"Dopalacze-droga do raju czy przedsionek piekła?" wypracowanie, strona A4 !szybko prosze :)
cośkabośka
Dopalacze są to nie bez przyczyny zakazane leki ponieważ gdy je się przedawkuje są naprawde małe ale to bardzo małe szanse na przeżycie
2 votes Thanks 2
CiasteczkowyPotwór90
Doping jest to podwyższenie wydolności psychofizycznej za pomocą niedozwolonych metod i środków farmakologicznych. Doping stosują osoby, które chcą żyć na zwiększonych obrotach. Jest to wielkie marzenie- przekształcić mózg w zasilany prochami superkomputer. Ale czy rzeczywiście można żyć na dopingu bezkarnie? Jak długo? Dotychczasowe badania wykazały, że ciało nie daje się łatwo oszukać a za złe użytkowanie po jakimś czasie wystawi słony rachunek. W dzisiejszych czasach po tak zwane dopalacze sięgamy coraz częściej, zaczynając od tych niewinnych jak np. najczęściej kupowany w Polsce napój energetyczny- Red Bull. Dodaje skrzydeł dzięki kofeinie, nikt natomiast nie wie, że uzależnia on tak jak innego tego typu rzekomo niewinne napoje, Burn albo R 20+. Zaczynając od takich napojów kończymy najczęściej na kupowanych pokątnie lekach na narkolepsję, chorobę Alzheimera lub ADHD, które stymulują mózg niejako przy okazji. Ponad połowa Polaków przyznaje się do mniej lub bardziej regularnego stosowania legalnych, sprzedawanych bez recepty preparatów pobudzających. Kupujemy ich ponad 6 mln. opakowań rocznie- wynika z danych IMS Helath. Kto w takim razie najczęściej stosuje owe preparaty? Praktycznie wszyscy, studenci przed ważnym egzaminem, ponad 11% studentów przyznaje się do okazjonalnego brania amfetaminy, a 2% z nich przyjmuje narkotyk podczas przygotowań do egzaminów. Ponad połowa pijących Red Bulla to osoby poniżej 25 roku życia. Ludzie zmuszeni do długotrwałej pracy także sięgają po dopalacze. Sportowcy, aby uzyskać lepsze wyniki w danej dyscyplinie sportowej używają napojów energetycznych, ponieważ silniejsze środki wspomagające są zakazane. A co robić, jeśli napój to za mało? Niektórzy nielegalnie sięgają po leki sprzedawane na receptę. Efektem działania tych medykamentów jest pobudzenie mózgu. Ludzie stosują te paraleki mimo wielu ostrzeżeń, iż owe wywołują efekty uboczne: depresja, agresywne zachowanie, feminizacja, zwiększenie ryzyka chorób serca, ginekomastia (częsty skutek stosowania sterydów), wysokie ciśnienie krwi, zniszczenie wątroby, nieprawidłowa praca nerek i wiele innych Badania nad preparatami pobudzającymi sięgają połowy lat 80, w tym właśnie czasie Lynch z pracownikami opracowali mechanizm stymulowania receptorów Ampa (receptory glutaminianu). Glutaminian jest neuroprzekaźnikiem mózgowym odgrywającym szczególnie ważną rolę w procesach uczenia się i podczas wytężonej pracy intelektualnej. W tym czasie powstała firma Cortex Pharmacenticals, która na podstawie odkrycia Lyncha zaczęła opracowywać szereg leków: na Alzheimera, Parkinsona, narkolepsję, schizofrenię i ADHD. Najnowszym wynikiem ich pracy jest CX717 lek, tyle że dla zdrowych ludzi. Działa on podobnie jak amfetamina, ale nie pojawiają się w dzień po jego zażyciu takie objawy jak depresja albo zmęczenie. Nie jest to na pewno środek, po którym nie ma absolutnie żadnych skutków ubocznych, być może są one tylko ograniczone, z pewnością uzależnia nas psychicznie. Dopalacze były stosowane już wieki temu. Historia literatury to dzieje dopingu. Ze środków wspomagających pracę mózgu korzystali wielcy twórcy: Stanisław Ignacy Witkiewicz opisał w książce „Narkotyki, niemyte dusze” swoje próby z wszelkiego rodzaju psychostymulantami, Zygmunt Frend początkowo eksperymentował z kokainą jako środkiem znieczulającym, później odkrył jej działanie antydepresyjne, Elizabeth Wurtzel autorka książki „Prozac Nation” rozgniatała i wdychała przez nos dziennie 40 tabletek Ritalinu- leku na ADHD, Graham Greene swoją powieść „Tajny agent” napisał w rekordowym czasie 6 tygodni. W czasie II wojny światowej na pilotach testowano silny narkotyk- dekstroamfetamine, która pomagała się skoncentrować i wykonać misję wymagającą dużego wysiłku intelektualnego. W ówczesnych czasach bardzo popularnym środkiem wspomagającym stał się Vigil- powstały jako specyfik na narkolepsję, jest sprzedawany na receptę. Ten lek usuwa objawy zmęczenia oraz senności, jest generalnie dobrze tolerowany, sporadycznie po jego zażyciu pojawiają się nudności, infekcje, zdenerwowanie czy bezsenność. Jest on zakupywany w ogromnych ilościach dla żołnierzy walczących na wojnie. W ciągu ostatnich sześciu lat brytyjskie ministerstwo obrony kupiło ponad 24 tys. opakowań tego preparatu. Największą partię leków zakupiono w 2001 roku, kiedy to siły sojusznicze wkroczyły do Afganistanu, oraz w 2002, na kilka miesięcy przed rozpoczęciem wojny w Iraku. Francuska Legia Cudzoziemska podawała lek swoim żołnierzom jeszcze podczas operacji „Pustynna Burza”. Pewne jest to, że liczba ludzi zażywających dopalacze z roku na rok rośnie, tym samym rośnie liczba uzależnionych. Naukowcy i badacze przekonują nas, że układ nerwowy jest organem zbyt skomplikowanym byśmy mogli traktować go wyłącznie jako system przetwarzania informacji i sterować nim podobnie jak komputerem. Nikt do końca nie wie jak naprawdę działają dopalacze i do jakich skutków może doprowadzić ich zażywanie. Miejmy nadzieje, że te wszystkie wątpliwości powstrzymają chętnych do przekształcania swojego mózgu w superkomputer.
W dzisiejszych czasach po tak zwane dopalacze sięgamy coraz częściej, zaczynając od tych niewinnych jak np. najczęściej kupowany w Polsce napój energetyczny- Red Bull. Dodaje skrzydeł dzięki kofeinie, nikt natomiast nie wie, że uzależnia on tak jak innego tego typu rzekomo niewinne napoje, Burn albo R 20+. Zaczynając od takich napojów kończymy najczęściej na kupowanych pokątnie lekach na narkolepsję, chorobę Alzheimera lub ADHD, które stymulują mózg niejako przy okazji. Ponad połowa Polaków przyznaje się do mniej lub bardziej regularnego stosowania legalnych, sprzedawanych bez recepty preparatów pobudzających. Kupujemy ich ponad 6 mln. opakowań rocznie- wynika z danych IMS Helath. Kto w takim razie najczęściej stosuje owe preparaty? Praktycznie wszyscy, studenci przed ważnym egzaminem, ponad 11% studentów przyznaje się do okazjonalnego brania amfetaminy, a 2% z nich przyjmuje narkotyk podczas przygotowań do egzaminów. Ponad połowa pijących Red Bulla to osoby poniżej 25 roku życia. Ludzie zmuszeni do długotrwałej pracy także sięgają po dopalacze. Sportowcy, aby uzyskać lepsze wyniki w danej dyscyplinie sportowej używają napojów energetycznych, ponieważ silniejsze środki wspomagające są zakazane.
A co robić, jeśli napój to za mało? Niektórzy nielegalnie sięgają po leki sprzedawane na receptę. Efektem działania tych medykamentów jest pobudzenie mózgu. Ludzie stosują te paraleki mimo wielu ostrzeżeń, iż owe wywołują efekty uboczne: depresja, agresywne zachowanie, feminizacja, zwiększenie ryzyka chorób serca, ginekomastia (częsty skutek stosowania sterydów), wysokie ciśnienie krwi, zniszczenie wątroby, nieprawidłowa praca nerek i wiele innych
Badania nad preparatami pobudzającymi sięgają połowy lat 80, w tym właśnie czasie Lynch z pracownikami opracowali mechanizm stymulowania receptorów Ampa (receptory glutaminianu). Glutaminian jest neuroprzekaźnikiem mózgowym odgrywającym szczególnie ważną rolę w procesach uczenia się i podczas wytężonej pracy intelektualnej. W tym czasie powstała firma Cortex Pharmacenticals, która na podstawie odkrycia Lyncha zaczęła opracowywać szereg leków: na Alzheimera, Parkinsona, narkolepsję, schizofrenię i ADHD. Najnowszym wynikiem ich pracy jest CX717 lek, tyle że dla zdrowych ludzi. Działa on podobnie jak amfetamina, ale nie pojawiają się w dzień po jego zażyciu takie objawy jak depresja albo zmęczenie. Nie jest to na pewno środek, po którym nie ma absolutnie żadnych skutków ubocznych, być może są one tylko ograniczone, z pewnością uzależnia nas psychicznie.
Dopalacze były stosowane już wieki temu. Historia literatury to dzieje dopingu. Ze środków wspomagających pracę mózgu korzystali wielcy twórcy: Stanisław Ignacy Witkiewicz opisał w książce „Narkotyki, niemyte dusze” swoje próby z wszelkiego rodzaju psychostymulantami, Zygmunt Frend początkowo eksperymentował z kokainą jako środkiem znieczulającym, później odkrył jej działanie antydepresyjne, Elizabeth Wurtzel autorka książki „Prozac Nation” rozgniatała i wdychała przez nos dziennie 40 tabletek Ritalinu- leku na ADHD, Graham Greene swoją powieść „Tajny agent” napisał w rekordowym czasie 6 tygodni. W czasie II wojny światowej na pilotach testowano silny narkotyk- dekstroamfetamine, która pomagała się skoncentrować i wykonać misję wymagającą dużego wysiłku intelektualnego.
W ówczesnych czasach bardzo popularnym środkiem wspomagającym stał się Vigil- powstały jako specyfik na narkolepsję, jest sprzedawany na receptę. Ten lek usuwa objawy zmęczenia oraz senności, jest generalnie dobrze tolerowany, sporadycznie po jego zażyciu pojawiają się nudności, infekcje, zdenerwowanie czy bezsenność. Jest on zakupywany w ogromnych ilościach dla żołnierzy walczących na wojnie. W ciągu ostatnich sześciu lat brytyjskie ministerstwo obrony kupiło ponad 24 tys. opakowań tego preparatu. Największą partię leków zakupiono w 2001 roku, kiedy to siły sojusznicze wkroczyły do Afganistanu, oraz w 2002, na kilka miesięcy przed rozpoczęciem wojny w Iraku. Francuska Legia Cudzoziemska podawała lek swoim żołnierzom jeszcze podczas operacji „Pustynna Burza”.
Pewne jest to, że liczba ludzi zażywających dopalacze z roku na rok rośnie, tym samym rośnie liczba uzależnionych. Naukowcy i badacze przekonują nas, że układ nerwowy jest organem zbyt skomplikowanym byśmy mogli traktować go wyłącznie jako system przetwarzania informacji i sterować nim podobnie jak komputerem. Nikt do końca nie wie jak naprawdę działają dopalacze i do jakich skutków może doprowadzić ich zażywanie. Miejmy nadzieje, że te wszystkie wątpliwości powstrzymają chętnych do przekształcania swojego mózgu w superkomputer.