Do napisania jest praca dopuszczeniowa z Historii na około 2 strony A4 pismem ręcznym . Do wybrania 2 tematy :
*Przedstaw okoliczności powstania państwa Mieszka I *Przedstaw przyczyny,które doprowadziły do upadku I Rzezypospolitej. Do końca dnia dzisiejszego tj. 00.00
caerme
Ad 2. (Próbujemy) Przyczyn upadku RON, a dokładniej ich źródeł, należy szukać już fakcie śmierci Piastów i tym, że kolejni władcy (Jagiellonowie) byli wybierani w elekcji wewnątrz dynastii, nawet jeśli było zachowane starszeństwo synów. Oznaczało to, że każdy władca musiał w jakiś sposób przekonać możnowładztwo, czy szerzej - szlachtę - że nadaje się na króla, władcę. Zwykle były to kolejne przywileje na rzecz tego stanu, ograniczające coraz mocniej władzę królewską, stanowiące zaczątek demokracji szlacheckiej. Król który się nim staje bo jest synem władcy, Bożym pomazańcem, tylko z tego jednego powodu stoi wyżej niż każdy elekcyjny władca. O ile początkowo opory budziła tylko chęć wzmocnienia władzy królewskiej i próby budowania silnego stronnictwa własnego, o tyle potem (elekcja po Jagiellonach) były to już jawne targi, łącznie z przekupywaniem przez poszczególnych sponsorów "czerni" szlacheckiej na kogo ma oddać władzę. To już czystej wody klientelizm. Taki król zależał od tych którzy go wybrali. Dodatkowym argumentem po stronie głosujących była możliwość zerwania Sejmu, początkowo traktowana jako wyrażenie sprzeciwu - liberum veto. To, że to słowo oznaczało zerwanie sejmu, a przerwanie prac nad konkretną ustawą czy jak to wtedy zwano "konstytucją" sejmową, wynikało z praktyki pierwszego "liberum veto" (1652, Siciński, klient Radziwiłła). Mimo, że chodziło tylko o nie przedłużenie obraz Sejmu poza ustawowe 6 tygodni, to potraktowano, że sejm został zerwany. Już w nieco ponad trzy dekady później 1688 - sejm zerwano przed wyborem marszałka. Potem było jeszcze gorzej. Jedyna możliwość nie zerwania (!) Sejmu były to obrady pod węzłem (laską) konfederacji. Tych bowiem nie można było zerwać Równocześnie z osłabianiem władzy królewskiej i sejmowej i rosła siła państw sąsiednich (zwł. Prusy, Rosja, Austria), które coraz chętniej wpływały na to co dzieje się w Polsce. Działo się to zarówno w czasie wyboru władcy, jak i w trakcie głosowania ustaw czy obrad sejmowych. Po prostu płacono poszczególnym magnatom czy szlachcie by gardłowała "na ich stronę". Rosja niemal oficjalnie przez cały XVIII wiek pozostawała decydentem o najważniejszych sprawach jakie miał podjąć czy to król czy sejm. Jeśli dodamy do tego słabość prawa oraz aparatu podatkowego - otrzymamy pełną ułomność państwa jako całości. Wyroki sądów czy sejmików wykonywano albo nie, w całym kraju była cała masa tzw. infamisów czyli szlachty wyjętej spod prawa, która bardzo często pozostawała pod opieką potężnych magnatów, wykonując na ich rzecz różne roboty, lub sami wręcz byli na tyle bogaci, że nie musieli się nimi przejmować. Niemożność wyegzekwowania podatków oraz prawa prowadziło do słabości państwa w możliwości reagowania na zagrożenie zewnętrzne - choćby w utrzymaniu i rzetelnym wyposażeniu silnej armii. Oznaczało to, że każda wojna to ryzyko czy Sejm zgodzi się na wyższe podatki na rzecz armii czy nie a jak tak to na jak długo, czy wojska które w ten sposób zostaną zaciągnięte - będą na tyle liczne by dały sobie radę z przeciwnikiem i tak dalej. Dopóki kraj miał szczęście do hetmanów i / lub władców będących naprawdę zdolnymi dowódcami o tyle można było wojny wygrywać nawet tymi skromnymi siłami, bywa składającymi się z wojsk prywatnych magnatów. Niestety reformy wojskowe w Prusach czy Rosji, a nawet Austrii powodowało, że stałe armie, regularnie ćwiczone, zachowujące (w teorii porządek) nawet w najgorszej bitwie stanowiły coraz większe zagrożenie aż w końcu stały się silniejsze od wojsk polskich. Wraz ze stałym wojskiem powstawały szkoły wojskowe kształcące nowe pokolenia dowódców, dokonywały się zmiany także w technice. W Polsce pierwsze szkoły wojskowe to dopiero Korpus Kadetów (ok poł. XVIII w) przy żałośnie małej armii, słabości prawa i aparatu skarbowego. Ostatnim w tej krótkiej wyliczance - najważniejszych przyczyn jest to co można nazwać zmianami gospodarczymi po odkryciach geograficznych - Polska znalazła się po złej stronie Łaby co spowodowało cofnięcie się do systemu pańszczyźnianego a co za tym idzie oparcie gospodarki na eksporcie zboża i płodów lasów i ziemi, w ogólnie lub bardzo mało przetworzonych. Z racji, wysokich zysków i ograniczonych kosztów pracy (pańszczyzna) całość zysku otrzymywała szlachta, tworząc wąską klasę bardzo bogatych (pod względem osobistym osób), w bardzo niewielkim stopniu wpływając na bogactwo kraju. Prosta gospodarka, w której zwiększenie plonów było możliwe jedynie poprzez zwiększenie powierzchni upraw, nieefektywna bo darmowa praca czyniły to wszystko wrażliwym na warunki pogodowe i np. wojny. Dodatkowym osłabieniem po wojnach XVII w. była ruina miast (i prywatnych i królewskich), które zatrzymane w systemie cechowym, sięgającym rodowodem jeszcze głębokiego średniowiecza nie miały środków by się odbudować, sił by stworzyć klasę średnią, która zawsze najbardziej pożąda zmian. Przywiązanie chłopa do ziemi, upadek miast, pańszczyzna i fakt, że niemal cały handel pozostawał w rękach Żydów lub Ormian dopełniało miary słabości państwa. Obserwując potęgę Francji za czasów le Roi Soleil można przekonać się, że tamtejszy władca robił wszystko, co u nas zaniedbywano: ukrócił marzenia szlachty i możnych o potędze zamykając ich w złotej klatce, jego tron był dziedziczny, zawsze miał obok siebie osobę które realizowała jego politykę, prowadził politykę polegającą na popieraniu własnej wytwórczości czy opodatkowaniu towarów mogących mu przynieść najwyższy zysk. O tym że unifikował prawo - także trzeba wspomnieć, gdyż unifikacja praw i znoszenie dziwnych bardzo miejscowych opłat to jednoczenie państwa, a zatem wzrost jego siły. Podobne zachowania można zaobserwować u naszych sąsiadów. Wyrzuca się, że jeden z władców pruskich nakazał powszechną edukację tylko po to by każdy żołnierz zrozumiał rozkaz i mógł go przeczytać. Podaje się jako przykład walki ze szlachtą Piotra I - że obcinał brody bojarom. To był tylko symbol tego, że teraz kto inny będzie rządził i to rządził twardą zdecydowaną ręką...
Przyczyn upadku RON, a dokładniej ich źródeł, należy szukać już fakcie śmierci Piastów i tym, że kolejni władcy (Jagiellonowie) byli wybierani w elekcji wewnątrz dynastii, nawet jeśli było zachowane starszeństwo synów. Oznaczało to, że każdy władca musiał w jakiś sposób przekonać możnowładztwo, czy szerzej - szlachtę - że nadaje się na króla, władcę. Zwykle były to kolejne przywileje na rzecz tego stanu, ograniczające coraz mocniej władzę królewską, stanowiące zaczątek demokracji szlacheckiej. Król który się nim staje bo jest synem władcy, Bożym pomazańcem, tylko z tego jednego powodu stoi wyżej niż każdy elekcyjny władca. O ile początkowo opory budziła tylko chęć wzmocnienia władzy królewskiej i próby budowania silnego stronnictwa własnego, o tyle potem (elekcja po Jagiellonach) były to już jawne targi, łącznie z przekupywaniem przez poszczególnych sponsorów "czerni" szlacheckiej na kogo ma oddać władzę. To już czystej wody klientelizm. Taki król zależał od tych którzy go wybrali. Dodatkowym argumentem po stronie głosujących była możliwość zerwania Sejmu, początkowo traktowana jako wyrażenie sprzeciwu - liberum veto. To, że to słowo oznaczało zerwanie sejmu, a przerwanie prac nad konkretną ustawą czy jak to wtedy zwano "konstytucją" sejmową, wynikało z praktyki pierwszego "liberum veto" (1652, Siciński, klient Radziwiłła). Mimo, że chodziło tylko o nie przedłużenie obraz Sejmu poza ustawowe 6 tygodni, to potraktowano, że sejm został zerwany. Już w nieco ponad trzy dekady później 1688 - sejm zerwano przed wyborem marszałka. Potem było jeszcze gorzej. Jedyna możliwość nie zerwania (!) Sejmu były to obrady pod węzłem (laską) konfederacji. Tych bowiem nie można było zerwać
Równocześnie z osłabianiem władzy królewskiej i sejmowej i rosła siła państw sąsiednich (zwł. Prusy, Rosja, Austria), które coraz chętniej wpływały na to co dzieje się w Polsce. Działo się to zarówno w czasie wyboru władcy, jak i w trakcie głosowania ustaw czy obrad sejmowych. Po prostu płacono poszczególnym magnatom czy szlachcie by gardłowała "na ich stronę". Rosja niemal oficjalnie przez cały XVIII wiek pozostawała decydentem o najważniejszych sprawach jakie miał podjąć czy to król czy sejm.
Jeśli dodamy do tego słabość prawa oraz aparatu podatkowego - otrzymamy pełną ułomność państwa jako całości. Wyroki sądów czy sejmików wykonywano albo nie, w całym kraju była cała masa tzw. infamisów czyli szlachty wyjętej spod prawa, która bardzo często pozostawała pod opieką potężnych magnatów, wykonując na ich rzecz różne roboty, lub sami wręcz byli na tyle bogaci, że nie musieli się nimi przejmować. Niemożność wyegzekwowania podatków oraz prawa prowadziło do słabości państwa w możliwości reagowania na zagrożenie zewnętrzne - choćby w utrzymaniu i rzetelnym wyposażeniu silnej armii. Oznaczało to, że każda wojna to ryzyko czy Sejm zgodzi się na wyższe podatki na rzecz armii czy nie a jak tak to na jak długo, czy wojska które w ten sposób zostaną zaciągnięte - będą na tyle liczne by dały sobie radę z przeciwnikiem i tak dalej. Dopóki kraj miał szczęście do hetmanów i / lub władców będących naprawdę zdolnymi dowódcami o tyle można było wojny wygrywać nawet tymi skromnymi siłami, bywa składającymi się z wojsk prywatnych magnatów. Niestety reformy wojskowe w Prusach czy Rosji, a nawet Austrii powodowało, że stałe armie, regularnie ćwiczone, zachowujące (w teorii porządek) nawet w najgorszej bitwie stanowiły coraz większe zagrożenie aż w końcu stały się silniejsze od wojsk polskich. Wraz ze stałym wojskiem powstawały szkoły wojskowe kształcące nowe pokolenia dowódców, dokonywały się zmiany także w technice. W Polsce pierwsze szkoły wojskowe to dopiero Korpus Kadetów (ok poł. XVIII w) przy żałośnie małej armii, słabości prawa i aparatu skarbowego.
Ostatnim w tej krótkiej wyliczance - najważniejszych przyczyn jest to co można nazwać zmianami gospodarczymi po odkryciach geograficznych - Polska znalazła się po złej stronie Łaby co spowodowało cofnięcie się do systemu pańszczyźnianego a co za tym idzie oparcie gospodarki na eksporcie zboża i płodów lasów i ziemi, w ogólnie lub bardzo mało przetworzonych. Z racji, wysokich zysków i ograniczonych kosztów pracy (pańszczyzna) całość zysku otrzymywała szlachta, tworząc wąską klasę bardzo bogatych (pod względem osobistym osób), w bardzo niewielkim stopniu wpływając na bogactwo kraju. Prosta gospodarka, w której zwiększenie plonów było możliwe jedynie poprzez zwiększenie powierzchni upraw, nieefektywna bo darmowa praca czyniły to wszystko wrażliwym na warunki pogodowe i np. wojny. Dodatkowym osłabieniem po wojnach XVII w. była ruina miast (i prywatnych i królewskich), które zatrzymane w systemie cechowym, sięgającym rodowodem jeszcze głębokiego średniowiecza nie miały środków by się odbudować, sił by stworzyć klasę średnią, która zawsze najbardziej pożąda zmian.
Przywiązanie chłopa do ziemi, upadek miast, pańszczyzna i fakt, że niemal cały handel pozostawał w rękach Żydów lub Ormian dopełniało miary słabości państwa.
Obserwując potęgę Francji za czasów le Roi Soleil można przekonać się, że tamtejszy władca robił wszystko, co u nas zaniedbywano: ukrócił marzenia szlachty i możnych o potędze zamykając ich w złotej klatce, jego tron był dziedziczny, zawsze miał obok siebie osobę które realizowała jego politykę, prowadził politykę polegającą na popieraniu własnej wytwórczości czy opodatkowaniu towarów mogących mu przynieść najwyższy zysk. O tym że unifikował prawo - także trzeba wspomnieć, gdyż unifikacja praw i znoszenie dziwnych bardzo miejscowych opłat to jednoczenie państwa, a zatem wzrost jego siły.
Podobne zachowania można zaobserwować u naszych sąsiadów. Wyrzuca się, że jeden z władców pruskich nakazał powszechną edukację tylko po to by każdy żołnierz zrozumiał rozkaz i mógł go przeczytać. Podaje się jako przykład walki ze szlachtą Piotra I - że obcinał brody bojarom. To był tylko symbol tego, że teraz kto inny będzie rządził i to rządził twardą zdecydowaną ręką...