Całe Ferdydurke traktuje o walce z formą. Tą formą może być zachowanie, ubiór, makijaż, sposób wypowiedzi, język ciała (np. sposób chodzenia, mimika), sposób myślenia czy nawet tematy tabu. Przedstawiane światy w Ferdydurke właśnie narzucają odpowiednie zachowanie - formę, w szkole wszyscy są upupiani, uczniowie muszą poddawać się nauczycielom, którzy nie chcą doprowadzić do samodzielnego myślenia, niekonwencjonalne zachowanie uczniów jest traktowane jako niebezpieczeństwo; w domu nowoczesnej inteligencji domownicy grają kogoś, kto czuje się swobodnie , wychodzą z tradycyjnych ról i chcą wprowadzić nowoczesność (zdrowy tryb życia, odsłonięte ciało), chcą oni całkowicie wykorzenić tradycje (mówią o zburzeniu Krakowa), ta ich niezgoda na tradycję staje się formą i zniewoleniem Młodziaków; w domku szlacheckim jest widoczna forma parobka i pana.
Główny bohater próbuje z tą formą walczyć, ucieka od formy ucznia, kilka razy przełamuje formę u Młodziaków (bełtanie w kompocie wybiło ich ze "swobodnej" formy - matka się oburzyła, ojciec się śmiał; tak samo wizyta prof. Pimka i Kopyrdy złamała ich formę, bo stali się na chwilę rodzicami), ucieka na wieś, gdzie wydaje mu się, że będzie wolny od formy, ale tam przed ciocią znowu przyjmuje formę dziecka, a jego kolega wchodzi w formę parobka. Józio próbuje przełamać formę za pomocą porwania, ale to też okazuje się być formą. Ostatecznie dochodzi do wniosku, że do przełamania formy potrzebna jest osoba trzecia, ale prawda jest taka, że człowiek nigdy nie będzie sobą, nie będzie naturalny, bo człowiek zawsze jest w relacji z drugim człowiekiem - a to będzie zawsze narzucało jakąś formę. Gęba, o której jest w lekturze mowa jest właśnie taką maską - rolą, która jest wymuszana na nas podczas relacji z innymi ludźmi.
Także wnioskiem jest to, że od formy nie ma ucieczki, jak komuś się wydaje, że wyszedł z tej "formy" to po prostu wszedł w kolejną. Na tej podstawie można zdefinować formę jako normy obowiązujące w danym środowisku, zwyczaje, czy nawet jako kultura, bo to wszystko zaczyna nas obowiązywać podczas kontaktu z określonymi ludźmi
Całe Ferdydurke traktuje o walce z formą. Tą formą może być zachowanie, ubiór, makijaż, sposób wypowiedzi, język ciała (np. sposób chodzenia, mimika), sposób myślenia czy nawet tematy tabu. Przedstawiane światy w Ferdydurke właśnie narzucają odpowiednie zachowanie - formę, w szkole wszyscy są upupiani, uczniowie muszą poddawać się nauczycielom, którzy nie chcą doprowadzić do samodzielnego myślenia, niekonwencjonalne zachowanie uczniów jest traktowane jako niebezpieczeństwo; w domu nowoczesnej inteligencji domownicy grają kogoś, kto czuje się swobodnie , wychodzą z tradycyjnych ról i chcą wprowadzić nowoczesność (zdrowy tryb życia, odsłonięte ciało), chcą oni całkowicie wykorzenić tradycje (mówią o zburzeniu Krakowa), ta ich niezgoda na tradycję staje się formą i zniewoleniem Młodziaków; w domku szlacheckim jest widoczna forma parobka i pana.
Główny bohater próbuje z tą formą walczyć, ucieka od formy ucznia, kilka razy przełamuje formę u Młodziaków (bełtanie w kompocie wybiło ich ze "swobodnej" formy - matka się oburzyła, ojciec się śmiał; tak samo wizyta prof. Pimka i Kopyrdy złamała ich formę, bo stali się na chwilę rodzicami), ucieka na wieś, gdzie wydaje mu się, że będzie wolny od formy, ale tam przed ciocią znowu przyjmuje formę dziecka, a jego kolega wchodzi w formę parobka. Józio próbuje przełamać formę za pomocą porwania, ale to też okazuje się być formą. Ostatecznie dochodzi do wniosku, że do przełamania formy potrzebna jest osoba trzecia, ale prawda jest taka, że człowiek nigdy nie będzie sobą, nie będzie naturalny, bo człowiek zawsze jest w relacji z drugim człowiekiem - a to będzie zawsze narzucało jakąś formę. Gęba, o której jest w lekturze mowa jest właśnie taką maską - rolą, która jest wymuszana na nas podczas relacji z innymi ludźmi.
Także wnioskiem jest to, że od formy nie ma ucieczki, jak komuś się wydaje, że wyszedł z tej "formy" to po prostu wszedł w kolejną. Na tej podstawie można zdefinować formę jako normy obowiązujące w danym środowisku, zwyczaje, czy nawet jako kultura, bo to wszystko zaczyna nas obowiązywać podczas kontaktu z określonymi ludźmi