Gdyby przyjąć, że w sercach ludzi jest tęsknota za Bogiem, ale że prócz tęsknoty nie ma nic więcej, to i tak cała etyka, którą znajduję w swym sercu i umyśle oraz w sercach i umysłach innych ludzi, zachowałaby swą ważność. Czy przykazanie miłości bliźniego straciłoby swą siłę, gdyby okazało się, że nie ma żadnej nagrody, ani też nie będzie żadnej kary? Sądzę, że nie.
Gdyby przyjąć, że w sercach ludzi jest tęsknota za Bogiem, ale że prócz tęsknoty nie ma nic więcej, to i tak cała etyka, którą znajduję w swym sercu i umyśle oraz w sercach i umysłach innych ludzi, zachowałaby swą ważność. Czy przykazanie miłości bliźniego straciłoby swą siłę, gdyby okazało się, że nie ma żadnej nagrody, ani też nie będzie żadnej kary? Sądzę, że nie.