Słońce powoli zachodziło, ukazując zasłane trupami pole. Zwycięzcy Filistyni poszukiwali zwłok króla izraelskiego Saula. Ktoś go widział, jak raniony przez łuczników, rzucił się na miecz. Uciekający z pola walki Izraelici mieli świadomość, że oto ginie państwo, które tak niedawno powstało z połączenia dwunastu szczepów izraelskich. Był to rok 1010 p.Chr.
Saul królem A wszystko tak pięknie się zaczęło... Zaledwie dwadzieścia lat temu prorok Samuel najpierw potajemnie namaścił Saula, syna Kisza, a potem zwołał lud do miejscowości Mispa i przez losowanie wskazał go jako wybrańca Bożego, na przyszłego króla Izraela.
Saul pochodził z najmniejszego szczepu izraelskiego – Beniamina – i mieszkał w Gibea. Był dorodnym, wysokim mężczyzną, pełnym odwagi, prawości i skromności. Mówiono o nim, że nie ma od niego piękniejszego człowieka wśród synów izraelskich. Początkowo nie wszyscy chcieli uznawać go za króla. Zresztą jego tytuł królewski był trochę na wyrost. Kraj znajdował się pod kontrolą militarną Filistynów. W wielu miastach albo znajdowały się garnizony filistyńskie, albo były one pod wpływem Kananejczyków. Osady izraelskie co jakiś czas nękali najazdami Ammonici, Moabici, Amalekici, Aramejczycy. W kraju panował chaos. Młody król musiał sobie dopiero wywalczyć tron i niepodległość swego narodu.
Oto nadarzyła się okazja, by Saul pokazał swą determinację i odwagę. Jabesz, miasteczko izraelskie znajdujące się w Gileadzie, zaatakował Nachasz, król Ammonitów. Mieszkańcom miasta przedstawił okrutne ultimatum: Zawrę z wami przymierze, pod warunkiem, że każdemu z was wyłupię prawe oko. Na rozpaczliwe wezwanie o pomoc Saul zwołał cały lud do walki i umiejętnym atakiem przeprowadzonym o świcie na ammonickie wojska, rozbił je. Wtedy dopiero wszyscy uznali, że godzien jest korony. Przedstawiciele szczepów izraelskich zebrali się w Gilgal, czyli u wejścia do Ziemi Obiecanej, i uroczyście obwołali królem izraelskim Saula, a prorok Samuel złożył swą władze sędziowską, mówiąc: Teraz więc oto jest król, którego wybraliście, ten, o którego prosiliście. Oto Pan ustanowił nad wami króla.
Konflikt z Samuelem Dalsze lata jego panowania to nieustanne walki o niepodległość. Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby Saul nie poczuł się „bardziej” królem. Rola Samuela, jako ostatniego sędziego i zarazm proroka, była trudna. Miał czuwać przy królu, doradzać mu, w pewnym sensie opiekować się nim. Król był dzielny, odważny, miał zdolności przywódcze, ale był młody i niedoświadczony. Niestety, zamiast iść za radami Samuela, Saul zaczął podejmować decyzje, nie konsultując ich ze starym prorokiem albo wręcz sprzeczne z jego zaleceniami.
Wobec takiej sytuacji i wyraźnego zlekceważenia żądania Samuela, by podporządkował się poleceniom Bożym, prorok zmuszony był oświadczyć Saulowi: Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary /.../ Nie pójdę z tobą, gdyż odrzuciłeś słowo Pana i dlatego odrzucił cię Pan. Nie będziesz już królem nad Izraelem. Pan odebrał ci dziś królestwo izraelskie, a powierzył je komu innemu, lepszemu od ciebie.
Saul przeżył wstrząs, a dalsze losy okazały się tragiczne. Biblia określa je obrazowo słowami: Saula opuścił duch Pański, a opętał go duch zły, zesłany przez Pana. Była to choroba psychiczna, która zaczęła się rozwijać, swoista mania prześladowcza. Można było jeszcze uratować sytuację, gdyby nie chorobliwa nieufność i zazdrość króla. W tym momencie w jego życiu pojawił się młody Dawid, syn Jessego z Betlejem, Judejczyk. Dworzanie przerażeni objawami choroby szukali człowieka, który grą na cytrze uspokajałby władcę w chwili ataku. Znaleźli go w osobie młodego Dawida, który był pasterzem owiec, a równocześnie doskonałym muzykiem.
Dawid na dworze Saula Początkowo Saul pokochał Dawida i traktował go jak własnego syna. Pokochał go też pierworodny syn Saula Jonatan i serdecznie się z nim zaprzyjaźnił. Jednak pokonanie Filistyńczyka Goliata, liczne zwycięstwa nad Filistynami odnoszone przez Dawida już jako dowódcy wojska sprawiły, że Saul zaczął spoglądać na niego z coraz większą zazdrością. Szalę przechyliły pieśni śpiewane przez kobiety, które słychać było na ulicach miast izraelskich: Pobił Saul tysiące, a Dawid dziesiątki tysięcy. Odtąd Saul coraz bardziej zaczął umacniać się w przekonaniu, że zapowiedziany przez Samuela następca na tronie izraelskim to właśnie Dawid.
Opętany myślą utraty tronu, próbował go zamordować. Kilka razy, w ataku pozorowanego szału, chciał zabić Dawida, gdy grał on na cytrze: rzucił Saul dzidą, bo myślał: Przybiję Dawida do ściany. Potem, wykorzystując miłość swej córki Mikal do Dawida, pozwolił obojgu żywić nadzieję na małżeństwo. Wysyłał do niego nawet dworzan, stawiając mu jeden warunek: Powiedzcie Dawidowi, że król nie żąda innej zapłaty, jak zabicia stu Filistynów. Miał bowiem nadzieję, żedostanie się w ręce Filistynów i ci go zabiją. Niestety, misterny plan się nie powiódł. Powstał Dawid i wyruszył ze swym wojskiem, i zabił dwustu mężczyzn spośród Filistynów. Dał mu za żonę przyrzeczoną i zakochaną w nim Mikal, czyniąc go zięciem królewskim, ale coraz bardziej obawiał się Saul Dawida i stał się jego wrogiem na zawsze.
Ucieczka Odtąd Dawid wiele miesięcy uciekał przed Saulem, z miasta do miasta, z kraju do kraju. Uciekł na pustynię, ale i tam z niezwykłą zawziętością ścigał go Saul. Co najmniej dwukrotnie Dawid miał możność pozbycia się dokuczliwego wroga. Raz Saul wszedł do jaskini, w której ukrywał się Dawid z towarzyszami. Był oddalony na wyciągnięcie włóczni. Po wyjściu i oddaleniu się Saula zawołał do niego Dawid: Dlaczego dajesz posłuch ludzkim plotkom głoszącym, że Dawid szuka twojej zguby? Dzisiaj na własne oczy mogłeś zobaczyć, że Pan wydał cię w jaskini w moje ręce. Usłyszawszy te słowa, Saul zaczął płakać. Tyś sprawiedliwszy ode mnie – mówił – gdyż odpłaciłeś mi dobrem, podczas gdy ja odpłaciłem ci złem. /.../
Kiedy indziej w nocy podszedł pod obóz królewski, dotarł do śpiącego Saula i zabrał mu broń. Potem, z oddali, zapytał Saula, dlaczego go ściga, skoro on nie zamierza mu uczynić nic złego, czego właśnie dał dowód. Odrzekł Saul:„Zgrzeszyłem. Wróć synu mój Dawidzie, już nigdy nie zrobię krzywdy, gdyż dzisiaj cenne było w twoich oczach moje życie”. Niestety, były to tylko słowa. Ledwie minęło kilka dni, a Saul na nowo ścigał Dawida. Ten widząc, że sytuacja nie ma końca, zdecydował się udać do Filistynów, do Akisza, króla Gat. Dopiero wtedy, gdy doniesiono Saulowi, że Dawid schronił się w Gat, przestał go ścigać.
Wojna z Filistynami Po kilku miesiącach rozpoczęła się nowa wojna z Filistynami. Saul zebrał wszystkich Izraelitów i rozbił obóz w Gilboa. Saul jednak na widok obozu filistyńskiego przestraszył się; serce jego mocno zadrżało. Radził się Saul Pana, lecz Pan mu nie odpowiadał. Wtedy polecił swym sługom szukać wróżki, której rozkazał wywołać ducha Samuela i poprosił go:Znajduję się w wielkim ucisku, bo Filistyni walczą ze mną, a Bóg mnie opuścił i nie daje mi odpowiedzi ani przez proroków, ani przez sen; dlatego wezwałem ciebie, abyś mi wskazał, jak mam postąpić. Oburzony Samuel odpowiedział: Pan czyni to, co przeze mnie zapowiedział: odebrał Pan królestwo z twej ręki, a oddał je innemu – Dawidowi. Dlatego Pan postępuje z tobą w ten sposób, ponieważ nie usłuchałeś Jego głosu /.../ jutro ty i twoi synowie będziecie razem ze mną, całe też wojsko izraelskie odda w ręce Filistynów.
Martwego, leżącego na polu bitwy Saula, zranionego strzałami łuczników i przebitego własnym mieczem, znaleźli Filistyni. Obdarli go z szat, ucięli głowę, a ciało powiesili na murach miasta Bet-Szean, chcąc je w ten sposób zbezcześcić. Wdzięczni Saulowi mieszkańcy Jabesz szli całą noc, by po kryjomu wykraść Filistynom ciało i uczciwie je u siebie pogrzebać.
Gdy do Dawida dotarła wieść o bohaterskiej i zarazem tragicznej śmierci Saula, skomponował pieśń żałobną, którą polecił śpiewać Judejczykom: O Izraelu, twa chwała na wyżynach zabita. Jakże padli bohaterowie? /.../ Wielkim był Saul w swym męstwie. Okazał się małym w swej zazdrości i nienawiści i dlatego Pan go opuścił.
Saul królem A wszystko tak pięknie się zaczęło... Zaledwie dwadzieścia lat temu prorok Samuel najpierw potajemnie namaścił Saula, syna Kisza, a potem zwołał lud do miejscowości Mispa i przez losowanie wskazał go jako wybrańca Bożego, na przyszłego króla Izraela.
Saul pochodził z najmniejszego szczepu izraelskiego – Beniamina – i mieszkał w Gibea. Był dorodnym, wysokim mężczyzną, pełnym odwagi, prawości i skromności. Mówiono o nim, że nie ma od niego piękniejszego człowieka wśród synów izraelskich. Początkowo nie wszyscy chcieli uznawać go za króla. Zresztą jego tytuł królewski był trochę na wyrost. Kraj znajdował się pod kontrolą militarną Filistynów. W wielu miastach albo znajdowały się garnizony filistyńskie, albo były one pod wpływem Kananejczyków. Osady izraelskie co jakiś czas nękali najazdami Ammonici, Moabici, Amalekici, Aramejczycy. W kraju panował chaos. Młody król musiał sobie dopiero wywalczyć tron i niepodległość swego narodu.
Oto nadarzyła się okazja, by Saul pokazał swą determinację i odwagę. Jabesz, miasteczko izraelskie znajdujące się w Gileadzie, zaatakował Nachasz, król Ammonitów. Mieszkańcom miasta przedstawił okrutne ultimatum: Zawrę z wami przymierze, pod warunkiem, że każdemu z was wyłupię prawe oko. Na rozpaczliwe wezwanie o pomoc Saul zwołał cały lud do walki i umiejętnym atakiem przeprowadzonym o świcie na ammonickie wojska, rozbił je. Wtedy dopiero wszyscy uznali, że godzien jest korony. Przedstawiciele szczepów izraelskich zebrali się w Gilgal, czyli u wejścia do Ziemi Obiecanej, i uroczyście obwołali królem izraelskim Saula, a prorok Samuel złożył swą władze sędziowską, mówiąc: Teraz więc oto jest król, którego wybraliście, ten, o którego prosiliście. Oto Pan ustanowił nad wami króla.
Konflikt z Samuelem Dalsze lata jego panowania to nieustanne walki o niepodległość. Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby Saul nie poczuł się „bardziej” królem. Rola Samuela, jako ostatniego sędziego i zarazm proroka, była trudna. Miał czuwać przy królu, doradzać mu, w pewnym sensie opiekować się nim. Król był dzielny, odważny, miał zdolności przywódcze, ale był młody i niedoświadczony. Niestety, zamiast iść za radami Samuela, Saul zaczął podejmować decyzje, nie konsultując ich ze starym prorokiem albo wręcz sprzeczne z jego zaleceniami.
Wobec takiej sytuacji i wyraźnego zlekceważenia żądania Samuela, by podporządkował się poleceniom Bożym, prorok zmuszony był oświadczyć Saulowi: Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary /.../ Nie pójdę z tobą, gdyż odrzuciłeś słowo Pana i dlatego odrzucił cię Pan. Nie będziesz już królem nad Izraelem. Pan odebrał ci dziś królestwo izraelskie, a powierzył je komu innemu, lepszemu od ciebie.
Saul przeżył wstrząs, a dalsze losy okazały się tragiczne. Biblia określa je obrazowo słowami: Saula opuścił duch Pański, a opętał go duch zły, zesłany przez Pana. Była to choroba psychiczna, która zaczęła się rozwijać, swoista mania prześladowcza. Można było jeszcze uratować sytuację, gdyby nie chorobliwa nieufność i zazdrość króla. W tym momencie w jego życiu pojawił się młody Dawid, syn Jessego z Betlejem, Judejczyk. Dworzanie przerażeni objawami choroby szukali człowieka, który grą na cytrze uspokajałby władcę w chwili ataku. Znaleźli go w osobie młodego Dawida, który był pasterzem owiec, a równocześnie doskonałym muzykiem.
Dawid na dworze Saula Początkowo Saul pokochał Dawida i traktował go jak własnego syna. Pokochał go też pierworodny syn Saula Jonatan i serdecznie się z nim zaprzyjaźnił. Jednak pokonanie Filistyńczyka Goliata, liczne zwycięstwa nad Filistynami odnoszone przez Dawida już jako dowódcy wojska sprawiły, że Saul zaczął spoglądać na niego z coraz większą zazdrością. Szalę przechyliły pieśni śpiewane przez kobiety, które słychać było na ulicach miast izraelskich: Pobił Saul tysiące, a Dawid dziesiątki tysięcy. Odtąd Saul coraz bardziej zaczął umacniać się w przekonaniu, że zapowiedziany przez Samuela następca na tronie izraelskim to właśnie Dawid.
Opętany myślą utraty tronu, próbował go zamordować. Kilka razy, w ataku pozorowanego szału, chciał zabić Dawida, gdy grał on na cytrze: rzucił Saul dzidą, bo myślał: Przybiję Dawida do ściany. Potem, wykorzystując miłość swej córki Mikal do Dawida, pozwolił obojgu żywić nadzieję na małżeństwo. Wysyłał do niego nawet dworzan, stawiając mu jeden warunek: Powiedzcie Dawidowi, że król nie żąda innej zapłaty, jak zabicia stu Filistynów. Miał bowiem nadzieję, że dostanie się w ręce Filistynów i ci go zabiją. Niestety, misterny plan się nie powiódł. Powstał Dawid i wyruszył ze swym wojskiem, i zabił dwustu mężczyzn spośród Filistynów. Dał mu za żonę przyrzeczoną i zakochaną w nim Mikal, czyniąc go zięciem królewskim, ale coraz bardziej obawiał się Saul Dawida i stał się jego wrogiem na zawsze.
Ucieczka Odtąd Dawid wiele miesięcy uciekał przed Saulem, z miasta do miasta, z kraju do kraju. Uciekł na pustynię, ale i tam z niezwykłą zawziętością ścigał go Saul. Co najmniej dwukrotnie Dawid miał możność pozbycia się dokuczliwego wroga. Raz Saul wszedł do jaskini, w której ukrywał się Dawid z towarzyszami. Był oddalony na wyciągnięcie włóczni. Po wyjściu i oddaleniu się Saula zawołał do niego Dawid: Dlaczego dajesz posłuch ludzkim plotkom głoszącym, że Dawid szuka twojej zguby? Dzisiaj na własne oczy mogłeś zobaczyć, że Pan wydał cię w jaskini w moje ręce. Usłyszawszy te słowa, Saul zaczął płakać. Tyś sprawiedliwszy ode mnie – mówił – gdyż odpłaciłeś mi dobrem, podczas gdy ja odpłaciłem ci złem. /.../
Kiedy indziej w nocy podszedł pod obóz królewski, dotarł do śpiącego Saula i zabrał mu broń. Potem, z oddali, zapytał Saula, dlaczego go ściga, skoro on nie zamierza mu uczynić nic złego, czego właśnie dał dowód. Odrzekł Saul: „Zgrzeszyłem. Wróć synu mój Dawidzie, już nigdy nie zrobię krzywdy, gdyż dzisiaj cenne było w twoich oczach moje życie”. Niestety, były to tylko słowa. Ledwie minęło kilka dni, a Saul na nowo ścigał Dawida. Ten widząc, że sytuacja nie ma końca, zdecydował się udać do Filistynów, do Akisza, króla Gat. Dopiero wtedy, gdy doniesiono Saulowi, że Dawid schronił się w Gat, przestał go ścigać.
Wojna z Filistynami Po kilku miesiącach rozpoczęła się nowa wojna z Filistynami. Saul zebrał wszystkich Izraelitów i rozbił obóz w Gilboa. Saul jednak na widok obozu filistyńskiego przestraszył się; serce jego mocno zadrżało. Radził się Saul Pana, lecz Pan mu nie odpowiadał. Wtedy polecił swym sługom szukać wróżki, której rozkazał wywołać ducha Samuela i poprosił go: Znajduję się w wielkim ucisku, bo Filistyni walczą ze mną, a Bóg mnie opuścił i nie daje mi odpowiedzi ani przez proroków, ani przez sen; dlatego wezwałem ciebie, abyś mi wskazał, jak mam postąpić. Oburzony Samuel odpowiedział: Pan czyni to, co przeze mnie zapowiedział: odebrał Pan królestwo z twej ręki, a oddał je innemu – Dawidowi. Dlatego Pan postępuje z tobą w ten sposób, ponieważ nie usłuchałeś Jego głosu /.../ jutro ty i twoi synowie będziecie razem ze mną, całe też wojsko izraelskie odda w ręce Filistynów.
Martwego, leżącego na polu bitwy Saula, zranionego strzałami łuczników i przebitego własnym mieczem, znaleźli Filistyni. Obdarli go z szat, ucięli głowę, a ciało powiesili na murach miasta Bet-Szean, chcąc je w ten sposób zbezcześcić. Wdzięczni Saulowi mieszkańcy Jabesz szli całą noc, by po kryjomu wykraść Filistynom ciało i uczciwie je u siebie pogrzebać.
Gdy do Dawida dotarła wieść o bohaterskiej i zarazem tragicznej śmierci Saula, skomponował pieśń żałobną, którą polecił śpiewać Judejczykom: O Izraelu, twa chwała na wyżynach zabita. Jakże padli bohaterowie? /.../ Wielkim był Saul w swym męstwie. Okazał się małym w swej zazdrości i nienawiści i dlatego Pan go opuścił.
Słońce powoli zachodziło, ukazując zasłane trupami pole. Zwycięzcy Filistyni poszukiwali zwłok króla izraelskiego Saula. Ktoś go widział, jak raniony przez łuczników, rzucił się na miecz. Uciekający z pola walki Izraelici mieli świadomość, że oto ginie państwo, które tak niedawno powstało z połączenia dwunastu szczepów izraelskich. Był to rok 1010 p.Chr.
poprzedni | następnywróćSaul królem
A wszystko tak pięknie się zaczęło... Zaledwie dwadzieścia lat temu prorok Samuel najpierw potajemnie namaścił Saula, syna Kisza, a potem zwołał lud do miejscowości Mispa i przez losowanie wskazał go jako wybrańca Bożego, na przyszłego króla Izraela.
Saul pochodził z najmniejszego szczepu izraelskiego – Beniamina – i mieszkał w Gibea. Był dorodnym, wysokim mężczyzną, pełnym odwagi, prawości i skromności. Mówiono o nim, że nie ma od niego piękniejszego człowieka wśród synów izraelskich. Początkowo nie wszyscy chcieli uznawać go za króla. Zresztą jego tytuł królewski był trochę na wyrost. Kraj znajdował się pod kontrolą militarną Filistynów. W wielu miastach albo znajdowały się garnizony filistyńskie, albo były one pod wpływem Kananejczyków. Osady izraelskie co jakiś czas nękali najazdami Ammonici, Moabici, Amalekici, Aramejczycy. W kraju panował chaos. Młody król musiał sobie dopiero wywalczyć tron i niepodległość swego narodu.
Oto nadarzyła się okazja, by Saul pokazał swą determinację i odwagę. Jabesz, miasteczko izraelskie znajdujące się w Gileadzie, zaatakował Nachasz, król Ammonitów. Mieszkańcom miasta przedstawił okrutne ultimatum: Zawrę z wami przymierze, pod warunkiem, że każdemu z was wyłupię prawe oko. Na rozpaczliwe wezwanie o pomoc Saul zwołał cały lud do walki i umiejętnym atakiem przeprowadzonym o świcie na ammonickie wojska, rozbił je. Wtedy dopiero wszyscy uznali, że godzien jest korony. Przedstawiciele szczepów izraelskich zebrali się w Gilgal, czyli u wejścia do Ziemi Obiecanej, i uroczyście obwołali królem izraelskim Saula, a prorok Samuel złożył swą władze sędziowską, mówiąc: Teraz więc oto jest król, którego wybraliście, ten, o którego prosiliście. Oto Pan ustanowił nad wami króla.
Konflikt z Samuelem
Dalsze lata jego panowania to nieustanne walki o niepodległość. Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby Saul nie poczuł się „bardziej” królem. Rola Samuela, jako ostatniego sędziego i zarazm proroka, była trudna. Miał czuwać przy królu, doradzać mu, w pewnym sensie opiekować się nim. Król był dzielny, odważny, miał zdolności przywódcze, ale był młody i niedoświadczony. Niestety, zamiast iść za radami Samuela, Saul zaczął podejmować decyzje, nie konsultując ich ze starym prorokiem albo wręcz sprzeczne z jego zaleceniami.
Wobec takiej sytuacji i wyraźnego zlekceważenia żądania Samuela, by podporządkował się poleceniom Bożym, prorok zmuszony był oświadczyć Saulowi: Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary /.../ Nie pójdę z tobą, gdyż odrzuciłeś słowo Pana i dlatego odrzucił cię Pan. Nie będziesz już królem nad Izraelem. Pan odebrał ci dziś królestwo izraelskie, a powierzył je komu innemu, lepszemu od ciebie.
Saul przeżył wstrząs, a dalsze losy okazały się tragiczne. Biblia określa je obrazowo słowami: Saula opuścił duch Pański, a opętał go duch zły, zesłany przez Pana. Była to choroba psychiczna, która zaczęła się rozwijać, swoista mania prześladowcza. Można było jeszcze uratować sytuację, gdyby nie chorobliwa nieufność i zazdrość króla. W tym momencie w jego życiu pojawił się młody Dawid, syn Jessego z Betlejem, Judejczyk. Dworzanie przerażeni objawami choroby szukali człowieka, który grą na cytrze uspokajałby władcę w chwili ataku. Znaleźli go w osobie młodego Dawida, który był pasterzem owiec, a równocześnie doskonałym muzykiem.
Dawid na dworze Saula
Początkowo Saul pokochał Dawida i traktował go jak własnego syna. Pokochał go też pierworodny syn Saula Jonatan i serdecznie się z nim zaprzyjaźnił. Jednak pokonanie Filistyńczyka Goliata, liczne zwycięstwa nad Filistynami odnoszone przez Dawida już jako dowódcy wojska sprawiły, że Saul zaczął spoglądać na niego z coraz większą zazdrością. Szalę przechyliły pieśni śpiewane przez kobiety, które słychać było na ulicach miast izraelskich: Pobił Saul tysiące, a Dawid dziesiątki tysięcy. Odtąd Saul coraz bardziej zaczął umacniać się w przekonaniu, że zapowiedziany przez Samuela następca na tronie izraelskim to właśnie Dawid.
Opętany myślą utraty tronu, próbował go zamordować. Kilka razy, w ataku pozorowanego szału, chciał zabić Dawida, gdy grał on na cytrze: rzucił Saul dzidą, bo myślał: Przybiję Dawida do ściany. Potem, wykorzystując miłość swej córki Mikal do Dawida, pozwolił obojgu żywić nadzieję na małżeństwo. Wysyłał do niego nawet dworzan, stawiając mu jeden warunek: Powiedzcie Dawidowi, że król nie żąda innej zapłaty, jak zabicia stu Filistynów. Miał bowiem nadzieję, żedostanie się w ręce Filistynów i ci go zabiją. Niestety, misterny plan się nie powiódł. Powstał Dawid i wyruszył ze swym wojskiem, i zabił dwustu mężczyzn spośród Filistynów. Dał mu za żonę przyrzeczoną i zakochaną w nim Mikal, czyniąc go zięciem królewskim, ale coraz bardziej obawiał się Saul Dawida i stał się jego wrogiem na zawsze.
Ucieczka
Odtąd Dawid wiele miesięcy uciekał przed Saulem, z miasta do miasta, z kraju do kraju. Uciekł na pustynię, ale i tam z niezwykłą zawziętością ścigał go Saul. Co najmniej dwukrotnie Dawid miał możność pozbycia się dokuczliwego wroga. Raz Saul wszedł do jaskini, w której ukrywał się Dawid z towarzyszami. Był oddalony na wyciągnięcie włóczni. Po wyjściu i oddaleniu się Saula zawołał do niego Dawid: Dlaczego dajesz posłuch ludzkim plotkom głoszącym, że Dawid szuka twojej zguby? Dzisiaj na własne oczy mogłeś zobaczyć, że Pan wydał cię w jaskini w moje ręce. Usłyszawszy te słowa, Saul zaczął płakać. Tyś sprawiedliwszy ode mnie – mówił – gdyż odpłaciłeś mi dobrem, podczas gdy ja odpłaciłem ci złem. /.../
Kiedy indziej w nocy podszedł pod obóz królewski, dotarł do śpiącego Saula i zabrał mu broń. Potem, z oddali, zapytał Saula, dlaczego go ściga, skoro on nie zamierza mu uczynić nic złego, czego właśnie dał dowód. Odrzekł Saul:„Zgrzeszyłem. Wróć synu mój Dawidzie, już nigdy nie zrobię krzywdy, gdyż dzisiaj cenne było w twoich oczach moje życie”. Niestety, były to tylko słowa. Ledwie minęło kilka dni, a Saul na nowo ścigał Dawida. Ten widząc, że sytuacja nie ma końca, zdecydował się udać do Filistynów, do Akisza, króla Gat. Dopiero wtedy, gdy doniesiono Saulowi, że Dawid schronił się w Gat, przestał go ścigać.
Wojna z Filistynami
Po kilku miesiącach rozpoczęła się nowa wojna z Filistynami. Saul zebrał wszystkich Izraelitów i rozbił obóz w Gilboa. Saul jednak na widok obozu filistyńskiego przestraszył się; serce jego mocno zadrżało. Radził się Saul Pana, lecz Pan mu nie odpowiadał. Wtedy polecił swym sługom szukać wróżki, której rozkazał wywołać ducha Samuela i poprosił go:Znajduję się w wielkim ucisku, bo Filistyni walczą ze mną, a Bóg mnie opuścił i nie daje mi odpowiedzi ani przez proroków, ani przez sen; dlatego wezwałem ciebie, abyś mi wskazał, jak mam postąpić. Oburzony Samuel odpowiedział: Pan czyni to, co przeze mnie zapowiedział: odebrał Pan królestwo z twej ręki, a oddał je innemu – Dawidowi. Dlatego Pan postępuje z tobą w ten sposób, ponieważ nie usłuchałeś Jego głosu /.../ jutro ty i twoi synowie będziecie razem ze mną, całe też wojsko izraelskie odda w ręce Filistynów.
Martwego, leżącego na polu bitwy Saula, zranionego strzałami łuczników i przebitego własnym mieczem, znaleźli Filistyni. Obdarli go z szat, ucięli głowę, a ciało powiesili na murach miasta Bet-Szean, chcąc je w ten sposób zbezcześcić. Wdzięczni Saulowi mieszkańcy Jabesz szli całą noc, by po kryjomu wykraść Filistynom ciało i uczciwie je u siebie pogrzebać.
Gdy do Dawida dotarła wieść o bohaterskiej i zarazem tragicznej śmierci Saula, skomponował pieśń żałobną, którą polecił śpiewać Judejczykom: O Izraelu, twa chwała na wyżynach zabita. Jakże padli bohaterowie? /.../ Wielkim był Saul w swym męstwie. Okazał się małym w swej zazdrości i nienawiści i dlatego Pan go opuścił.
Saul królem
A wszystko tak pięknie się zaczęło... Zaledwie dwadzieścia lat temu prorok Samuel najpierw potajemnie namaścił Saula, syna Kisza, a potem zwołał lud do miejscowości Mispa i przez losowanie wskazał go jako wybrańca Bożego, na przyszłego króla Izraela.
Saul pochodził z najmniejszego szczepu izraelskiego – Beniamina – i mieszkał w Gibea. Był dorodnym, wysokim mężczyzną, pełnym odwagi, prawości i skromności. Mówiono o nim, że nie ma od niego piękniejszego człowieka wśród synów izraelskich. Początkowo nie wszyscy chcieli uznawać go za króla. Zresztą jego tytuł królewski był trochę na wyrost. Kraj znajdował się pod kontrolą militarną Filistynów. W wielu miastach albo znajdowały się garnizony filistyńskie, albo były one pod wpływem Kananejczyków. Osady izraelskie co jakiś czas nękali najazdami Ammonici, Moabici, Amalekici, Aramejczycy. W kraju panował chaos. Młody król musiał sobie dopiero wywalczyć tron i niepodległość swego narodu.
Oto nadarzyła się okazja, by Saul pokazał swą determinację i odwagę. Jabesz, miasteczko izraelskie znajdujące się w Gileadzie, zaatakował Nachasz, król Ammonitów. Mieszkańcom miasta przedstawił okrutne ultimatum: Zawrę z wami przymierze, pod warunkiem, że każdemu z was wyłupię prawe oko. Na rozpaczliwe wezwanie o pomoc Saul zwołał cały lud do walki i umiejętnym atakiem przeprowadzonym o świcie na ammonickie wojska, rozbił je. Wtedy dopiero wszyscy uznali, że godzien jest korony. Przedstawiciele szczepów izraelskich zebrali się w Gilgal, czyli u wejścia do Ziemi Obiecanej, i uroczyście obwołali królem izraelskim Saula, a prorok Samuel złożył swą władze sędziowską, mówiąc: Teraz więc oto jest król, którego wybraliście, ten, o którego prosiliście. Oto Pan ustanowił nad wami króla.
Konflikt z Samuelem
Dalsze lata jego panowania to nieustanne walki o niepodległość. Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby Saul nie poczuł się „bardziej” królem. Rola Samuela, jako ostatniego sędziego i zarazm proroka, była trudna. Miał czuwać przy królu, doradzać mu, w pewnym sensie opiekować się nim. Król był dzielny, odważny, miał zdolności przywódcze, ale był młody i niedoświadczony. Niestety, zamiast iść za radami Samuela, Saul zaczął podejmować decyzje, nie konsultując ich ze starym prorokiem albo wręcz sprzeczne z jego zaleceniami.
Wobec takiej sytuacji i wyraźnego zlekceważenia żądania Samuela, by podporządkował się poleceniom Bożym, prorok zmuszony był oświadczyć Saulowi: Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary /.../ Nie pójdę z tobą, gdyż odrzuciłeś słowo Pana i dlatego odrzucił cię Pan. Nie będziesz już królem nad Izraelem. Pan odebrał ci dziś królestwo izraelskie, a powierzył je komu innemu, lepszemu od ciebie.
Saul przeżył wstrząs, a dalsze losy okazały się tragiczne. Biblia określa je obrazowo słowami: Saula opuścił duch Pański, a opętał go duch zły, zesłany przez Pana. Była to choroba psychiczna, która zaczęła się rozwijać, swoista mania prześladowcza. Można było jeszcze uratować sytuację, gdyby nie chorobliwa nieufność i zazdrość króla. W tym momencie w jego życiu pojawił się młody Dawid, syn Jessego z Betlejem, Judejczyk. Dworzanie przerażeni objawami choroby szukali człowieka, który grą na cytrze uspokajałby władcę w chwili ataku. Znaleźli go w osobie młodego Dawida, który był pasterzem owiec, a równocześnie doskonałym muzykiem.
Dawid na dworze Saula
Początkowo Saul pokochał Dawida i traktował go jak własnego syna. Pokochał go też pierworodny syn Saula Jonatan i serdecznie się z nim zaprzyjaźnił. Jednak pokonanie Filistyńczyka Goliata, liczne zwycięstwa nad Filistynami odnoszone przez Dawida już jako dowódcy wojska sprawiły, że Saul zaczął spoglądać na niego z coraz większą zazdrością. Szalę przechyliły pieśni śpiewane przez kobiety, które słychać było na ulicach miast izraelskich: Pobił Saul tysiące, a Dawid dziesiątki tysięcy. Odtąd Saul coraz bardziej zaczął umacniać się w przekonaniu, że zapowiedziany przez Samuela następca na tronie izraelskim to właśnie Dawid.
Opętany myślą utraty tronu, próbował go zamordować. Kilka razy, w ataku pozorowanego szału, chciał zabić Dawida, gdy grał on na cytrze: rzucił Saul dzidą, bo myślał: Przybiję Dawida do ściany. Potem, wykorzystując miłość swej córki Mikal do Dawida, pozwolił obojgu żywić nadzieję na małżeństwo. Wysyłał do niego nawet dworzan, stawiając mu jeden warunek: Powiedzcie Dawidowi, że król nie żąda innej zapłaty, jak zabicia stu Filistynów. Miał bowiem nadzieję, że dostanie się w ręce Filistynów i ci go zabiją. Niestety, misterny plan się nie powiódł. Powstał Dawid i wyruszył ze swym wojskiem, i zabił dwustu mężczyzn spośród Filistynów. Dał mu za żonę przyrzeczoną i zakochaną w nim Mikal, czyniąc go zięciem królewskim, ale coraz bardziej obawiał się Saul Dawida i stał się jego wrogiem na zawsze.
Ucieczka
Odtąd Dawid wiele miesięcy uciekał przed Saulem, z miasta do miasta, z kraju do kraju. Uciekł na pustynię, ale i tam z niezwykłą zawziętością ścigał go Saul. Co najmniej dwukrotnie Dawid miał możność pozbycia się dokuczliwego wroga. Raz Saul wszedł do jaskini, w której ukrywał się Dawid z towarzyszami. Był oddalony na wyciągnięcie włóczni. Po wyjściu i oddaleniu się Saula zawołał do niego Dawid: Dlaczego dajesz posłuch ludzkim plotkom głoszącym, że Dawid szuka twojej zguby? Dzisiaj na własne oczy mogłeś zobaczyć, że Pan wydał cię w jaskini w moje ręce. Usłyszawszy te słowa, Saul zaczął płakać. Tyś sprawiedliwszy ode mnie – mówił – gdyż odpłaciłeś mi dobrem, podczas gdy ja odpłaciłem ci złem. /.../
Kiedy indziej w nocy podszedł pod obóz królewski, dotarł do śpiącego Saula i zabrał mu broń. Potem, z oddali, zapytał Saula, dlaczego go ściga, skoro on nie zamierza mu uczynić nic złego, czego właśnie dał dowód. Odrzekł Saul: „Zgrzeszyłem. Wróć synu mój Dawidzie, już nigdy nie zrobię krzywdy, gdyż dzisiaj cenne było w twoich oczach moje życie”. Niestety, były to tylko słowa. Ledwie minęło kilka dni, a Saul na nowo ścigał Dawida. Ten widząc, że sytuacja nie ma końca, zdecydował się udać do Filistynów, do Akisza, króla Gat. Dopiero wtedy, gdy doniesiono Saulowi, że Dawid schronił się w Gat, przestał go ścigać.
Wojna z Filistynami
Po kilku miesiącach rozpoczęła się nowa wojna z Filistynami. Saul zebrał wszystkich Izraelitów i rozbił obóz w Gilboa. Saul jednak na widok obozu filistyńskiego przestraszył się; serce jego mocno zadrżało. Radził się Saul Pana, lecz Pan mu nie odpowiadał. Wtedy polecił swym sługom szukać wróżki, której rozkazał wywołać ducha Samuela i poprosił go: Znajduję się w wielkim ucisku, bo Filistyni walczą ze mną, a Bóg mnie opuścił i nie daje mi odpowiedzi ani przez proroków, ani przez sen; dlatego wezwałem ciebie, abyś mi wskazał, jak mam postąpić. Oburzony Samuel odpowiedział: Pan czyni to, co przeze mnie zapowiedział: odebrał Pan królestwo z twej ręki, a oddał je innemu – Dawidowi. Dlatego Pan postępuje z tobą w ten sposób, ponieważ nie usłuchałeś Jego głosu /.../ jutro ty i twoi synowie będziecie razem ze mną, całe też wojsko izraelskie odda w ręce Filistynów.
Martwego, leżącego na polu bitwy Saula, zranionego strzałami łuczników i przebitego własnym mieczem, znaleźli Filistyni. Obdarli go z szat, ucięli głowę, a ciało powiesili na murach miasta Bet-Szean, chcąc je w ten sposób zbezcześcić. Wdzięczni Saulowi mieszkańcy Jabesz szli całą noc, by po kryjomu wykraść Filistynom ciało i uczciwie je u siebie pogrzebać.
Gdy do Dawida dotarła wieść o bohaterskiej i zarazem tragicznej śmierci Saula, skomponował pieśń żałobną, którą polecił śpiewać Judejczykom: O Izraelu, twa chwała na wyżynach zabita. Jakże padli bohaterowie? /.../ Wielkim był Saul w swym męstwie. Okazał się małym w swej zazdrości i nienawiści i dlatego Pan go opuścił.