Kordian udając się do papieża w celu poświęcenia garści polskiej ziemi, co byłoby symbolem dającym Polakom nadzieję na niepodległość, a co za tym idzie, siłę do wali, spotyka się z odmową. Dla najważniejszej postaci kościoła i właściwie „przedstawiciela” samego stwórcy na ziemi, ważniejsze od zasad wiary są sprawy polityczne. Te wszystkie ciosy spadające na głowę i uderzające w duszę nadwrażliwego młodzieńca sprawiają, że w Kordianie dokonuje się ostateczny przełom. Moment kulminacyjny ma miejsce na szczycie Mont Blanc. Kordian odnajduje cel swojego życia. Zgodnie z hasłem „Polska Winkelriedem narodów!” celem tym będzie poświęcenie żucia w imię miłości i dobra ojczyzny. Według Kordiana Polska powinna poświęcić się dla świata. Powinna powstać przeciwko zaborcy, alby następnie ponieść klęskę. Polska ofiara nie poszłaby jednak na marne, poprzez ściągnięcie na siebie gniewu Rosjan odwrócilibyśmy uwagę tyra od innych krajów. Ostatnia część dramatu po mimo wspaniałych planów to jednak pasmo klęsk i niepowodzeń. Nie znajdując zwolenników swojego pomysłu zabicia Cara, młodzieniec postanawia działać w pojedynkę. Bohater po mimo wielkich chęci nie zdołał jednak tego dokonać. Pokonują go ograniczenia psychiczne i etyczno-moralne. Naturą Kordiana jest wrażliwość nie jest w stanie popełnić zbrodni. Mdleje przed drzwiami carskiej sypialni i zostaje osadzony w szpitalu dla psychicznie chorych, skąd trafia wprost pod ścianę śmierci za sprawą carskiego wyroku. Dalszy los bohatera nie jest nam znany. Dramat urywa się w momencie poprzedzającym śmierć lub ułaskawienie Kordiana. Kordian do samego końca utworu pozostaje postacią piękną i czystą o niezwykle wzniosłych wartościach moralnych i etycznych. Najważniejsza była dla niego przede wszystkim miłość, najpierw do kobiety, a po przemianie do ojczyzny. Po mimo jego ogromnych chęci i wielkich planów Kordian kompromituje się łamiąc własne zasady. Od momentu monologu na górze Mont Blanc, bohater jednoznacznie i uparcie głosił, że działanie w pojedynkę jest z góry skazane na porażkę. Po mimo to młodzieniec decyduje się na niesamowicie niebezpieczną i trudną samotną misję. Gdyby nie chaotyczne i impulsywne działanie Kordiana, jego wspaniałe cele mogłyby zostać osiągnięte. Było by to jednak sprzeczne z naturą prawdziwego bohatera romantycznego.
Kordian udając się do papieża w celu poświęcenia garści polskiej ziemi, co byłoby symbolem dającym Polakom nadzieję na niepodległość, a co za tym idzie, siłę do wali, spotyka się z odmową. Dla najważniejszej postaci kościoła i właściwie „przedstawiciela” samego stwórcy na ziemi, ważniejsze od zasad wiary są sprawy polityczne.
Te wszystkie ciosy spadające na głowę i uderzające w duszę nadwrażliwego młodzieńca sprawiają, że w Kordianie dokonuje się ostateczny przełom. Moment kulminacyjny ma miejsce na szczycie Mont Blanc. Kordian odnajduje cel swojego życia. Zgodnie z hasłem „Polska Winkelriedem narodów!” celem tym będzie poświęcenie żucia w imię miłości i dobra ojczyzny. Według Kordiana Polska powinna poświęcić się dla świata. Powinna powstać przeciwko zaborcy, alby następnie ponieść klęskę. Polska ofiara nie poszłaby jednak na marne, poprzez ściągnięcie na siebie gniewu Rosjan odwrócilibyśmy uwagę tyra od innych krajów.
Ostatnia część dramatu po mimo wspaniałych planów to jednak pasmo klęsk i niepowodzeń. Nie znajdując zwolenników swojego pomysłu zabicia Cara, młodzieniec postanawia działać w pojedynkę. Bohater po mimo wielkich chęci nie zdołał jednak tego dokonać. Pokonują go ograniczenia psychiczne i etyczno-moralne. Naturą Kordiana jest wrażliwość nie jest w stanie popełnić zbrodni. Mdleje przed drzwiami carskiej sypialni i zostaje osadzony w szpitalu dla psychicznie chorych, skąd trafia wprost pod ścianę śmierci za sprawą carskiego wyroku. Dalszy los bohatera nie jest nam znany. Dramat urywa się w momencie poprzedzającym śmierć lub ułaskawienie Kordiana.
Kordian do samego końca utworu pozostaje postacią piękną i czystą o niezwykle wzniosłych wartościach moralnych i etycznych. Najważniejsza była dla niego przede wszystkim miłość, najpierw do kobiety, a po przemianie do ojczyzny. Po mimo jego ogromnych chęci i wielkich planów Kordian kompromituje się łamiąc własne zasady. Od momentu monologu na górze Mont Blanc, bohater jednoznacznie i uparcie głosił, że działanie w pojedynkę jest z góry skazane na porażkę. Po mimo to młodzieniec decyduje się na niesamowicie niebezpieczną i trudną samotną misję. Gdyby nie chaotyczne i impulsywne działanie Kordiana, jego wspaniałe cele mogłyby zostać osiągnięte. Było by to jednak sprzeczne z naturą prawdziwego bohatera romantycznego.