Ferie zimowe : sprawozdanie lub opis lub opowiadanie lub list .Ferie spedzilam w Londynie.
Kasioolek
"Moje cudowne ferie w Londynie" Wiem, że jestem niesamowitą szczęściarą ! Bo kto nie marzy o tym aby zobaczyć Londyn czy poznać Królową Elżbietę II? Te ferie zimowe zaczęły się jak każde inne...I wcale nie zapowiadały się ciekawiej. Miałam je spędzić u wujka Janka , którego żona Krystyna pracuje w Anglii . Właściwie rzecz biorąc przygotowałam moją psychikę na dwa tygodnie strasznej nudy . Byłam spakowana , wujek już czekał na mnie pod domem . Pożegnałam się z rodzicami i pojechaliśmy ... Ale po pewnym czasie zorientowałam się , że wcale nie jedziemy do mieszkania Janka , lecz na lotnisko . Z początku myślałam , że może ciocia Krysia wróciła z Londynu i jedziemy ja odebrać . Jednak kiedy dotarliśmy na miejsce udaliśmy się w kierunku sali odpraw (byłam bardzo zdezorientowana , nie miałam pojęcia co się dzieje !). Kiedy wsiedliśmy do samolotu dowiedziałam się , że lecimy do Londynu (był to prezent niespodzianka na urodziny)! Podróż trwała trzy godziny i dwadzieścia minut , byłam bardzo zmęczona , ale to podekscytowanie pozwalało mi o tym zapomnieć. Nie mogłam doczekać się spotkania z ciocia , która już na nas czekała . To uczucie było niesamowite , mimo tego , że miałam na to namacalne dowody , wciąż nie mogłam uwierzyć , że jestem w Londynie , w tym wspaniałym , wielkim i sławnym mieście ! Kiedy już zostawiłam swoje rzeczy u cioci Krysi zaraz wybłagałam wujka abyśmy przeszli się na spacer koło Królewskiego Pałacu (Janek się oczywiście zgodził). Spacerując po placu nagle usłyszeliśmy trąbki - Królowa Elżbieta II miała wygłosić przemówienie ... To było coś cudownego , tym bardziej , że zaraz po przemówieniu Jej wysokości wystąpiła grupa Metro Station (nadal nie mogłam w to uwierzyć , przez jeden dzień stało się tyle wspaniałych rzeczy...). Po powrocie do domu natychmiast poszłam spać . Następnego dnia rano była piękna pogoda , a ja nie mogłam się doczekać kiedy pójdziemy z ciocią Krysią na zakupy . Cały dzień chodziłyśmy po sklepach a ja znalazłam sobie śliczną , bawełnianą , turkusową bluzeczkę . Przez kolejne dwa dni zwiedzaliśmy zabytki i dzieła sztuki w Londynie . Według mnie najfajniejsze było Muzeum Figur Woskowych (jestem wielką fanką Merlin Moonroe więc mieć zdjęcie z jej podobizną to jedna z najwspanialszych pamiątek jakie tylko mogę mieć ). Po tych kilku dniach spędzonych w Londynie nadszedł czas powrotu do domu...Z jednej strony było mi smutno , a z drugiej rozpierała mnie radość i szczęście ! Mimo tego , że spędziłam tam tylko parę dni , były to najcudowniejsze dni mojego życia !!!
Wiem, że jestem niesamowitą szczęściarą ! Bo kto nie marzy o tym aby zobaczyć Londyn czy poznać Królową Elżbietę II?
Te ferie zimowe zaczęły się jak każde inne...I wcale nie zapowiadały się ciekawiej. Miałam je spędzić u wujka Janka , którego żona Krystyna pracuje w Anglii . Właściwie rzecz biorąc przygotowałam moją psychikę na dwa tygodnie strasznej nudy .
Byłam spakowana , wujek już czekał na mnie pod domem . Pożegnałam się z rodzicami i pojechaliśmy ... Ale po pewnym czasie zorientowałam się , że wcale nie jedziemy do mieszkania Janka , lecz na lotnisko . Z początku myślałam , że może ciocia Krysia wróciła z Londynu i jedziemy ja odebrać . Jednak kiedy dotarliśmy na miejsce udaliśmy się w kierunku sali odpraw (byłam bardzo zdezorientowana , nie miałam pojęcia co się dzieje !). Kiedy wsiedliśmy do samolotu dowiedziałam się , że lecimy do Londynu (był to prezent niespodzianka na urodziny)!
Podróż trwała trzy godziny i dwadzieścia minut , byłam bardzo zmęczona , ale to podekscytowanie pozwalało mi o tym zapomnieć. Nie mogłam doczekać się spotkania z ciocia , która już na nas czekała . To uczucie było niesamowite , mimo tego , że miałam na to namacalne dowody , wciąż nie mogłam uwierzyć , że jestem w Londynie , w tym wspaniałym , wielkim i sławnym mieście !
Kiedy już zostawiłam swoje rzeczy u cioci Krysi zaraz wybłagałam wujka abyśmy przeszli się na spacer koło Królewskiego Pałacu (Janek się oczywiście zgodził). Spacerując po placu nagle usłyszeliśmy trąbki - Królowa Elżbieta II miała wygłosić przemówienie ... To było coś cudownego , tym bardziej , że zaraz po przemówieniu Jej wysokości wystąpiła grupa Metro Station (nadal nie mogłam w to uwierzyć , przez jeden dzień stało się tyle wspaniałych rzeczy...). Po powrocie do domu natychmiast poszłam spać .
Następnego dnia rano była piękna pogoda , a ja nie mogłam się doczekać kiedy pójdziemy z ciocią Krysią na zakupy . Cały dzień chodziłyśmy po sklepach a ja znalazłam sobie śliczną , bawełnianą , turkusową bluzeczkę .
Przez kolejne dwa dni zwiedzaliśmy zabytki i dzieła sztuki w Londynie . Według mnie najfajniejsze było Muzeum Figur Woskowych (jestem wielką fanką Merlin Moonroe więc mieć zdjęcie z jej podobizną to jedna z najwspanialszych pamiątek jakie tylko mogę mieć ).
Po tych kilku dniach spędzonych w Londynie nadszedł czas powrotu do domu...Z jednej strony było mi smutno , a z drugiej rozpierała mnie radość i szczęście ! Mimo tego , że spędziłam tam tylko parę dni , były to najcudowniejsze dni mojego życia !!!