Dowiadujesz się ze w twojej szkole pojawił się nowy przedmiot, którego będzie nauczał Ebenezer Scrooge. Czego mógłby uczyć. Jakim byłby nauczycielem. Opisz zajęcia i to czego się nauczyłeś. 200 słów minimum. Ważne na muszę to wysłać do wieczora. Daje naj
Dowiadując się od kolegi z klasy o pojawieniu się na zastępstwo nowego nauczyciela od przedsiębiorczości bylem dość zmieszany. Nikt go nie znał, a z opowiadań osób, które go znały wydawał się oschłym gburowatym i bezlitosnym człowiekiem. Plotki mówiły, że przyjął to stanowisko tylko ze względu na naszego dyrektora, którego byl przyjacielem, bo mimo, że może uczyć i ma do tego kwalifikacje woli zając się swoimi interesami. Wszyscy trochę się go baliśmy starszy mężczyzna lekko pochylony do przodu wszedł do klasy mówiąc krótkie dzień dobry.
- Witajcie, jestem waszym nowym nauczycielem - wyprostował się na krześle odzywając do nas - Wasza poprzednia nauczycielka złamała nogę, wiec ją zastępuje - dziwne, jego ton głosu jest pogodny bez grama goryczy, o której tyle słyszeliśmy - Przedstawię się, nazywam się Ebenezer Scrooge i będę zastępować panią Jones. Nie znamy się, wyczytam każdego z was i proszę ponieść rękę ku górze abym wiedział choć trochę jak wyglądacie. - uśmiechnął się przyjaźnie w naszym kierunku otwierając dziennik.
Sprawdził obecność, a większość z nas siedziała cicho. W końcu to nowy nauczyciel trzeba się jakoś zachowywać.
- Opowiem wam trochę o sobie, dlatego proszę was o ciszę jak widzicie jestem już dość stary, wiec szanujmy się nawzajem. Jeśli chcecie o coś zapytać podnieście dłoń. Dobrze? - kiwam głowy, a mężczyzna wstaję od biurka i podchodzi bliżej nas. - Dawno nie uczyłem, nie mam tak dużego doświadczenia w nauczaniu jak wasza poprzednia nauczycielka, ale znam się na interesach. Poprowadzę was choc przez jakiś czas.
Wszyscy słuchaliśmy go jak zaczarowani, mimo opowiadan o nim jako o człowieku starym, gburowatym i nieznośnym, nie odniosłem takiego wrażenia. Opowiadal z pasją i inspirował nas. Spodobał mi się, wydaje się być dobrym nauczycielem.
Nie wiem czy o coś takiego chodziło, ale mam nadzieję, że pomogłam choc trochę:)
Odpowiedź:
Dowiadując się od kolegi z klasy o pojawieniu się na zastępstwo nowego nauczyciela od przedsiębiorczości bylem dość zmieszany. Nikt go nie znał, a z opowiadań osób, które go znały wydawał się oschłym gburowatym i bezlitosnym człowiekiem. Plotki mówiły, że przyjął to stanowisko tylko ze względu na naszego dyrektora, którego byl przyjacielem, bo mimo, że może uczyć i ma do tego kwalifikacje woli zając się swoimi interesami. Wszyscy trochę się go baliśmy starszy mężczyzna lekko pochylony do przodu wszedł do klasy mówiąc krótkie dzień dobry.
- Witajcie, jestem waszym nowym nauczycielem - wyprostował się na krześle odzywając do nas - Wasza poprzednia nauczycielka złamała nogę, wiec ją zastępuje - dziwne, jego ton głosu jest pogodny bez grama goryczy, o której tyle słyszeliśmy - Przedstawię się, nazywam się Ebenezer Scrooge i będę zastępować panią Jones. Nie znamy się, wyczytam każdego z was i proszę ponieść rękę ku górze abym wiedział choć trochę jak wyglądacie. - uśmiechnął się przyjaźnie w naszym kierunku otwierając dziennik.
Sprawdził obecność, a większość z nas siedziała cicho. W końcu to nowy nauczyciel trzeba się jakoś zachowywać.
- Opowiem wam trochę o sobie, dlatego proszę was o ciszę jak widzicie jestem już dość stary, wiec szanujmy się nawzajem. Jeśli chcecie o coś zapytać podnieście dłoń. Dobrze? - kiwam głowy, a mężczyzna wstaję od biurka i podchodzi bliżej nas. - Dawno nie uczyłem, nie mam tak dużego doświadczenia w nauczaniu jak wasza poprzednia nauczycielka, ale znam się na interesach. Poprowadzę was choc przez jakiś czas.
Wszyscy słuchaliśmy go jak zaczarowani, mimo opowiadan o nim jako o człowieku starym, gburowatym i nieznośnym, nie odniosłem takiego wrażenia. Opowiadal z pasją i inspirował nas. Spodobał mi się, wydaje się być dobrym nauczycielem.
Nie wiem czy o coś takiego chodziło, ale mam nadzieję, że pomogłam choc trochę:)