...Bardzo się przestraszyłam. Wstałam z sofy i podbiegłam po cichutku do drzwi. Chciałam zobaczyć przez lufcik kto to jest, ale nieznajomy zasłonił go ręką. Uciekłam na górę (jak ktoś ma domek -zazwyczaj są dwupietrowe) po drewnianych schodach. Wyjrzałam przez okno,ale nikogo już nie widziałam. Chciałam zadzwonić do mamy i spytać się czy z kim się umówiła ,ale jak pech to pech. Miałam rozładowany telefon. Nagle zgasło w całym domu światło, nie wiedziałam co mam samo zrobić. Usiadłam więc przy kominku i patrzyłam na ogień. Po 10 minutach weszła mama i spytała sie co się stało. Okazało się ze umówiła się ze znajomym.
...Bardzo się przestraszyłam. Wstałam z sofy i podbiegłam po cichutku do drzwi. Chciałam zobaczyć przez lufcik kto to jest, ale nieznajomy zasłonił go ręką. Uciekłam na górę (jak ktoś ma domek -zazwyczaj są dwupietrowe) po drewnianych schodach. Wyjrzałam przez okno,ale nikogo już nie widziałam. Chciałam zadzwonić do mamy i spytać się czy z kim się umówiła ,ale jak pech to pech. Miałam rozładowany telefon. Nagle zgasło w całym domu światło, nie wiedziałam co mam samo zrobić. Usiadłam więc przy kominku i patrzyłam na ogień. Po 10 minutach weszła mama i spytała sie co się stało. Okazało się ze umówiła się ze znajomym.
Mam nadzieję ,że pomogłam i liczę na naj :)