Ponieważ w tej wojnie nie chodziło , o to ile bitwe się wygra ,ale jakie i czy wróg nie zdoła uzupełnić braków w oddziałach.Kartagina co prawda wygrywała ,ale jej armia z bitwy na bitwę stawała się słabsza ,a Rzym nadal mógł wystawiac kilkudziesięciotysieczne wojska,co więcej przeprowadzał uderzenie nie na Hanibala ,lecz w serce jego Państwa ,stolice Kartaginę,czym przypieczentował jej los.Tak wiec zwycięstwo w tej wojnie zależało od mozliwości uzupełnienia braków i wygrania bitwy ,która zdecyduje o losie jednej ze stron
To, co zrobił wódz kartagiński Hannibal Barkas było dla Rzymian ogromnym zaskoczeniem. Najpierw w 218 r. p.n.e. przeszedł z całą armią przez niebosiężne Alpy, a następnie w ciągu roku pokonał wojska republiki w dwóch bitwach. Niewielu wyciągnęło właściwe wnioski z porażek nad rzeką Trebią i Jeziorem Trazymeńskim. Jednym z nielicznych, którzy zrozumieli, że Hannibal to militarny geniusz był Kwintus Fabiusz. Mianowany dyktatorem, zaczął wprowadzać w życie swój plan. Jego głównym założeniem było unikanie walnej bitwy i ograniczenie się do nękania Kartagińczyków podjazdami. Przynosiło to efekty – powoli, ale systematycznie nie mogąca uzupełniać strat armia Hannibala kurczyła się. Wszystko mogło skończyć się zupełnie inaczej, gdyby nie przeciwnicy polityczni Fabiusza. W Rzymie zdecydowanie większe poparcie miało stronnictwo pragnące szybkiej rozprawy z wrogami. Rozpoczęły się ataki na dyktatora, którego oskarżano o tchórzostwo i plamienie honoru rzymskiej armii, wytykano mu, że pozwala Hannibalowi pustoszyć Italię. Nazywano go kunktatorem, czyli zwlekającym, co przylgnęło do niego jak przydomek. W końcu w 216 r. p.n.e. złożył urząd i wybrano konsulów. Ci natychmiast rozpoczęli przygotowania do rozstrzygającej bitwy. Wobec swojej przewagi liczebnej byli niemal pewni zwycięstwa. Nie mogli wiedzieć, że poprowadzą wojska do największej klęski w dziejach Rzymu...
Odpowiedź:
Ponieważ w tej wojnie nie chodziło , o to ile bitwe się wygra ,ale jakie i czy wróg nie zdoła uzupełnić braków w oddziałach.Kartagina co prawda wygrywała ,ale jej armia z bitwy na bitwę stawała się słabsza ,a Rzym nadal mógł wystawiac kilkudziesięciotysieczne wojska,co więcej przeprowadzał uderzenie nie na Hanibala ,lecz w serce jego Państwa ,stolice Kartaginę,czym przypieczentował jej los.Tak wiec zwycięstwo w tej wojnie zależało od mozliwości uzupełnienia braków i wygrania bitwy ,która zdecyduje o losie jednej ze stron
Odpowiedź:
To, co zrobił wódz kartagiński Hannibal Barkas było dla Rzymian ogromnym zaskoczeniem. Najpierw w 218 r. p.n.e. przeszedł z całą armią przez niebosiężne Alpy, a następnie w ciągu roku pokonał wojska republiki w dwóch bitwach. Niewielu wyciągnęło właściwe wnioski z porażek nad rzeką Trebią i Jeziorem Trazymeńskim. Jednym z nielicznych, którzy zrozumieli, że Hannibal to militarny geniusz był Kwintus Fabiusz. Mianowany dyktatorem, zaczął wprowadzać w życie swój plan. Jego głównym założeniem było unikanie walnej bitwy i ograniczenie się do nękania Kartagińczyków podjazdami. Przynosiło to efekty – powoli, ale systematycznie nie mogąca uzupełniać strat armia Hannibala kurczyła się. Wszystko mogło skończyć się zupełnie inaczej, gdyby nie przeciwnicy polityczni Fabiusza. W Rzymie zdecydowanie większe poparcie miało stronnictwo pragnące szybkiej rozprawy z wrogami. Rozpoczęły się ataki na dyktatora, którego oskarżano o tchórzostwo i plamienie honoru rzymskiej armii, wytykano mu, że pozwala Hannibalowi pustoszyć Italię. Nazywano go kunktatorem, czyli zwlekającym, co przylgnęło do niego jak przydomek. W końcu w 216 r. p.n.e. złożył urząd i wybrano konsulów. Ci natychmiast rozpoczęli przygotowania do rozstrzygającej bitwy. Wobec swojej przewagi liczebnej byli niemal pewni zwycięstwa. Nie mogli wiedzieć, że poprowadzą wojska do największej klęski w dziejach Rzymu...