Założyciel dynastii Władysław Jagiełło, a właściwie Jogaila Algirdaitis, miał być tylko "mężem swojej żony", Jadwigi Andegaweńskiej, prowadzonym na sznurku przez możnowładców. Na sznurku prowadzić się nie pozwolił, przez 48 lat panowania (najdłuższego wśród polskich władców) udowodnił, że jest zręcznym politykiem i wodzem.
Małżeństwo nie było udane, choć Jagiełło nie okazał się potworem pokrytym włosiem, a tego według Jana Długosza (1415-80) obawiała się Jadwiga. Ponoć wysłała nawet dworzanina, by przyjrzał się uważnie królowi w łaźni...
Swoje musiała zrobić różnica wieku i przepaść mentalna między wychuchaną i dobrze wychowaną królową a Jagiełłą, skrytym i zupełnie niewykształconym. Długosz, który Jagiełły nie lubił, powielał plotki, że zaraz po przebudzeniu szedł on do wychodka i spędzał tam parę godzin. Władysław nie lubił Krakowa, wiele podróżował - najczęściej na Litwę.
Jako król Polski sprawił tęgie lanie Krzyżakom w bitwie pod Grunwaldem (1410), a następnie stoczył długą walkę polityczną, by jego synowie (po śmierci Jadwigi żenił się aż trzykrotnie - z ostatnią żoną, Zofią Holszańską zwaną Sonką, miał dwóch synów: Władysława zwanego Warneńczykiem i Kazimierza Jagiellończyka) zasiedli na tronie.
Wrogowie kpili z "litewskiego barbarzyńcy", oskarżali go o pogaństwo, wytykali mu analfabetyzm. Życzliwi chwalili: "tarcza Kościoła", skromny, hojny dla innych, trzeźwy (bo miodu nie pijał) dyplomata i szczodry mecenas. Świadczą o nim dzieła: unia polsko-litewska, zwycięstwo pod Grunwaldem, odnowienie Akademii Krakowskiej.
Synowie Jagiełły stanęli do rywalizacji z Habsburgami, najpotężniejszym rodem ówczesnej Europy. Czterech wnuków nałożyło królewskie korony. Nie tylko Polska i Litwa, ale także Czechy i Węgry skłoniły się przed jego krewnymi. Jagiellońskie geny zasiliły większość panujących dzisiaj dynastii i Europa powinna uznać to za korzystny transfer.
Wielkie dzieło unii polsko-litewskiej zapoczątkowane w 1385 r. przez Władysława do szczęśliwego końca doprowadził Zygmunt August, jego prawnuk. Przemawiał dziewięć godzin ("wymowy był takiej, że strudna kto miał z nim w polszczyźnie zrównać"), żeby przekonać Litwinów, którzy wprawdzie ze skarbu koronnego czerpali, ale unii realnej mówili "nie". 28 czerwca 1569 r. powiedzieli wreszcie "tak". Małżeństwo przetrwało w zgodzie aż do rozbiorów. Równe prawa miała w nim szlachta polska, litewska i ruska. Udało się połączyć cywilizację łacińską z bizantyjsko-ruską. Czy to archetyp Unii Europejskiej? Wielu tak sądzi. Na pewno powstał zaczyn idei integracyjnych. To przede wszystkim dowód, że potrafiliśmy nie tylko się kłócić, ale także budować. Gmach powstał ogromny - u schyłku rządów Kazimierza Jagiellończyka, syna Władysława, terytorium Polski i Litwy obejmowało ok. 1 115 tys. km kw (to dzisiejsze Francja i Hiszpania razem wzięte), i to nie licząc ziem lennych takich jak Mazowsze i Mołdawia. O hiszpańskich Habsburgach mówiono, że w ich imperium słońce nie zachodzi, Jagiellonowie chwalili się krajem od morza do morza: Bałtyckiego, Czarnego i Adriatyckiego.
W jagiellońskim imperium obok siebie żyli Polacy, Litwini, Niemcy, Rusini, Ormianie, Tatarzy, Wołosi. Uczyli się swoich obyczajów i języków. Do najwyższych godności dochodzili protestanci z rodu Górków i prawosławni Ostrogscy. Muzułmanie okazali się lojalnymi poddanymi chrześcijańskiego monarchy, a żydzi cieszyli się niespotykanymi gdzie indziej swobodami. Wielkość i wielość bywa kłopotliwa, zdarzało się, że innowiercy kładli głowy pod topór, ale na tle Europy Polska Jagiellonów jawiła się niczym Arkadia.
W czasach Jagiellonów rozkwitła Rzeczpospolita szlachecka - król podzielił się władzą nad krajem z grupą społeczną, która wzięła za niego odpowiedzialność. Sto kilkadziesiąt lat system ten działał sprawnie, choć nie bez zgrzytów. Następca Jagiellonów, Stefan Batory, irytował się, gdy krzyczał do posła: "Milcz, błaźnie!", a ten mu hardo odpowiadał: "Nie jestem błaznem, lecz obywatelem, który wybiera królów i obala tyranów". Tylko Rzeczpospolita dawała takie prawa.
Odpowiedź:
Założyciel dynastii Władysław Jagiełło, a właściwie Jogaila Algirdaitis, miał być tylko "mężem swojej żony", Jadwigi Andegaweńskiej, prowadzonym na sznurku przez możnowładców. Na sznurku prowadzić się nie pozwolił, przez 48 lat panowania (najdłuższego wśród polskich władców) udowodnił, że jest zręcznym politykiem i wodzem.
Małżeństwo nie było udane, choć Jagiełło nie okazał się potworem pokrytym włosiem, a tego według Jana Długosza (1415-80) obawiała się Jadwiga. Ponoć wysłała nawet dworzanina, by przyjrzał się uważnie królowi w łaźni...
Swoje musiała zrobić różnica wieku i przepaść mentalna między wychuchaną i dobrze wychowaną królową a Jagiełłą, skrytym i zupełnie niewykształconym. Długosz, który Jagiełły nie lubił, powielał plotki, że zaraz po przebudzeniu szedł on do wychodka i spędzał tam parę godzin. Władysław nie lubił Krakowa, wiele podróżował - najczęściej na Litwę.
Jako król Polski sprawił tęgie lanie Krzyżakom w bitwie pod Grunwaldem (1410), a następnie stoczył długą walkę polityczną, by jego synowie (po śmierci Jadwigi żenił się aż trzykrotnie - z ostatnią żoną, Zofią Holszańską zwaną Sonką, miał dwóch synów: Władysława zwanego Warneńczykiem i Kazimierza Jagiellończyka) zasiedli na tronie.
Wrogowie kpili z "litewskiego barbarzyńcy", oskarżali go o pogaństwo, wytykali mu analfabetyzm. Życzliwi chwalili: "tarcza Kościoła", skromny, hojny dla innych, trzeźwy (bo miodu nie pijał) dyplomata i szczodry mecenas. Świadczą o nim dzieła: unia polsko-litewska, zwycięstwo pod Grunwaldem, odnowienie Akademii Krakowskiej.
Synowie Jagiełły stanęli do rywalizacji z Habsburgami, najpotężniejszym rodem ówczesnej Europy. Czterech wnuków nałożyło królewskie korony. Nie tylko Polska i Litwa, ale także Czechy i Węgry skłoniły się przed jego krewnymi. Jagiellońskie geny zasiliły większość panujących dzisiaj dynastii i Europa powinna uznać to za korzystny transfer.
Wielkie dzieło unii polsko-litewskiej zapoczątkowane w 1385 r. przez Władysława do szczęśliwego końca doprowadził Zygmunt August, jego prawnuk. Przemawiał dziewięć godzin ("wymowy był takiej, że strudna kto miał z nim w polszczyźnie zrównać"), żeby przekonać Litwinów, którzy wprawdzie ze skarbu koronnego czerpali, ale unii realnej mówili "nie". 28 czerwca 1569 r. powiedzieli wreszcie "tak". Małżeństwo przetrwało w zgodzie aż do rozbiorów. Równe prawa miała w nim szlachta polska, litewska i ruska. Udało się połączyć cywilizację łacińską z bizantyjsko-ruską. Czy to archetyp Unii Europejskiej? Wielu tak sądzi. Na pewno powstał zaczyn idei integracyjnych. To przede wszystkim dowód, że potrafiliśmy nie tylko się kłócić, ale także budować. Gmach powstał ogromny - u schyłku rządów Kazimierza Jagiellończyka, syna Władysława, terytorium Polski i Litwy obejmowało ok. 1 115 tys. km kw (to dzisiejsze Francja i Hiszpania razem wzięte), i to nie licząc ziem lennych takich jak Mazowsze i Mołdawia. O hiszpańskich Habsburgach mówiono, że w ich imperium słońce nie zachodzi, Jagiellonowie chwalili się krajem od morza do morza: Bałtyckiego, Czarnego i Adriatyckiego.
W jagiellońskim imperium obok siebie żyli Polacy, Litwini, Niemcy, Rusini, Ormianie, Tatarzy, Wołosi. Uczyli się swoich obyczajów i języków. Do najwyższych godności dochodzili protestanci z rodu Górków i prawosławni Ostrogscy. Muzułmanie okazali się lojalnymi poddanymi chrześcijańskiego monarchy, a żydzi cieszyli się niespotykanymi gdzie indziej swobodami. Wielkość i wielość bywa kłopotliwa, zdarzało się, że innowiercy kładli głowy pod topór, ale na tle Europy Polska Jagiellonów jawiła się niczym Arkadia.
W czasach Jagiellonów rozkwitła Rzeczpospolita szlachecka - król podzielił się władzą nad krajem z grupą społeczną, która wzięła za niego odpowiedzialność. Sto kilkadziesiąt lat system ten działał sprawnie, choć nie bez zgrzytów. Następca Jagiellonów, Stefan Batory, irytował się, gdy krzyczał do posła: "Milcz, błaźnie!", a ten mu hardo odpowiadał: "Nie jestem błaznem, lecz obywatelem, który wybiera królów i obala tyranów". Tylko Rzeczpospolita dawała takie prawa.
Wyjaśnienie: