Więcej radości jest z dawania niż z brania, pozatym miło jest komuś coś ofiarowac, czy to prezent, czas i pomoc.
Już nie mówiąc że jak coś dajemy to zmieniamy swiat na lepsze co niekoniecznie się tyczy brania. Niektórzy wolą brać i czas przed śmiercią spędzić na beztroskiej rozpuście. Innych do sensu życia zbliża dawanie i perspektywa śmierci nie wiąże się dla nich ze swawolą. Może każdy człowiek ma coś z tego i coś z tego. Ale złotego środka chyba nie ma.
Dawanie jest lepsze niż branie, ponieważ mamy sfatysfakcję, że sprawiliśmy komuś przyjemność. Dając coś komuś nie będziemy musieli się martwić, że musimy się dowdzięczyć komuś. Natomiast biorąc coś ciągle możemy mieć poczucie winy, że my nic od siebie nie dajemy. Będzie to nas prześladywać i przebywając z osobą, która nam coś bardzo często daje, a my jej bardzo rzadko będziemy się czuć niezręcznie.
Więcej radości jest z dawania niż z brania, pozatym miło jest komuś coś ofiarowac, czy to prezent, czas i pomoc.
Już nie mówiąc że jak coś dajemy to zmieniamy swiat na lepsze co niekoniecznie się tyczy brania. Niektórzy wolą brać i czas przed śmiercią spędzić na beztroskiej rozpuście. Innych do sensu życia zbliża dawanie i perspektywa śmierci nie wiąże się dla nich ze swawolą. Może każdy człowiek ma coś z tego i coś z tego. Ale złotego środka chyba nie ma.
Dawanie jest lepsze niż branie, ponieważ mamy sfatysfakcję, że sprawiliśmy komuś przyjemność. Dając coś komuś nie będziemy musieli się martwić, że musimy się dowdzięczyć komuś. Natomiast biorąc coś ciągle możemy mieć poczucie winy, że my nic od siebie nie dajemy. Będzie to nas prześladywać i przebywając z osobą, która nam coś bardzo często daje, a my jej bardzo rzadko będziemy się czuć niezręcznie.