Wiersz jest o budowaniu domu, który wciąż się zawalał. W sęsie przenośnym to nie musi być dom. Może to być natomiast rodzina. Tak jak pisze autor w tym wierszu był on budowany na niby mocnych podwalinach, czyli wierze lub zaufaniu, ale dalej czegoś brakowało. I w końcu autor ostatnimi dwoma wersami pokazuje nam, że musi być w naszych sercach choćby iskra milości, wtedy fundamenty będą odpowiednie. Bo jeśli nie to cały czas rodzina i "dom" będą się rozpadać.
Wiersz jest o budowaniu domu, który wciąż się zawalał. W sęsie przenośnym to nie musi być dom. Może to być natomiast rodzina. Tak jak pisze autor w tym wierszu był on budowany na niby mocnych podwalinach, czyli wierze lub zaufaniu, ale dalej czegoś brakowało. I w końcu autor ostatnimi dwoma wersami pokazuje nam, że musi być w naszych sercach choćby iskra milości, wtedy fundamenty będą odpowiednie. Bo jeśli nie to cały czas rodzina i "dom" będą się rozpadać.