Film ten został wyreżyserowany przez Jerzego Kawalerowicza. Jest to ekranizacja powieści Henryka Sienkiewicza - Quo Vadis. W rolach głównych wystąpili: Paweł Deląg (Winicjusz), Magdalena Mielcarz (Ligia), Bogusław Linda (Petroniusz), Jerzy Trela (Chilon Chilonides) i Michał Bajor (Neron). Film okazał się świetny. Zachwyca nas on wieloma znakomitymi scenami. Np. scena, kiedy to rozjuszony byk wpada na arenę z przywiązaną do siebie Ligią. Scena ta okazała się być jedną z najtrudniejszy w całym filmie i pierwszą tego typu w historii kina. Filmowe wątki pozostają w zgodzie z książkowym pierwowzorem, reżyser nie wprowadził żadnych większych zmian. Jedną z głównych wad filmu są nieudane efekty specjalne studia Orka. Pożar Rzymu... najważniejsza i kluczowa scena filmu trwa trzy sekundy i jest po prostu śmieszna. Wyobraźmy sobie bowiem wielki i wspaniały Rzym jako kilka domków, koniecznie z charakterystyczną kolumnadą, gdzie w dwóch czy trzech z nich nagle widać jakieś małe płomienia.Scenografia, pomijając komputerowe Koloseum, oddaje ducha epoki, widać w niej dużą dbałość o szczegóły i wierność historii, to samo można powiedzieć o kostiumach aktorów, w przypadku Nerona i jego dworu niezwykle bogatych.Wspomnieć należy jeszcze o muzyce i piosence promującej film. Ścieżka dźwiękowa Jana Kaczmarka bardzo mi się podobała, była subtelna, a jednocześni podniosła. Utwór „Dove vai” (czyli „quo vadis” ) jest fenomenalny. Możemy im być wdzięczni za to, że stworzyli ten film, który jest naprawdę godny obejrzenia, który jest jednym z największych przedsięwzięć polskiej kinematografii.
QUO VADIS
Film ten został wyreżyserowany przez Jerzego Kawalerowicza. Jest to ekranizacja powieści Henryka Sienkiewicza - Quo Vadis. W rolach głównych wystąpili: Paweł Deląg (Winicjusz), Magdalena Mielcarz (Ligia), Bogusław Linda (Petroniusz), Jerzy Trela (Chilon Chilonides) i Michał Bajor (Neron). Film okazał się świetny. Zachwyca nas on wieloma znakomitymi scenami. Np. scena, kiedy to rozjuszony byk wpada na arenę z przywiązaną do siebie Ligią. Scena ta okazała się być jedną z najtrudniejszy w całym filmie i pierwszą tego typu w historii kina. Filmowe wątki pozostają w zgodzie z książkowym pierwowzorem, reżyser nie wprowadził żadnych większych zmian. Jedną z głównych wad filmu są nieudane efekty specjalne studia Orka. Pożar Rzymu... najważniejsza i kluczowa scena filmu trwa trzy sekundy i jest po prostu śmieszna. Wyobraźmy sobie bowiem wielki i wspaniały Rzym jako kilka domków, koniecznie z charakterystyczną kolumnadą, gdzie w dwóch czy trzech z nich nagle widać jakieś małe płomienia.Scenografia, pomijając komputerowe Koloseum, oddaje ducha epoki, widać w niej dużą dbałość o szczegóły i wierność historii, to samo można powiedzieć o kostiumach aktorów, w przypadku Nerona i jego dworu niezwykle bogatych.Wspomnieć należy jeszcze o muzyce i piosence promującej film. Ścieżka dźwiękowa Jana Kaczmarka bardzo mi się podobała, była subtelna, a jednocześni podniosła. Utwór „Dove vai” (czyli „quo vadis” ) jest fenomenalny. Możemy im być wdzięczni za to, że stworzyli ten film, który jest naprawdę godny obejrzenia, który jest jednym z największych przedsięwzięć polskiej kinematografii.