Kiedy Tomasz Morus nazwał swoją powieść „utopią”,1 prawdopodobnie nie przypuszczał, że dostarczy nazwy pewnej podstawowej tendencji ludzkiej i określonemu rodzajowi literackiemu, w którym ta tendencja się wyraża. Najogólniej mówiąc, chodzi tu o stan ducha, który nie godzi się na niedoskonałość tego, co jest, i wyrywa się ku lepszej przyszłości. Zdaniem M. Rode, „utopia, jako marzenia o reformie współczesnych stosunków, o przeorganizowaniu form ustrojowych tak politycznych, jak i społecznych, a przybliżeniu ludzkości szczęścia – przewijają się przez dzieje ludzkie od zamierzchłych czasów po dzień dzisiejszy i bez wątpienia dzieje przyszłości też będą przetykane przędzą utopijnych marzeń. Bo człowiek lubi i może wybiegać myślą, duchem swoim poza i ponad czasy swoje, umie biec przyszłości naprzeciw”.2
Kiedy Tomasz Morus nazwał swoją powieść „utopią”,1 prawdopodobnie nie przypuszczał, że dostarczy nazwy pewnej podstawowej tendencji ludzkiej i określonemu rodzajowi literackiemu, w którym ta tendencja się wyraża. Najogólniej mówiąc, chodzi tu o stan ducha, który nie godzi się na niedoskonałość tego, co jest, i wyrywa się ku lepszej przyszłości. Zdaniem M. Rode, „utopia, jako marzenia o reformie współczesnych stosunków, o przeorganizowaniu form ustrojowych tak politycznych, jak i społecznych, a przybliżeniu ludzkości szczęścia – przewijają się przez dzieje ludzkie od zamierzchłych czasów po dzień dzisiejszy i bez wątpienia dzieje przyszłości też będą przetykane przędzą utopijnych marzeń. Bo człowiek lubi i może wybiegać myślą, duchem swoim poza i ponad czasy swoje, umie biec przyszłości naprzeciw”.2