Do podanego dialogu wymyśl krótką, ale ciekawą historię. Zapisz ją, umieszczając dialog w odpowiednim miejscu. Pamiętaj o oddzieleniu akapitem wstępu, rozwinięcia i zakończenia. Nadaj tytuł tej pracy. Dialog... - Cieszę się, że już jesteście - zaraz wam wszystko wyjaśnię - powiedziała Anka. - Co się stało? - pytał zaniepokojony Bartek. - Opowiadaj! To, o czym mówiłaś przez telefon, brzmi nieprawdopodobnie! - mówił podekscytowany Michał
koniaraalex
SMOK Bartek i Michał szli szybkim krokiem do domu Anki. Mróz szczypał ich w policzki, śnieg sypał bez przerwy, ale oni nawet tego nie zauważali. Byli podekscytowani wiadomością, którą przekazała im koleżanka. Chłopcy weszli na podwórko Anki. Bartek, wiecznie rozważny i trochę bojaźliwy chłopak, starszy od brata o dwa lata, niepewnie zapukał do drzwi niewielkiego, białego domu. Otworzyła im dziewczyna o rudych włosach i błyszczących, zielonych oczach. - Cieszę się, że już jesteście. Zaraz wam wszystko wyjaśnię - powiedziała Anka. - Co się stało? - pytał zaniepokojony Bartek. - Opowiadaj! To, o czym mówiłaś przez telefon brzmi nieprawdopodobnie! - mówił podekscytowany Michał. - Wchodźcie do środka. Jest straszny mróz. Chłopcy usiedli przy stole w kuchni i zaczęli pić gorącą herbatę. Co chwila rozglądali się dokoła i wiercili się na krześle, podenerwowani tajemniczością i zdziwieni spokojem Anki. Michał nie wytrzymał. - To gdzie ten smok o którym mówiłaś? Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i zagwizdała. Do pokoju wbiegł kudłaty, czarny szczeniak. - Oto on. Piękny, prawda? - Mówiłaś, że dostałaś smoka! - krzyknął Michał - A to przecież jest pies. Anka zaczęła się śmiać. Śmiała się i śmiała. W końcu uspokoiła się i powiedziała: - Dostałam smoka. Mój nowy pies wabi się Smok. Bartek zaczerwienił się ze wstydu, a Michał ze złości i rozczarowania. Starszy brat pociągnął młodszego do drzwi. - My już pójdziemy... Ta dziwna i trochę niemądra przygoda nauczyła chłopców, że trzeba uważać na słyszane i wypowiedziane słowa. Bracia bardzo polubili Smoka i często odwiedzali Ankę, aby się z nim pobawić.
Bartek i Michał szli szybkim krokiem do domu Anki. Mróz szczypał ich w policzki, śnieg sypał bez przerwy, ale oni nawet tego nie zauważali. Byli podekscytowani wiadomością, którą przekazała im koleżanka.
Chłopcy weszli na podwórko Anki. Bartek, wiecznie rozważny i trochę bojaźliwy chłopak, starszy od brata o dwa lata, niepewnie zapukał do drzwi niewielkiego, białego domu. Otworzyła im dziewczyna o rudych włosach i błyszczących, zielonych oczach.
- Cieszę się, że już jesteście. Zaraz wam wszystko wyjaśnię - powiedziała Anka.
- Co się stało? - pytał zaniepokojony Bartek.
- Opowiadaj! To, o czym mówiłaś przez telefon brzmi nieprawdopodobnie! - mówił podekscytowany Michał.
- Wchodźcie do środka. Jest straszny mróz.
Chłopcy usiedli przy stole w kuchni i zaczęli pić gorącą herbatę. Co chwila rozglądali się dokoła i wiercili się na krześle, podenerwowani tajemniczością i zdziwieni spokojem Anki. Michał nie wytrzymał.
- To gdzie ten smok o którym mówiłaś?
Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i zagwizdała. Do pokoju wbiegł kudłaty, czarny szczeniak.
- Oto on. Piękny, prawda?
- Mówiłaś, że dostałaś smoka! - krzyknął Michał - A to przecież jest pies.
Anka zaczęła się śmiać. Śmiała się i śmiała. W końcu uspokoiła się i powiedziała:
- Dostałam smoka. Mój nowy pies wabi się Smok.
Bartek zaczerwienił się ze wstydu, a Michał ze złości i rozczarowania. Starszy brat pociągnął młodszego do drzwi.
- My już pójdziemy...
Ta dziwna i trochę niemądra przygoda nauczyła chłopców, że trzeba uważać na słyszane i wypowiedziane słowa. Bracia bardzo polubili Smoka i często odwiedzali Ankę, aby się z nim pobawić.