Długie długie długie opowiadanie daje naj Opowiadanie o Kirke w formie :Ja jestem Kirke .Mieszkam na wyspie itp. Musi być wyczerpujace na min.(25 zdań)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Jestem Kirke mieszkam na wyspie już od 2 lat. Wylądowałem tu jak miałem 14 lat. Teraz mam już nie całe 17. Mam nie całe 175 cm. Lubie grać w piłkę nożną, uczę się architektury.
Dwa lata temu , po kłotni z rodzicami postanowiłem wypłynąć w morze, ale stało sie to tak , że nadeszła burza a w tym czasie , uderzyła w wode i podniosła się wielka fala, która zabrała mnie na dziką wyspe. gdy obudziłem się był sam piach i woda. Zaszedłem trochę dalej , a tam były wysokie drzewa. Drzewa nie były jak w mieście, tylko jak właśnie bambusy z ananasami na gałeziach drzew. Były też krzaczki , na których były jagody i malinki . Pomyslałem,że zbuduję sobie inną łódź i lebszą. Pozbierałem troche patyków , lin i bambusy. Brakowało mi tylko gwoździ i młodku. więc nie miałem planu, aby zrobić łódź. Wkurzyłem się żuciłem wszystko. Miałem nadzieje, że uda mi sie zbudować łodź, ale nie wyszło. Nadeszła noc a ja schowałem się pod drzewem i zbudowałem sobie z bambusów domek. znalazłem na wyspie, także owce, którym zabrałem wełne i zbudowałem sobie materac, na którym spałem . Krowy dawały mi mleko, zajmowałem się tez polowaniem na niedźwiedzie , bym mógł mieć ze skóry koc. Minoł rok , a ja wciąż nie wiedziałem jak wyrwac się z tej wyspy , brakowało mi tu tylko mojej rodziny. Jeszcze tylko moment i zwaruje tu na tej tajemniczej wyspie. Nazywam ja tajemniczą wyspą, ponieważ kryją się tu różne niespodzianki, jak pułapki. Okazało się, że mieszka tu jeden z podróżniów, zapukałem do drzwi i otworzył je stary dziadek. Zapytałem go jak tu wtrafił. Opowiedział mi, że to spokojna wyspa, lecz nie jest bezpieczna. Wróciełem znowu do swojego domku. I słysze hałas pod mym drzewem. Zeskoczyłem na dół, a tam stray pan, u którego byłem. Wziął nóz i groził mi, że mnie zabije, a ja krzycząc gadałem mu, że chcę się z tąd wydostać. Pożyczył mi nóż, gline, patyki, gwoździe ze stali, młotek,deski,line bardzo grubą.
Wziełem się do roboty.Budowałem łódź mięsiącami. Nadszedł ten dzień, w którym zbudowałem łódź. z radością ucałowałem starca i podziękowałem. Oddałem starcowi mój domek, zwięrzęta i rzcezy, które miałem w domku. Więc jeszcze raz pożegnałem się i wypłynełem w morze. Nowa przgoda zaczeła mi się na morzu , z powodu , że fale nadeszły, ale jedno było pozytywne ,że fale szły w drógą stronę wyspy. I tak mineły moje dwa lata.
sorrka ze tak dlugo :))
mysle , ze moze byc .. .