Dokończ zdanie. Wybierz odpowiedź spośród podanych.
Przenośnię zastosowano w sformułowaniu
□ A. dziwny słony smak.
□ B. nad sobą miała szare niebo.
1
□ C. wodę spienioną białymi grzywami.
Hanna Zdzitowiecka
Legenda o Wiśle
Wysoko nad szczytami gór wznosił się stary dwór króla Beskida, władcy całego pa sma górskiego, i jego żony, Borany […]. Przez wiele lat oboje rządzili mądrze i spra wiedliwie, toteż wszyscy z żalem przyjęli wiadomość o śmierci starego króla.
Borana wezwała wtedy troje swych dzieci, by zgodnie z wolą króla podzielili się władzą.
– Ty, Lanie, jako syn najstarszy, opiekować się będziesz polami i łąkami. Wy zaś obie, Czarnocho i Białko, rozprowadzicie wodę z górskich strumieni po polach i łą kach Lana, by wszystko, co żyje, miało jej pod dostatkiem.
Żywa, zawsze pogodna i wesoła Białka uśmiechnęła się do siostry i skacząc, i tańcząc, zbiegła po skałach ku widniejącym we mgle dolinom.
Poważna i zasępiona Czarnocha skierowała się na drugą stronę góry królowej Bo
rany i ostrożnie zaczęła schodzić po zboczu. Wkrótce obie siostry spotkały się u pod
nóża. […]
Nagle przegrodziła im drogę skała, pod którą czekał rycerz Czantor w kamiennej zbroi.
– Zatrzymajcie się, piękne córki Beskida i Borany. Dokąd tak spieszycie? Po co chcecie iść do nieznanej, odludnej i dzikiej krainy? Zostańcie tu.
Siostrom podobała się ziemia Czantora. Zostały więc i z wdzięczności za gościnę zrosiły strumieniami zbocza doliny, aż zakwitły tysiącami różnobarwnych kwiatów, jakich nikt tu jeszcze nie widział. Ale Ziemia rozkazała Czantorowi przepuścić córki Beskida przez skały, by poniosły wody dalej ku północy.
– Nie mogę pozwolić, byście obie popłynęły w obce strony. Wyślijcie przodem jed ną falę na zwiady – poradził. – Niech się rozejrzy, a gdy wróci, opowie, co widziała... […]
„Wyszła” – bo tak nazwały tę falę powstałą z połączonych wód – wypłynęła przez skalną szczelinę. Biegła żywo po kamieniach, pluszcząc i szemrząc beztrosko. […] Aż nagle zniknęły jej sprzed oczu lasy i pola. Poczuła dziwny słony smak, nieznany zapach dolatywał z północy. Nad sobą miała szare niebo, przed sobą szarą, nieogar
nioną wzrokiem, łączącą się z niebem wodę, spienioną białymi grzywami. To było morze. […]
Czarnocha i Białka na próżno czekały jej powrotu. Na próżno wysyłały za nią jed ną falę po drugiej. Wszystkie biegły jej śladem i wszystkie po długiej drodze gubiły się w słonych wodach Bałtyku.
Z tych to fal płynących nieustannie powstała wielka rzeka, już nie „Wyszła”, a Wi sła, od której obie siostry przezwano Czarną i Białą Wisełką.
Zaklęty pierścień. Baśnie, podania i legendy polskie, Nasza Księgarnia, Warszawa 1982, s. 90–92.
Odpowiedź:
C
Wyjaśnienie: