"
przybił do Fuczou wyglądał jakby wracał z Tamtej Strony, to załoga i pasażerowie byli
żywi. Nie wszyscy, lecz większośc oczywiście. A Chińczycy mieli już swoich dolarów tyle, ile trzeba, bo MacWhirr kazał załodze pomóc im rozdzielac pieniądze.
Opowiesc kończą 3 listy: kapitana do żony, która na list nie zwracała specjalnej uwagi,
Routa do żony i mamy, które nie mogły się doczekac, powrotu Salomona, oraz Jukesa do przyjaciela. List tego ostatniego, kończy się słowami: "Kapitan powiedział mi
niedawno, że są takie rzeczy, o których nie ma słowa w książkach. Myślę, że bardzo
dobrze z tego wybrnął, jak na takiego głuptaka