Jeszcze do niedawna niewiele się o nim mówiło . Nie znaczy to jednak, że Karola Godulę kiedykolwiek na Śląsku zapomniano . Krążyły o nim legendy i opowieści, bo postać to barwna, tajemnicza i wielce kontrowersyjna . Raz po raz przywoływana ku przestrodze i refleksji, a może bardziej z potrzeby znajomości historii tego regionu, historii z której Ślązacy są dumni . A jednak mało kogo zdziwił fakt, że powstała w 1999 roku w Zabrzu Górnośląska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości przyjęła jego imię . Inicjatorzy projektu tak oto uzasadnili swój zamysł : Budując od podstaw tożsamość Górnośląskiej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości, chcemy nawiązać do Osobistości, która w pierwszej połowie XIX wieku współtworzyła unikatowe w skali europejskiej Górnośląskie Zagłębie Przemysłowe.
Jest nią ze wszech miar osoba Karola Goduli . Co więcej uznali, że Karol Godula potrafił wykorzystać sprzyjające okoliczności polityczne i ekonomiczne, w ramach których nie urodzenie czy pochodzenie decydowały o karierze, a przede wszystkim zdolności i umiejętności, których mu nie brakowało . Pamięć o tym niezwykłym człowieku kultywuje istniejące w Rudzie Śląskiej Towarzystwo im. Karola Goduli .W roku 2008 godnie czczono stopiędziesiątą rocznicą jego śmierci ., organizując wiele imprez i uroczystości przybliżających postać tak zasłużoną dla miasta i regionu , Nie ulega wątpliwości, że ten śląski potentat przemysłowy jest przykładem pracowitościi, kreatywności, przedsiębiorczości i stanowi nalepsze odniesienie do nowoczesności Warto przyjrzeć się jego życiu, zainteresować dziejami powstawania śląskiego przemysłu, bo niezwykle zajmująca to karta naszej historii . Karol Godula ( po niemiecku Godulla )urodził się 8 listopada 1781 w Makoszowach ( obecna południowa dzielnica Zabrza ) Ojciec jego Józef Godula pełnił funkcję oficjalisty leśnego, a później nadleśniczego w lasach przyszowickich i makoszowskich, a także dzierżawił dwa majątki rycerskie w Makoszowach i Ligocie Zabrskiej , Karol uczęszczał najpierw do szkoły ludowej w Przyszowicach, później gimnazjum oo Cystersów w Rudach Wielkich i od 1798 do liceum w Opawie .Wszędzie uważany był za zdolnego i pilnego ucznia . W roku 1801 Karol Godula podjął pracę u hrabiego Karola Franciszka von Ballestrema, dziedzica majoratu ( niepodzielnego majątku ), w skład którego wchodziły Pławniowice, Ruda i Biskupiec . Magnat szybko docenił umiejętności, talenty oraz charakter młodzieńca i mianował go w 1809 rządcą całego majoratu . W 1815 hrabia Karol Franciszek Ballestrem von Plavniowitz major królewskiej Armii Pruskiej wystawił akt darowizny, w którym zapisywał swemu zarządcy 28 z łącznej sumy 128 udziałów huty cynku Karol w Rudzie Śląskiej < Kiedy w 1821 doszło do rozbudowy zakładu, Godula otrzymał dalsze 28 udziałów .W roku 1825, po kolejnej przebudowie, była to najnowocześniejsza cynkownia w całej Europie sławiąca imię Ballestremów, magnackiego rodu wywodzącego się z płn. Włoch (Pławniowice nabyli drogą dziedziczenia po baronie Franzu Wolfgangu von Stechov w 1798 roku i pozostały ich własnością do 1945 roku ) Godula długo pracował na rzecz tych wielmożów, ale dysponując zasobami finansowymi zdecydował się rozpocząć działalność na własny rachunek . Jeden z zaufanych jego pracowników o nazwisku Mańka odkrył na terenie Miechowic bogate pokłady galmanu ( rudy cynku ) i w ten sposób dobrze naprowadzony Godula zbudował w 1823 pierwszą swą kopalnię o imieniu Maria . Przyniosła ona szybko zyski .To skłoniło przedsiębiorcę do dalszych inwestycji, do budowy następnych kopalń galmanu, węgla, a także nabycia majątków ziemskich . Wkrótce został właścicielem Szombierek i Orzegowa, kopalni Stein i Rosalie, cynkowni Gute Hoffnung , dóbr Bobrek, wsi Bujaków . Przejął też w dzierżawę Rudę i Biskupice . Zadowolony pierwszymi sukcesami zapragnął posiadać wszystkie kopalnie w okolicy wraz z gruntami i stworzyć własny kompleks przemysłowy. Ludzie mówili, że tak szybko zdobyta fortuna jest dziełem diabła . Czort wrzuca mu talary przez komin jego domu i dlatego ten niemiłej powierzchowności samotnik bogaci się, gdy inni ciężko harują – powiadano . W istocie Godula stronił od ludzi, był kaleką, człowiekiem zamkniętym w sobie i nieufnym, bowiem doświadczył nienawiści,upokorzeń i obelg .( W młodości, gdy był na służbie u Ballestroma kłusownicy , czy też szabrownicy pobili go dotkliwie w lesie i nieprzytomnego powiesili na drzewie . Cudem odratowany został już na całe życie niepełnosprawny; miał niedowład lewej ręki, kulał, na twarzy pozostała szpecąca blizna,a i rozpowiadano, że opryszki pozbawiły go męskości .) Nie dziwi więc fakt, że stronił od ludzi, że był ponury, surowy, oschły i małomówny. Ukojenie odnajdywał w pracy .Nocami przesiadywał nad księgami, przeprowadzał ekperymenty chemiczne, liczył, kalkulował, projektował . Dzięki własnym studiom i opracowaniom ekspertów zagospodarował nieckę węglową w okolicach Rudy, Bytomia i Zabrza .Wdrażał nowinki techniczne, popierał budowę kolei żelaznej, której trasa przecinała Rudę . Miał wyjątkowe zdolności w zarządzaniu i operowaniu kapitałem .Był jednocześnie przemysłowcem, który urzeczywistnił ideę współdziałania różnych gałęzi przemysłu , Powiązał z sobą rolnictwo ( na którym także się znał ), leśnictwo, eksploatację glinki, transport , górnictwo i hutnictwo .W swych zmechanizowanych kopalniach ( posiadał 9 maszyn parowych ) zatrudniał przeciętnie około 600 górników . Ten wyjątkowych zdolności kapitalista należał do pierwszych,którzy budowali robotnicze osiedla. Wprowadzał także bezpłatną opiekę lekarską . Posiadając urząd oberamtmana, miał prawo kontrolowania wyszynków . Wykonywał to niezwykle sumiennie . Jakże więc bali się go pijacy i bywalcy okolicznych gospód . Na wieść, że zbliża się Godula, pustoszały karczmy .Znając smutny los rodzin pijaków, kazał wypłacać im wynagrodzenie za pracę w bonach, za które można było kupić w jego sklepach wszystko oprócz wódki . Ponoć nigdy nie pozostawał nieczuły na ludzką biedę, nieszczęścia, czy tragedie,choć do wielu spraw odnosił się z dystansem i sceptycyzmem .Surowy był nade wszystko . A jednak nie darzono go sympatią, Budził, respekt, posłuch,a nawet trwogę .Wielu uciekało na jego widok,lub kreśliło znak krzyża ze strachu.Wieczorami szeptano przy kagankach o jego mocach, czarach i niezwykłych zdolnościach .Unikano z nim spotkań . Wśród przemysłowych magnatów Śląska uchodził za dziwaka i egocentryka .Nie zamierzał zadziwiać bogactwem, ale wystawił w latach 1841- 1845 w Szombierkach koło Bytomia pałac w stylu neorenesansowym .Zaprojektował go królewski inspektor budowlany Feller z Gliwic Wnętrza urządzone były z przepychem, podziw budziła sala bankietowa, biblioteka z bogatym księgozbiorem i chiński salon herbaciany .(przetrwał on II wojnę, ale 22 lutego 1945 został podpalony przez radzieckich wyzwolicieli .) Godula nigdy nie zamieszkał w rezydencji, przyjmował tam tylko gości . Najlepiej czuł się w swym skromnym, drewnianym domu w Rudzie .Tam, obok służącej Emilii Lukas przebywała mała Joasia, dziewczynka z biednej rodziny, opuszczona przez matkę ( Antoninę z domu Hayn) Ona właśnie okazywała najszczerszą radość na widok pana Karola .Dziecko tak bardzo go pokochało i tak niebywałym darzyło zaufaniem, że wprawiało w zdumienie wiecznie zapracowanego samotnika i milczka. Ten nigdy przecież nie zaznał prawdziwego uczucia, nawet krewni nie byli mu życzliwi . Nie dziwi więc fakt, że tuż przed śmiercią w 1848 roku cały swój majątek zapisał sześcioletniej Joannie Grycik, czy też Gryczik, bo różnie jej nazwisko pisano . Ustanowił ją uniwersalną spadkobierczynią, a swych krewnych, do których nie miał zaufania , zadowolił jedynie legatami pieniężnymi . Fortuna jaką zgromadził Król Cynku, bo tak nazywano Godulę, była jedną z największych w dziejach Śląska . Składało się na nią 19 kopalni galmanu, 40 kopalni węgla kamiennego, 3 huty cynku , udziały w hucie Karol i majątki ziemskie . Wykonawcą testamentu Karola Goduli został jego długoletni zaufany współpracownik Maksymilian Scheffler . On to umieścił dziewczynkę w klasztorze urszulanek we Wrocławiu, zadbał o jej edukację, zgodnie z poleceniami jej dobroczyńcy, chronił ją i wystąpił o nobilitację szlachecką . Zależało mu przecież, by majętna panna wstąpiła, gdy dorośnie w kręgi arystokracji . Król pruski Fryderyk Wilhelm IV Hohenzollern nadał jej 6 października 1858 roku szlachectwo zmieniając nazwisko na Gryzik von Schomberg – Godulla i przyznając herb . Znalazły się w nim błękit i złoto, barwy Górnego Sląska oraz górniczy młotek i pyrlik, aby każdy z potomków wiedział skąd wzięła się fortuna rodu . 15 listopada 1858 Joanna została żoną Hansa Ulryka Schaffgotscha z Cieplic ( w 7 pokoleniu potomka generała Hansa Ulryka Schaffgotscha i piastowskiej książniczki z Brzegu Barbary Agnieszki) Ich ślub odbył się w kościele Najświętszej Marii Panny w Bytomiu .Zamieszkali początkowo we Wrocławiu, a potem w reprezentacyjnym pałacu w Kopicach koło Grodkowa na Opolszczyźnie . Hrabina cieszyła się wielką sympatią ludu śląskiego . Była stateczna, religijna, inteligentna i wrażliwa Na uroczystościach w Szombierkach pojawiała się w stroju śląskim, rozmawiała po polsku,uczestniczyła w nabożeństwach ,fundowała kościoły, a majątek Karola Goduli pomnożyła siedmiokrotnie . Własnością Schaffgotschów były kopalnie : Hohenzollern ( Szombierki ) Graefin Johanna ( Bobrek )i Paulus (Paweł ) w Chebziu .W 1905 roku rodzinne przedsiębiorstwo przekształcono w spółkę akcyjną Graeflich Schaffgotsche Werke . Karol Godula zmarł we Wrocławiu 6 lipca 1848 roku i pochowany został na wrocławskim cmentarzu św. Wojciecha .Po ufundowaniu kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szombierkach hrabina Schaffgotsch do niego przeniosła prochy swego Łaskawcy i Dobrodzieja 2 września 1909 złożyła je w krypcie przed głównym ołtarzem . Dziś parafianie tegoż kościoła modlą się za Niego i za Schaffgotschów . Tak więc imię Króla Cynku nie poszło w zapomnienie . Co więcej, stał się on bohaterem wielu utworów literackich, a także opowieści i sensacyjek .We wszystkich przedstawiany jest jako człowiek niezwykły, pracowity, mądry, skromny i przewidujący, przy tym jednak dziwak nie mający sobie równego . Sława Ratajczak Wszystkich zainteresowanych postacią Karola Goduli odsyłamy do wywiadu z wybitnym znawcą tematu,śląskim poetą i prozaikiem,prezesem Towarzystwa im.Karola Goduli,dyrektorem Biblioteki Miejskiej w Rudzie Sląskiej, panem Krystianem Gałuszką. Jest on laureatem konkursu na esej o Katowicach”Jak Godula Katowice wybudował „ Napisał kilkanaście książek, z których wydana ostatnio „Księga Raziela „ uznana została za wydarzenie na rynku książki Sląska .
Jeszcze do niedawna niewiele się o nim mówiło . Nie znaczy to jednak, że Karola Godulę kiedykolwiek na Śląsku zapomniano . Krążyły o nim legendy i opowieści, bo postać to barwna, tajemnicza i wielce kontrowersyjna . Raz po raz przywoływana ku przestrodze i refleksji, a może bardziej z potrzeby znajomości historii tego regionu, historii z której Ślązacy są dumni . A jednak mało kogo zdziwił fakt, że powstała w 1999 roku w Zabrzu Górnośląska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości przyjęła jego imię . Inicjatorzy projektu tak oto uzasadnili swój zamysł : Budując od podstaw tożsamość Górnośląskiej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości, chcemy nawiązać do Osobistości, która w pierwszej połowie XIX wieku współtworzyła unikatowe w skali europejskiej Górnośląskie Zagłębie Przemysłowe.
Jest nią ze wszech miar osoba Karola Goduli . Co więcej uznali, że Karol Godula potrafił wykorzystać sprzyjające okoliczności polityczne i ekonomiczne, w ramach których nie urodzenie czy pochodzenie decydowały o karierze, a przede wszystkim zdolności i umiejętności, których mu nie brakowało . Pamięć o tym niezwykłym człowieku kultywuje istniejące w Rudzie Śląskiej Towarzystwo im. Karola Goduli .W roku 2008 godnie czczono stopiędziesiątą rocznicą jego śmierci ., organizując wiele imprez i uroczystości przybliżających postać tak zasłużoną dla miasta i regionu , Nie ulega wątpliwości, że ten śląski potentat przemysłowy jest przykładem pracowitościi, kreatywności, przedsiębiorczości i stanowi nalepsze odniesienie do nowoczesności Warto przyjrzeć się jego życiu, zainteresować dziejami powstawania śląskiego przemysłu, bo niezwykle zajmująca to karta naszej historii . Karol Godula ( po niemiecku Godulla )urodził się 8 listopada 1781 w Makoszowach ( obecna południowa dzielnica Zabrza ) Ojciec jego Józef Godula pełnił funkcję oficjalisty leśnego, a później nadleśniczego w lasach przyszowickich i makoszowskich, a także dzierżawił dwa majątki rycerskie w Makoszowach i Ligocie Zabrskiej , Karol uczęszczał najpierw do szkoły ludowej w Przyszowicach, później gimnazjum oo Cystersów w Rudach Wielkich i od 1798 do liceum w Opawie .Wszędzie uważany był za zdolnego i pilnego ucznia . W roku 1801 Karol Godula podjął pracę u hrabiego Karola Franciszka von Ballestrema, dziedzica majoratu ( niepodzielnego majątku ), w skład którego wchodziły Pławniowice, Ruda i Biskupiec . Magnat szybko docenił umiejętności, talenty oraz charakter młodzieńca i mianował go w 1809 rządcą całego majoratu . W 1815 hrabia Karol Franciszek Ballestrem von Plavniowitz major królewskiej Armii Pruskiej wystawił akt darowizny, w którym zapisywał swemu zarządcy 28 z łącznej sumy 128 udziałów huty cynku Karol w Rudzie Śląskiej < Kiedy w 1821 doszło do rozbudowy zakładu, Godula otrzymał dalsze 28 udziałów .W roku 1825, po kolejnej przebudowie, była to najnowocześniejsza cynkownia w całej Europie sławiąca imię Ballestremów, magnackiego rodu wywodzącego się z płn. Włoch (Pławniowice nabyli drogą dziedziczenia po baronie Franzu Wolfgangu von Stechov w 1798 roku i pozostały ich własnością do 1945 roku ) Godula długo pracował na rzecz tych wielmożów, ale dysponując zasobami finansowymi zdecydował się rozpocząć działalność na własny rachunek . Jeden z zaufanych jego pracowników o nazwisku Mańka odkrył na terenie Miechowic bogate pokłady galmanu ( rudy cynku ) i w ten sposób dobrze naprowadzony Godula zbudował w 1823 pierwszą swą kopalnię o imieniu Maria . Przyniosła ona szybko zyski .To skłoniło przedsiębiorcę do dalszych inwestycji, do budowy następnych kopalń galmanu, węgla, a także nabycia majątków ziemskich . Wkrótce został właścicielem Szombierek i Orzegowa, kopalni Stein i Rosalie, cynkowni Gute Hoffnung , dóbr Bobrek, wsi Bujaków . Przejął też w dzierżawę Rudę i Biskupice . Zadowolony pierwszymi sukcesami zapragnął posiadać wszystkie kopalnie w okolicy wraz z gruntami i stworzyć własny kompleks przemysłowy. Ludzie mówili, że tak szybko zdobyta fortuna jest dziełem diabła . Czort wrzuca mu talary przez komin jego domu i dlatego ten niemiłej powierzchowności samotnik bogaci się, gdy inni ciężko harują – powiadano . W istocie Godula stronił od ludzi, był kaleką, człowiekiem zamkniętym w sobie i nieufnym, bowiem doświadczył nienawiści,upokorzeń i obelg .( W młodości, gdy był na służbie u Ballestroma kłusownicy , czy też szabrownicy pobili go dotkliwie w lesie i nieprzytomnego powiesili na drzewie . Cudem odratowany został już na całe życie niepełnosprawny; miał niedowład lewej ręki, kulał, na twarzy pozostała szpecąca blizna,a i rozpowiadano, że opryszki pozbawiły go męskości .) Nie dziwi więc fakt, że stronił od ludzi, że był ponury, surowy, oschły i małomówny. Ukojenie odnajdywał w pracy .Nocami przesiadywał nad księgami, przeprowadzał ekperymenty chemiczne, liczył, kalkulował, projektował . Dzięki własnym studiom i opracowaniom ekspertów zagospodarował nieckę węglową w okolicach Rudy, Bytomia i Zabrza .Wdrażał nowinki techniczne, popierał budowę kolei żelaznej, której trasa przecinała Rudę . Miał wyjątkowe zdolności w zarządzaniu i operowaniu kapitałem .Był jednocześnie przemysłowcem, który urzeczywistnił ideę współdziałania różnych gałęzi przemysłu , Powiązał z sobą rolnictwo ( na którym także się znał ), leśnictwo, eksploatację glinki, transport , górnictwo i hutnictwo .W swych zmechanizowanych kopalniach ( posiadał 9 maszyn parowych ) zatrudniał przeciętnie około 600 górników . Ten wyjątkowych zdolności kapitalista należał do pierwszych,którzy budowali robotnicze osiedla. Wprowadzał także bezpłatną opiekę lekarską . Posiadając urząd oberamtmana, miał prawo kontrolowania wyszynków . Wykonywał to niezwykle sumiennie . Jakże więc bali się go pijacy i bywalcy okolicznych gospód . Na wieść, że zbliża się Godula, pustoszały karczmy .Znając smutny los rodzin pijaków, kazał wypłacać im wynagrodzenie za pracę w bonach, za które można było kupić w jego sklepach wszystko oprócz wódki . Ponoć nigdy nie pozostawał nieczuły na ludzką biedę, nieszczęścia, czy tragedie,choć do wielu spraw odnosił się z dystansem i sceptycyzmem .Surowy był nade wszystko . A jednak nie darzono go sympatią, Budził, respekt, posłuch,a nawet trwogę .Wielu uciekało na jego widok,lub kreśliło znak krzyża ze strachu.Wieczorami szeptano przy kagankach o jego mocach, czarach i niezwykłych zdolnościach .Unikano z nim spotkań . Wśród przemysłowych magnatów Śląska uchodził za dziwaka i egocentryka .Nie zamierzał zadziwiać bogactwem, ale wystawił w latach 1841- 1845 w Szombierkach koło Bytomia pałac w stylu neorenesansowym .Zaprojektował go królewski inspektor budowlany Feller z Gliwic Wnętrza urządzone były z przepychem, podziw budziła sala bankietowa, biblioteka z bogatym księgozbiorem i chiński salon herbaciany .(przetrwał on II wojnę, ale 22 lutego 1945 został podpalony przez radzieckich wyzwolicieli .) Godula nigdy nie zamieszkał w rezydencji, przyjmował tam tylko gości . Najlepiej czuł się w swym skromnym, drewnianym domu w Rudzie .Tam, obok służącej Emilii Lukas przebywała mała Joasia, dziewczynka z biednej rodziny, opuszczona przez matkę ( Antoninę z domu Hayn) Ona właśnie okazywała najszczerszą radość na widok pana Karola .Dziecko tak bardzo go pokochało i tak niebywałym darzyło zaufaniem, że wprawiało w zdumienie wiecznie zapracowanego samotnika i milczka. Ten nigdy przecież nie zaznał prawdziwego uczucia, nawet krewni nie byli mu życzliwi . Nie dziwi więc fakt, że tuż przed śmiercią w 1848 roku cały swój majątek zapisał sześcioletniej Joannie Grycik, czy też Gryczik, bo różnie jej nazwisko pisano . Ustanowił ją uniwersalną spadkobierczynią, a swych krewnych, do których nie miał zaufania , zadowolił jedynie legatami pieniężnymi . Fortuna jaką zgromadził Król Cynku, bo tak nazywano Godulę, była jedną z największych w dziejach Śląska . Składało się na nią 19 kopalni galmanu, 40 kopalni węgla kamiennego, 3 huty cynku , udziały w hucie Karol i majątki ziemskie . Wykonawcą testamentu Karola Goduli został jego długoletni zaufany współpracownik Maksymilian Scheffler . On to umieścił dziewczynkę w klasztorze urszulanek we Wrocławiu, zadbał o jej edukację, zgodnie z poleceniami jej dobroczyńcy, chronił ją i wystąpił o nobilitację szlachecką . Zależało mu przecież, by majętna panna wstąpiła, gdy dorośnie w kręgi arystokracji . Król pruski Fryderyk Wilhelm IV Hohenzollern nadał jej 6 października 1858 roku szlachectwo zmieniając nazwisko na Gryzik von Schomberg – Godulla i przyznając herb . Znalazły się w nim błękit i złoto, barwy Górnego Sląska oraz górniczy młotek i pyrlik, aby każdy z potomków wiedział skąd wzięła się fortuna rodu . 15 listopada 1858 Joanna została żoną Hansa Ulryka Schaffgotscha z Cieplic ( w 7 pokoleniu potomka generała Hansa Ulryka Schaffgotscha i piastowskiej książniczki z Brzegu Barbary Agnieszki) Ich ślub odbył się w kościele Najświętszej Marii Panny w Bytomiu .Zamieszkali początkowo we Wrocławiu, a potem w reprezentacyjnym pałacu w Kopicach koło Grodkowa na Opolszczyźnie . Hrabina cieszyła się wielką sympatią ludu śląskiego . Była stateczna, religijna, inteligentna i wrażliwa Na uroczystościach w Szombierkach pojawiała się w stroju śląskim, rozmawiała po polsku,uczestniczyła w nabożeństwach ,fundowała kościoły, a majątek Karola Goduli pomnożyła siedmiokrotnie . Własnością Schaffgotschów były kopalnie : Hohenzollern ( Szombierki ) Graefin Johanna ( Bobrek )i Paulus (Paweł ) w Chebziu .W 1905 roku rodzinne przedsiębiorstwo przekształcono w spółkę akcyjną Graeflich Schaffgotsche Werke . Karol Godula zmarł we Wrocławiu 6 lipca 1848 roku i pochowany został na wrocławskim cmentarzu św. Wojciecha .Po ufundowaniu kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Szombierkach hrabina Schaffgotsch do niego przeniosła prochy swego Łaskawcy i Dobrodzieja 2 września 1909 złożyła je w krypcie przed głównym ołtarzem . Dziś parafianie tegoż kościoła modlą się za Niego i za Schaffgotschów . Tak więc imię Króla Cynku nie poszło w zapomnienie . Co więcej, stał się on bohaterem wielu utworów literackich, a także opowieści i sensacyjek .We wszystkich przedstawiany jest jako człowiek niezwykły, pracowity, mądry, skromny i przewidujący, przy tym jednak dziwak nie mający sobie równego . Sława Ratajczak Wszystkich zainteresowanych postacią Karola Goduli odsyłamy do wywiadu z wybitnym znawcą tematu,śląskim poetą i prozaikiem,prezesem Towarzystwa im.Karola Goduli,dyrektorem Biblioteki Miejskiej w Rudzie Sląskiej, panem Krystianem Gałuszką. Jest on laureatem konkursu na esej o Katowicach”Jak Godula Katowice wybudował „ Napisał kilkanaście książek, z których wydana ostatnio „Księga Raziela „ uznana została za wydarzenie na rynku książki Sląska .